Automate

Personalizacja smartfona, czyli jak Automate rozwiązał mój problem automatyzacji

Zapewne wielu z was kojarzy aplikacje takie jak Tasker, czy Llama, które na podstawie zaprogramowanych reguł mają zautomatyzować często wykonywane czynności, takie jak włączenie lokalizacji, wyciszanie telefonu, czy odrzucanie połączeń po spełnieniu danych warunków. Od tej pierwszej od zawsze odstraszała mnie konieczność zakupu i zapłaty „z góry”, a ta druga opierała się głównie na lokalizacji, a ją włączam niezwykle rzadko. Na szczęście trafiłem na Automate – aplikację o tym samym zastosowaniu, którą można pobrać i użytkować za darmo przez czas nieokreślony. Co całkiem oczywiste – żeby wycisnąć z niej wszystko, trzeba wyłożyć kilka złotych z portfela, ale o tym później. Przyjrzyjmy się trochę bliżej aplikacji Automate.

Myślę, że wśród użytkowników smartfonów można dopatrzeć się kilku typów. Ja należę do takiego, który nazwałbym „wygodniccy”, ponieważ jak już coś ustawiam, to robię to na stałe i chcę, aby zastosowane rozwiązanie było idealne. Tym samym jedna tapeta, układ widgetów, jak i rozmieszczenie ikon gości u mnie zwykle przez kilkanaście miesięcy. Staram się też zachowywać stały zestaw zainstalowanych aplikacji „zbierając” takie, które uważam za niezbędne. Ostatnimi czasy, po rocznej przerwie, wróciłem do Nova Launcher i z pomocą Twittera (dzięki Sławek!) odkryłem opcję o nazwie Akcja przeciągania ikon. Wiedziałem, że czegoś mi brakuje – no wiecie, taki niewykorzystany potencjał, który marnujesz dzień w dzień i nie możesz tego wytrzymać. Niedosyt dosyć szybko stał się uciążliwy, więc siedziałem do 3:14 nad ranem, aż wreszcie znalazłem rozwiązanie swojego problemu. Do mojego zestawu must-have dołączyła aplikacja Automate, której ograniczoną wersję można pobrać za darmo w Google Play. Zakochałem się do tego stopnia, że postanowiłem poświęcić aplikacji kilka słów. Nie, nikt mi za to nie zapłacił – prosto z serca ;).

Kilka słów wstępu – z czym to się w ogóle je?

Automate to bardzo prosta w obsłudze aplikacja, która umożliwia… to zabrzmi dość prozaicznie, ale inaczej się nie da – automatyzację czynności. Zaprogramowanie własnego „algorytmu” ma interfejs graficzny i wykorzystuje się w nim gotowe komendy, które układa się jako elementy schematu blokowego i łączy. Ja, na samym początku, miałem drobny problem ze zrozumieniem jednej z funkcji, ale w ciągu dosłownie kilku godzin deweloper odpowiedział na zadane przeze mnie pytanie i rozwiał moje wątpliwości. Natychmiast zalogowałem się na konto w banku, sprawdziłem czy mam wolnego Mieszka I, po czym kupiłem wersję Premium. No właśnie, czym różni się ona od darmowej? Jak wspomniałem wcześniej, każda określona automatyzacja to schemat składający się z bloków. Wersja darmowa ogranicza nas do 30 elementów, zlokalizowanych w dowolnej liczbie „algorytmów”. To wystarczająco, żeby potestować różne skrypty i zapoznać się z działaniem Automate. No, ale przejdźmy do rzeczy.

Trudno jest wytłumaczyć działanie aplikacji bez podawania przykładu, więc zrobię to właśnie w ten sposób. Być może macie tak, że zawsze po połączeniu się z siecią w domu wyłączacie dane komórkowe i od razu włączacie dźwięk. Jeśli chcecie nieco uprościć ten codzienny zestaw, możecie „napisać” Flow, który po połączeniu się z danym Wi-Fi wykona resztę czynności. A to dopiero początek, bo z Automate można wycisnąć znacznie więcej.

Spora społeczność aplikacji

Nie wiem jak wy, ale ja nie mam duszy programisty-majsterkowicza. Na ogół staram się szukać gotowych rozwiązań, chyba, że skonstruowanie własnego nie jest specjalnie skomplikowane. Jeśli też tak macie – nie bójcie się. Automate posiada dość aktywną społeczność, która swoje schematy (z języka angielskiego – Flowcharts, Flows) udostępnia za darmo. Są to na przykład – MultiBoard, czyli zarządzany z poziomu belki powiadomień „multischowek” na kopiowaną zawartość, AutoSMSResp, który wysyła automatyczną wiadomość w przypadku nieodebranego połączenia, czy Silent at night, który o północy wycisza nasz telefon aż do rana. Możliwości jest mnóstwo – te najprostsze zawierają kilka elementów, te przemyślane i skomplikowane – kilkadziesiąt, a nawet kilkaset. Wszystkie można pobrać i dowolnie edytować. Do tych, które uważam za ciekawe jeszcze wrócę – to są po prostu te, których w życiu nie umiałbym napisać, a zdarza mi się z nich korzystać.

Ale nie zawsze są gotowe rozwiązania…

We wstępie wspomniałem o funkcji Akcja przeciągania dla ikon w Nova Launcher, prawda? No właśnie. Wymarzyłem sobie bardzo, bardzo prostą rzecz – żeby po przesunięciu palcem po ikonie Snapchata usuwały się wszystkie jego powiadomienia – i tak analogicznie dla Flamingo (czyli klienta Twittera, z którego korzystam od kilku dni), Messengera i Facebooka. Niby prosta rzecz, ale jak tylko wyobraziłem sobie jej zalety, nie mogłem bez niej żyć. Sprawa zajęła mi trochę czasu, ale w gruncie rzeczy nie była zbyt skomplikowana.

Stworzyłem własny Flow i zacząłem po omacku wyszukiwać interesujących mnie opcji tak, aby ułożyć pożądaną przeze mnie automatyzację. Sprawiło mi to pewien problem (ze względu na pewnie niezrozumienie i próbę obejścia sprawy naokoło), więc napisałem na społeczności Google Plus – twórca aplikacji odpowiedział w ciągu kilku godzin. I udało się! Schemat blokowy dla jednej aplikacji zajmuje całe trzy elementy i – co najważniejsze – działa. Pozostało już tylko przytrzymać dłużej ikonę aplikacji, kliknąć Edytuj -> Akcja przeciągania -> Skróty -> Automate flow i… interesujący mnie schemat. Ta-damm! Wszystko działa jak należy. Szybko i bezboleśnie – nie trzeba uczyć się żadnych skomplikowanych poleceń, czy – broń Boże – języków programowania.

A to dopiero początek tego, co oferuje Automate…

Niemożliwym jest, abym przedstawił wam wszystkie dostępne Flowcharts, bo jest ich znacznie więcej, niż słów w tym wpisie. Wynika to z faktu, że każdy może udostępnić swój Flow, co sprawia, że możliwości Automate są właściwie nieograniczone. Te, które zwróciły moją uwagę najbardziej (oprócz już opisanych) to:

  • Schedule SMS, który umożliwia zaplanowanie wysłania wiadomości
  • AutoG [2G/3G/4G], który w przypadku wyłączonych danych komórkowych przełącza telefon w tryb 2G, a w przypadku włączenia „Internetu” przełącza go w tryb 3G/4G, co ma pomóc w zaoszczędzeniu baterii
  • Headset Call, który automatycznie odbierze połączenie, jeśli słuchawki nie mają takiej możliwości. W moim odczuciu bardzo przydatne.
  • Check battery level and Send SMS, który (jak sama nazwa sugeruje) w przypadku poziomu baterii poniżej 5% wysyła SMS do ustawionego kontaktu. Raj dla rodziców zapominalskich dzieci. A skoro jesteśmy w temacie, to nie najgłupszy jest także…
  • Home SMS, który wyśle wiadomość do ustalonego kontaktu w momencie połączenia się z domową siecią Wi-Fi. Myślę, że przyda się zarówno opiekuńczym rodzicom, jak i małżonkom.

Jak już wspomniałem, pobrane schematy można dowolnie edytować. Dzięki temu Automate jest tak naprawdę nieskończonym źródłem pomysłów i inspiracji i wierzę, że wkrótce stanie się powszechne. Najbardziej jednak podoba mi się to, że do podstawowych potrzeb wystarczy darmowa wersja aplikacji, przez co użytkownik nie jest zmuszony do kupowania aplikacji „w ciemno” polegając tylko na opinii znajomych. Nie będę nikogo przekonywał – zresztą nikt mnie o to nie poprosił, ani za to nie zapłacił, ale uwierzcie mi, że od pobrania aplikacji nie minie wiele czasu aż zdecydujecie się kupić Premium i uzależnicie się od Automate. Bo naprawdę warto.

źródło: Google Play, Llama Lab, Google+, Pexels