Może i usunąłeś prywatne wiadomości z Twittera, ale serwis będzie je trzymał u siebie przez lata

Zasada jest taka, że skoro wysyłam do kogoś prywatną wiadomość, to chciałbym, żeby pozostała prywatna, zgodnie ze swoją nazwą. I chciałbym, żeby przestawała być prywatna wtedy, kiedy o tym zdecyduję. Na przykład w momencie, gdy ją opublikuję lub wręcz przeciwnie – usunę. Okazuje się, że w Twitterze to nie takie proste.

Usuwając jakąś wiadomość prywatną na Twitterze, zakładamy, że ona po prostu znika: była – i nie ma. Cóż, DM-ki czy też PW mogą być niedostępne w aplikacji czy przez przeglądarkę, ale serwis nadal trzyma je zapisane. Tak wynika z badań Karana Saini, który podzielił się swoimi spostrzeżeniami z serwisem TechCrunch.

Co więcej, Twitter przetrzymuje wiadomości prywatne wysłane lub otrzymane od tych kont, które są zawieszone, a nawet zdeaktywowane. Saini udało się odzyskać takie dane przez błąd w przestarzałym API aplikacji. Lukę tę można nadal wykorzystać, by pobrać stare wiadomości, które od dawna nie powinny być nigdzie przechowywane.

Tego typu odkrycie stoi w sprzeczności z tym, co o takich wiadomościach mówi sam Twitter. Według administratorów serwisu, dane z usuniętych kont są wymazywane po 30 dniach od ich zamknięcia.

Twitter aktualnie przygląda się sprawie, żeby dotrzeć do sedna problemu i zaproponować najlepsze rozwiązanie. Co prawda pewnym pocieszeniem jest, że do naszych starych, usuniętych wiadomości prywatnych nie może mieć dostępu nikt poza nami oraz samym Twitterem, ale jasne jest, że nie wszystko tutaj działa według założonych scenariuszy.

Jeszcze nie tak dawno Jack Dorsey, prezes Twittera, nie szczędził gorzkich komentarzy w stronę Marka Zuckerberga, nawiązując do afery Cambridge Analytica. Kwestie bezpieczeństwa potrafią być jednak bardzo przewrotne, i Dorsey może sam zostać uwikłany w jakiś wyciek danych, z którego będzie musiał się tłumaczyć. Jak widać, dużo nie trzeba, skoro nasze prywatne wiadomości zostają w sieci po wsze czasy.

 

źródło: TechCrunch przez MacRumors