smartfon uwaga wykrzyknik alert
fot. Pexels

Z tej promocji powinien skorzystać każdy, kto skończył 18 lat

Są dwa rodzaje promocji: takie, które bez żalu można pominąć i takie, które jak najbardziej powinno się rozważyć, gdyż w danym momencie to akurat bardzo atrakcyjna propozycja. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z ofertą, obok jakiej po prostu nie wolno przejść obojętnie. Nie zapłacicie bowiem ani grosza, a zyskacie coś bezcennego.

Wiele osób bagatelizuje kwestie związane z bezpieczeństwem i nie dba o swoją prywatność, mimo że nie wymaga to szczególnie dużego wysiłku, a zwyczajnie rozsądku i ostrożności. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach spotkamy złodzieja, a ci naprawdę są coraz cwańsi i potrafią wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, aby się wzbogacić. Kradzież może przyjąć różne oblicza, ale na szczęście są narzędzia, które przynajmniej częściowo są w stanie nas ochronić. I warto z nich korzystać, szczególnie gdy nie trzeba za to płacić.

Zobowiązania kredytowe to niebagatelna sprawa

Kiedy do banku wpłynie wniosek o kredyt (także na zakup produktów i usług), sprawdza on klienta (m.in.) w bazie Biura Informacji Kredytowej, które zbiera dane o każdym konsumencie i na podstawie jego historii określa, czy jest on godny zaufania (tj. spłaca inne swoje zobowiązania w terminie i nie ma niespłaconych długów), czy nie. Z BIK-u korzystają też operatorzy komórkowi (choć praktyka pokazuje, że nie jest to w stanie uchronić ich przed tzw. fraudami).

Nierzadko zdarza się jednak, że ktoś postronny próbuje wyłudzić kredyt lub umowę z najczęściej bardzo drogim smartfonem na Bogu ducha winnego klienta, bo w jakiś sposób uzyskał jego wrażliwe dane osobowe lub pracownik nie sprawdził dokładnie, czy to naprawdę ta osoba (niestety znam osobiście taki przypadek). Jeśli ten proceder się powiedzie, poszkodowany zwykle dowiaduje się o tym długo po fakcie, gdy pojawi się komornik.

Alerty BIK

Na szczęście istnieją narzędzia, które pozwalają przynajmniej częściowo się ochronić, bowiem w 100% bezpiecznym nigdy nie da się być. Jednym z takich są Alerty BIK, czyli powiadomienia (mejlowe lub/i SMS-owe) wysyłane za każdym razem, gdy pojawi się zapytanie o dane klienta w bazie Biura Informacji Kredytowej.

W przypadku, gdy ktoś stara się o kredyt w banku lub chce podpisać nową umowę u operatora, jest to sygnał, że trwa weryfikacja. Jeśli jednak nic takiego nie czyni, a otrzyma wiadomość, może od razu zareagować i zablokować taką czynność – wystarczy telefon do BIK, aby dowiedzieć się szczegółów i poinformować, jak sytuacja wygląda.

Alerty BIK za darmo na trzy miesiące

Rozwiązanie to nie jest czymś niedostępnym dla przeciętnego konsumenta – roczny pakiet kosztuje zaledwie 24 złote (choć jeszcze dwa lub trzy lata temu trzeba było za nie zapłacić trochę mniej, bo 19 złotych), zatem nie jest to duża kwota, a jej wydanie może uratować przed spłacaniem zaciągniętych przez kogoś postronnego zobowiązań (trudno się bowiem, niestety, z tego wyplątać) i zapewnić spokój.

Co więcej, teraz można aktywować je za darmo na trzy miesiące – wystarczy wejść na stronę internetową Biura Informacji Kredytowej (link w sekcji „źródło”). Uważam, że każdy, kto skończył 18 lat, powinien to zrobić, bowiem nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie postanowi zaciągnąć zobowiązania na nasze dane, nawet jeśli staramy się je chronić na co dzień. Po zakończeniu okresu promocyjnego warto też wykupić roczny pakiet, gdyż – jak już wspomniałem – nie kosztuje to przesadnie dużo, a zapewnia bezcenny spokój i poczucie bezpieczeństwa.

Prywatnie uważam, że każdy powinien mieć aktywne Alerty BIK. Sam korzystam z nich od trzech lat i raz, jak na złość – w wigilię, dostałem powiadomienie, że zostałem sprawdzony w bazie BIK. Nie ukrywam, ciśnienie mi się podniosło, ale na szczęście okazało się, że nie ma powodów do obaw – po prostu mój bank chciał przygotować dla mnie ofertę kredytową i sprawdzał moją wiarygodność. Stres jednak był ogromny, nie powiem.

Źródło: BIK