Razer Phone jest skierowany do bardzo sprecyzowanej i jednocześnie niezwykle wymagającej grupy odbiorców. Producent nie chce się jednak ograniczać w jego przypadku wyłącznie do funkcji smartfona. Dzięki Project Linda urządzenie może zmienić się w laptop.
Specjalnej magii w tym pomyśle nie ma żadnej, ponieważ rynek widział już wiele podobnych rozwiązań (np. seria PadFone od Asusa). Zasada działania jest bardzo prosta: Razer Phone wkłada się do specjalnego doku i podłącza za pomocą portu USB Typu C. Wtedy staje się sercem laptopa, który bez niego nie mógłby działać, ponieważ wykorzystuje całą jego moc i inne elementy.
Stację dokująca, czyli „laptop”, wyposażono w dotykowy wyświetlacz o przekątnej 13,3 cala i rozdzielczości QHD. Warto również dodać, że charakteryzuje się on dokładnie takim samym współczynnikiem odświeżania jak Razer Phone, czyli 120 Hz – wszystko po to, aby zapewnić identyczne doświadczenia zarówno na smartfonie, jak i Project Linda. Oprócz tego, sprzęt dysponuje dyskiem twardym o pojemności 200 GB i akumulatorem o pojemności 53,6 Wh, który zapewnia energię do działania obu „częściom składowym”.
Całość w sumie ma grubość 15 mm i waży 1,25 kg (z zadokowanym Razer Phone). Obudowa jest aluminiowa. Nie zabrakło też klawiatury z w pełni personalizowalnym podświetleniem Razer Chroma oraz dodatkowymi klawiszami do nawigacji, które mają ułatwić korzystanie z Project Linda. Urządzenie oferuje również 3,5 mm złącze słuchawkowe, USB A, USB Typu C (służy ono także do ładowania), mikrofon i kamerkę 720p.
Jak wspomniałem, sercem i motorem napędowym jest tutaj Razer Phone. Po zadokowaniu może on służyć zarówno jako touchpad, jak i dodatkowy ekran. Project Linda wykorzystuje też jego głośniki do odtwarzania audio. Naturalnie da się również podłączyć myszkę, co będzie istotne dla niejednego gracza.
Razer nie podał jeszcze ani ceny, ani daty wprowadzenia na rynek Project Linda.
Polecamy również:
https://www.tabletowo.pl/2017/11/04/dla-kogo-jest-razer-phone/
Źródło: informacja prasowa
