samochód elektryczny auto elektryczne znak
fot. Pixabay

Znów pojawiają się problemy z ustawą o elektromobilności – tym razem mają je samorządy

Z każdym kolejnym dniem wydaje się, że główne założenie ustawy o elektromobilności, czyli osiągnięcie miliona aut elektrycznych w Polsce do 2025 roku, jest coraz mniej realne. Sama ustawa generuje również kolejne, mniejsze i większe problemy, wskutek czego musi być nowelizowana. Tym razem problem dotyczy samorządów.

Obserwując to, jak rozwija się rynek aut elektrycznych w naszym kraju, z pewnością można mieć obawy o to, czy do 2025 roku uda się wprowadzić na polskie drogie milion pojazdów napędzanych energią elektryczną. W I połowie tego roku zarejestrowano zaledwie 279 takich samochodów, co stawia nas w bardzo słabym położeniu względem innych europejskich państw. I to wcale nie potentatów, wyprzedzają nas (nieznacznie, ale jednak) chociażby Czechy czy Rumunia.

Przepaść, jaka z kolei dzieli nas od Niemców, którzy w tym samym okresie zarejestrowali 17 tysięcy aut elektrycznych, również daje nieco do myślenia. Eksperci szacują bowiem, że pułap miliona takich pojazdów uda się za naszą zachodnią granicą osiągnąć w 2022 roku. To zdaje się jeszcze bardziej pokazywać, jak mało realne jest osiągnięcie założeń w naszym przypadku.

fot. wysokienapiecie.pl

Tymczasem pojawia się kolejny problem z założeniami ustawy. Ta, oprócz uwzględnienia korzyści dla posiadaczy samochodów elektrycznych, które jak wiemy niekoniecznie są w stanie przekonać do ich zakupu, nakłada również obowiązek korzystania z floty napędzanej energią elektryczną przez administrację państwową (10% do 2020 roku). I z tym jest kiepsko. Oprócz tego, samorządy mają obowiązek zlecać zadania publiczne, takie jak chociażby wywóz śmieci, firmom, w których 10% aut to pojazdy elektryczne.

I tutaj pojawia się problem. O ile istnieją śmieciarki z takim rodzajem napędu, ich koszt względem standardowych jest kolosalny. Mówimy bowiem o 3 milionach złotych za auto elektryczne, podczas gdy za samochód z silnikiem spalinowym należy zapłacić około 600 tysięcy. Dlatego do Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa został skierowany projekt zmian. Odbyło się zresztą już pierwsze czytanie ustawy.

Jakie posłowie widza wyjście z sytuacji? Obowiązek zlecania zadań firmom, które posiadają samochody elektryczne, zostanie zmieniony na obowiązek zlecania zadań firmom, które… posiadają samochody napędzane gazem ziemnym. Nie sposób nie zauważyć, że ustawa o elektromobilności z każdą kolejną taką sytuacją wydaje się mocno niedopracowana. A przynajmniej niedostosowana do naszych możliwości.

Źródło: WP Moto