Dziś oficjalnie na rynek wychodzi Wi-Fi 6, a wraz z nim wiele usprawnień

Z większości z nich jeszcze nie skorzystamy

Wi-Fi Alliance uruchomiło dziś program certyfikacji Wi-Fi 6. Oznacza to, że prace nad nowym standardem się zakończyły, technologia jest gotowa, aby „oficjalnie” wejść na rynek, a producenci mogą reklamować swoje produkty jako w pełni obsługujące Wi-Fi 6.

Przejście procesu certyfikacji nie jest wymagane i od dawna możemy kupić urządzenia wspierające najnowszą generację Wi-Fi. Pierwszym urządzeniem oficjalnie korzystającym z nowego standardu ma zostać Samsung Galaxy Note 10, ale wiemy, że obsługuje go masa innych urządzeń takich jak najnowsze iPhone’y, a także nieco starsze smartfony takie jak Samsung Galaxy S10.

Lepsza obsługa wielu urządzeń

Zanim przejdziemy do technikaliów, możemy wspomnieć o nazwie. Szefostwo Wi-Fi Alliance postanowiło zrobić ukłon w stronę zwykłego Kowalskiego i tak:

802.11n = Wi-Fi 4;

802.11ac = Wi-Fi 5;

802.11ax = Wi-Fi 6.

Mała zmiana, a pomoże wielu osobom, które nie są dobrze obyte ze światem technologii, wybrać dla siebie najnowszy sprzęt. Oprócz tego nowy standard oczywiście niesie ze sobą zwiększenie prędkości – z maksimum 3,5 Gb/s do 9.6 Gb/s (teoretycznie). Prędkości tych raczej nikt nie uświadczy w domu, ale prawie trzykrotne zwiększenie maksymalnego transferu pozwala na lepsze rozdzielenie go pomiędzy każde podłączone urządzenie. I to jest chyba motyw przewodni Wi-Fi 6 – obsługa wielu urządzeń. Gdy premierę miało Wi-Fi 5 (2013) w przeciętnym domu w Stanach Zjednoczonych znajdowało się 5 urządzeń podłączonych do Internetu. Dziś jest ich ponad 9, a w ciągu paru lat ta liczba ma się zwiększyć do 50.

Nowe technologie

Wi-Fi 6 ma być gotowe na większe obciążenia głównie dzięki dwóm technologiom. MU-MIMO (multi-user, multiple input, multiple output) obecne w dzisiejszych routerach pozwala maksymalnie na konfigurację anten 4×4, dzięki czemu mogą one komunikować się z maksymalnie czterema urządzeniami naraz. Nowy standard wspiera układ aż do ośmiu anten (8×8) i komunikację z ośmioma użytkownikami.

Drugą ze wspomnianych technologii jest OFDMA (orthogonal frequency division multiple access). Może niektórzy z Was pamiętają poradniki, które miały przyspieszyć nasze Wi-Fi, gdy mamy wokół siebie wiele połączeń (np. gdy mieszkamy w bloku). Sztuczka polegała na tym, że musieliśmy sprawdzić na jakim kanale połączeni są nasi sąsiedzi i manualnie przełączyć się na inny, mniej „zapchany”. Dzięki OFDMA nasz nowy router może rozdzielić każdy z tych kanałów na mniejsze (nawet do 72 sub-kanałów) i każdy z nich przydzielić do danego urządzenia. Te i masa innych usprawnień (również bezpieczeństwa) powinny szczególnie pomóc podczas różnego rodzaju targów, na koncertach i w trakcie innych imprez masowych, gdy do jednej sieci połączone są dziesiątki, a nawet setki osób.

Czy jest więc czym się ekscytować? I tak i nie. Zdecydowana większość z nas nie musi dziś kupować najnowszego routera wspierającego Wi-Fi 6, bo nie zobaczy różnicy w jego działaniu. Dzisiejsza premiera, uznawana za największą aktualizację standardu od lat, jest w pewnym sensie przygotowaniem na przyszłość, w której podłączone do Internetu będziemy mieli nie tylko telefony, komputery i okazjonalnie lodówkę, ale większość sprzętu, jaki znajduje się w naszym domu. Pozostało nam jedynie powoli kupować coraz to nowsze urządzenia i mieć nadzieję, że na kolejnej imprezie masowej nie będziemy mieli większego problemu z wysłaniem selfie na Facebooka ;)

 

 

Źródło: LinusTechTips TheVerge TheVerge