Pojemny, ładny, ergonomiczny. Test powerbanku ADATA PV150

W chwili obecnej większość osób ma już smartfon. Niestety, większość z nich nie oferuje najlepszego czasu pracy i codzienne ładowanie to chleb powszedni, dlatego też coraz większą popularnością cieszą się powerbanki. Dzięki nim możemy w sytuacji krytycznej „uratować” nasz telefon przed całkowitym rozładowaniem. Dzisiaj przybliżę Wam ADATA PV150 o pojemności 10000 mAh, łączący w sobie sporą pojemność ogniw z jeszcze kompaktowymi wymiarami. Co otrzymujemy za 79 złotych?

ERGONOMIA I WYKONANIE

Obudowa jest prawie kwadratowa i wyróżnia się ergonomicznością. Dzięki takiej, a nie innej konstrukcji, nasz zapasowy bank z energią możemy bezproblemowo schować nawet do kieszeni spodni. W dodatku spokojnie zmieści się także w niewielkich kieszonkach plecaka. Wymiary powerbanku wynoszą dokładnie 9,9 x 8,8 x 2,4 cm. Produkt ten waży 235 g, co jest niezłą wartością, ale wynika on przede wszystkim z faktu zastosowania do wykończenia plastiku, a nie aluminium.

adata-pv15-powerbank-recenzja-3

Użyte tworzywo sztuczne sprawia wrażenie solidnego i zdecydowanie nie prezentuje się tandetnie. Moim zdaniem bardzo dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie skóropodobnego wykończenia o delikatnie chropowatej fakturze – strzał w dziesiątkę. Szkoda jednak, że już część z przyciskami i złączami wykonano z błyszczącego tworzywa. Z przodu mamy jeden włącznik, niestety, lekko chyboczący się przy naciśnięciu, porty microUSB i USB 2.0, a powyżej nich pojawiły się cztery diody, sygnalizujące stopień naładowania. Warto nadmienić także o dostępności w sprzedaży trzech wersji kolorystycznych: białej, błękitnej oraz czarnej.

adata-pv15-powerbank-recenzja-6

ZASTOSOWANIE W PRAKTYCE

Powerbank z litowo-jonowymi bateriami oferuje pojemność 10000 mAh, jednak użytecznej jest znacznie mniej – producent deklaruje tutaj 6300 mAh. Straty energii wynoszą zatem około 37 procent. Czy jest to wartość zadowalająca? Uważam, że tak, ponieważ w praktyce ADATA PV150 radzi sobie bardzo dobrze na co dzień.

adata-pv15-powerbank-recenzja-1

Bezproblemowo byłem w stanie naładować dwukrotnie od 0 do 100% Samsunga Galaxy Note 5, wyposażonego w baterię 3000 mAh, po czym jeszcze powerbank dysponował nieznacznym poziomem dostępnej energii. W innym scenariuszu ADATA PV150 wystarczył na jedno pełne oraz do ok. 75% naładowanie ZUK-a Z2 z ogniwem o pojemności 3500 mAh. Na koniec mogę napisać jeszcze o Umi Zero z akumulatorem 4000 mAh, który potrafił naładować się ok. 1,6 raza z powerbanka. Dzięki temu, akcesorium to po prostu zdaje egzamin w zwykłym korzystaniu, niejednokrotnie ratując nas przed utratą kontaktu z internetowym światem oraz możliwością dzwonienia.

adata-pv15-powerbank-recenzja-8

Na pewno na pochwałę należy zaliczyć fakt, że powerbank w ogóle się nie nagrzewa w trakcie korzystania z niego. Jego pełne naładowanie trwa natomiast ok. 10 godzin, przy korzystaniu z ładowarki 5V/1,55A. Praktycznym elementem całości są cztery świecące na niebiesko diody. Jeżeli świeci się jedna, wówczas mamy 0-25%, dwie – 25-50%; i tak dalej. Niestety, znajdziemy tutaj jedynie jeden port USB, zatem w danym momencie tylko jedno urządzenie może być ładowane przez powerbank. Szkoda, że producent nie pokusił się o dodanie drugiego złącza.

adata-pv15-powerbank-recenzja-7

PODSUMOWANIE

ADATA PV150 to godny polecenia powerbank. Przede wszystkim wyróżnia się kompaktowymi rozmiarami, a samo wykonanie, choć nie z najwyższej półki, cechuje się trwałością i odpornością na codzienne użytkowanie. Co najważniejsze, pozwala na średnio 2-3 ładowania smartfonu, a jego cena w oficjalnej, polskiej dystrybucji została ustalona na kwotę 79 złotych. Zważywszy na jego cechy oraz możliwości jest to bardzo rozsądnie skalkulowana kwota. Jedynie brak drugiego złącza USB oraz – minimalnie poniżej oczekiwań – dostępna pojemność są poważniejszymi mankamentami, ale rywale wcale nie wypadają w tej kategorii lepiej. Z tego względu mogę śmiało zarekomendować ten bank energii.

Co sądzicie o produkcie ADATA? Jakie alternatywne powerbanki zaproponowalibyście w tej cenie?