Pojedynek Gier: Modern Combat 5 vs Dead Trigger 2

Tabletowe FPS-y to temat dość kontrowersyjny. Z jednej strony większość graczy wiesza na nich psy, twierdząc że sterowanie za pomocą ekranu dotykowego to nieporozumienie (warto pamiętać, że jeszcze niedawno to samo mówiono o padach). Z drugiej zaś produkcje tego typu nieustannie biją rekordy popularności w sklepach z aplikacjami na urządzenia mobilne.

W dzisiejszym odcinku Pojedynku Gier zmierzą się więc ze sobą dwa najgłośniejsze tytuły tej „kategorii wagowej”, prezentujące dość odmienne podejście do tematu. Pierwszy z nich to wysokobudżetowa produkcja typu premium, bardzo starająca się dorównać jakością swoim konsolowym braciom. Drugi to darmowy, aczkolwiek całkiem rozbudowany FPS, łączący w sobie najlepsze i najgorsze cechy produkcji typu freemium. Pierwszy to samozwańczy król tabletowych strzelanek, drugi zdobył niedawno nagrodę dla najlepszej gry na androida. Jeden zawdzięcza popularność podobieństwu do popularnego hitu, drugi podczepili się pod chwilową modę na zombie. Krótko mówiąc : Szykuje się nam całkiem zacięty i wyrównany pojedynek. Gotowi? No to zaczynamy.

RUNDA 1: GRAFIKA

Czy tego chcemy czy nie, oprawa graficzna stanowi obecnie pierwszą rzecz na którą zwracamy uwagę wybierając grę. Mimo iż tak naprawdę ma ona minimalny wpływ na grywalność tytułu, to jednak milej jest spędzać kolejne godziny na strzelaniu do dobrze zaprojektowanych przeciwników a nie kanciastych manekinów pamiętających jeszcze zeszłe tysiąclecie. W tej kategorii bez wątpienia króluje Modern Combat 5, w którym zarówno lokacje jak i modele postaci wykonane są lepiej i bardziej szczegółowo niż w dość nierównym pod względem graficznym Dead Trigger 2. Co więcej, w tytule Gameloftu znajdziemy również całkiem efektowne, niemalże kinowe wstawki które nie tylko urozmaicają misje w trybie dla jednego gracza, ale też najzwyczajniej w świecie cieszą oko. Nie twierdze oczywiście, że produkcja studia Madfinger wygląda źle, jednak na tle konkurencji wypada ona niestety nieco blado.IMG_0160[1]

RUNDA 2: STEROWANIE

Jak już wspomniałem we wstępie niewygodne sterowanie jest najczęstszym zarzutem stawianym tabletowym FPS-om. Nie ma sensu udawać, że którakolwiek z opisywanych tu gier oferuje wygodę gry porównywalną z padami (nie mówiąc już o klawiaturze i myszce), jednak trzeba przyznać, że twórcy obu tytułów odwalili kawał dobrej roboty dostosowując ich sterowanie do możliwości ekranów dotykowych. Zarówno MC5 jak i DT2 opierają się na podobnych mechanizmach, różniących się od siebie drobnymi, niewartymi wzmianki szczegółami. W obu produkcjach znajdziemy również podobny zestaw opcjonalnych ułatwień, takich jak chociażby automatyczne strzelanie po namierzeniu celu. Najważniejszy jest jednak fakt, że w oba tytuły gra się po prostu przyjemnie i całkiem komfortowo, dlatego też druga runda kończy się remisem.

Dead Trigger 2

RUNDA 3: SINGLEPLAYER

Kolejną cechą wspólną obu opisywanych tu gier jest sztampowa fabuła, czerpiąca garściami z dorobku współczesnej popkultury. W przypadku Modern Combat 5 mamy tu do czynienia z tajnymi organizacjami terrorystycznymi, międzynarodowymi spiskami i dzielnym najemnikiem próbującym uratować swoich bliskich (a przy okazji resztę świata). Dead Trigger 2 raczy nas natomiast wirusem zamieniającym ludzi w zombie, światem pogrążonym w chaosie i niedobitkami ludzkości próbującymi odbudować cywilizację. Każda z gier przedstawia jednak swoją historię korzystając z odmiennych środków.

IMG_0384[1]

Tryb dla jednego gracza w Modern Combat 5 składa się z kampanii fabularnej podzielonej na rozdziały. W każdym z nich znajdziemy zestaw misji głównych, które musimy przejść by popchnąć fabułę do przodu, oraz kilka zadań dodatkowych. Przez większość czasu gracz jest tu więc prowadzony za rączkę, co z jednej strony dało twórcom możliwość przygotowania prawdziwie filmowego scenariusza (z kilkoma naprawdę spektakularnymi scenami) z drugiej zaś zabija w nas jakiekolwiek poczucie wolności i wpływu na bieg wydarzeń. Dead Trigger 2 daje nam natomiast znacznie większą swobodę. Po zakończeniu samouczka przed nami otwiera się bowiem mapa świata, na której znajdziemy kilka różnych kampanii fabularnych, misje poboczne, wydarzenia specjalne i kilka innych pomniejszych atrakcji. Wprawdzie na samym początku większość z wspomnianych elementów jest zablokowana, ale wraz z postępami w grze świat przedstawiony w Dead Trigger 2 zyskuje na otwartości (co jest całkiem logiczne, biorąc pod uwagę fakt, iż głównym celem gry jest powolna odbudowa świata po katastrofie). Co więcej, obszar gry ewoluuje praktycznie z każdą kolejną aktualizacją, stawiając przed nami coraz to nowe wyzwania. Takie podejście do trybu dla jednego gracza sprawia wprawdzie, iż historia opowiedziana w grze toczy się jakby trochę obok nas, i łatwo jest przestać zwracać na nią uwagę. Mimo to scenarzystom ze studia Madfinger udało się upchnąć w niej kilka naprawdę udanych momentów, a dostępne w grze misje są nieco bardziej zróżnicowane niż w produkcji konkurencji.

IMG_0385[1]

Obie gry mają więc całkiem sporo do zaoferowania dla graczy preferujących rozgrywkę w pojedynkę. Dead Trigger 2 wydaje się być jednak pod tym względem odrobinę bardziej rozbudowany, dzięki czemu wygrywa on tą rundę.

RUNDA 4: MULTIPLAYER

O ile dotychczas obie gry toczyły ze sobą całkiem wyrównaną walkę, o tyle wyłonienie zwycięzcy przedostatniej rundy jest tak naprawdę czystą formalnością. Dead Trigger 2 nie posiada bowiem trybu Multiplayer w normalnym rozumieniu tego słowa. Jedyną namiastkę rywalizacji z innymi graczami stanowi tutaj Arena, w której ścieramy się z kolejnymi falami nieumarłych starając się przeżyć jak najdłużej, nabijając przy tym możliwie wysoki wynik. Niestety, fakt iż tryb ten pozwala na korzystanie z płatnych dopalaczy sprawia, że w walce o najwyższe miejsca nie królują umiejętności a lekkość wydawania pieniędzy. Modern Combat 5 posiada natomiast naprawdę rasowy, klasyczny tryb Multiplayer, pozwalający nam zmierzyć się z innymi graczami w znanych i lubianych trybach takich jak Deathmatch, Team Deathmatch czy Capture the Flag. Produkcja Gameloftu stawia też spory nacisk na funkcje społecznościowe, pozwalając graczom łączyć się w klany (nazywane tutaj Składami) i organizując dla nich regularne eventy. Wisienką na torcie jest natomiast fakt, iż tryb multiplayer przeplata się z singleplayer, dzięki czemu postępy osiągnięte w każdym z nich przynoszą korzyści w obu. Mówiąc krótko: przedostatnią rundę wygrywa Modern Combat 5.

IMG_0471[1]

RUNDA 5: Cena i Jakość

Firmy Gameloft i Madfinger zdecydowały się postawić na zupełnie odmienne formy dystrybucji swoich flagowych FPS-ów. Pierwsza z nich zdecydowała się postawić na model premium (cena wynosi nieco ponad 20 zł), usuwając jednocześnie z gry wszelkie mikropłatności i płatne ulepszenia, które denerwowały graczy w poprzedniej odsłonie serii. Druga zdecydowała się udostępnić swoje dzieło za darmo, umieszczając w nim jednak sporo „przeszkadzajek” mających utrudniać życie graczom, którzy nie chcą wydawać pieniędzy. Znajdziemy tu więc między innymi zegary, zmuszające nas do odczekania kilkunastu minut przed odblokowaniem nowej misji, zablokowane fragmenty gry, których odblokowanie bez odchudzania portfela wymaga ogromnej ilości grindu i, jak już wspomniałem wcześniej, możliwość „kupowania” wyższych miejsc w tabelach wyników. Mówiąc prościej: w obu wypadkach dostajemy dokładnie taką jakość, za jaką zapłaciliśmy i to jedynie od nas zależy, czy wolimy wydać trochę pieniędzy i mieć względny spokój, czy też grać za darmo godząc się z pewnymi niewielkimi niedogodnościami. Ostatnia runda kończy się więc ponownie remisem.

IMG_0392[1]

WYNIK: 4 – 3

Przez większość pojedynku obie gry szły łeb w łeb i chociaż ostatecznie to Modern Combat 5 wygrywa na punkty, to jednak odpowiedź na pytanie „której z nich poświęcić swój czas (i ewentualne pieniądze)?” nie jest niestety tak oczywista. Jeśli poszukujecie gry oferującej „pełen pakiet” składający się zarówno z dobrej kampanii dla jednego gracza jak i rozbudowanego, szalenie grywalnego trybu multiplayer, Modern Combat 5 jest rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem. Jeśli jednak macie po prostu ochotę od czasu do czasu postrzelać do ruchomych celów i potraficie przymknąć oko na kilka drobnych niedogodności Dead Trigger 2 wystarczy by spełnić wasze oczekiwania (i to prawdopodobnie z nawiązką).

MODERN COMBAT 5 [button link="https://itunes.apple.com/pl/app/id656176278" size="large" class="zkazdej" id="appstore" newtab="on"][/button] [button link="https://play.google.com/store/apps/details?id=com.gameloft.android.ANMP.GloftM5HM" size="large" class="zkazdej" id="googleplay" newtab="on"][/button] [button link="http://www.windowsphone.com/pl-pl/store/app/modern-combat-5-blackout/21ed995b-239d-4ffe-b352-76fc11cd940c" class="zkazdej" id="wpstore" size="large" newtab="on"][/button]
DEAD TRIGGER 2 [button link="https://itunes.apple.com/pl/app/dead-trigger-2/id720063540" class="zkazdej" id="appstore" newtab="on"][/button] [button link="https://play.google.com/store/apps/details?id=com.madfingergames.deadtrigger2&hl=pl" class="zkazdej" id="googleplay" newtab="on"][/button]