Po co Microsoftowi GitHub?

Plotki o tym przejęciu krążyły w środowisku technologicznym już od tygodni. I rzeczywiście – Microsoft potwierdził dzisiaj, że kupuje GitHub za 7,5 miliarda dolarów.

Jeszcze w 2015 roku GitHub był wyceniany na 2 mld dolarów. Od tego czasu wartość serwisu najwidoczniej wzrosła, bo Microsoft był gotów zapłacić za niego 7,5 mld dolarów w akcjach.

Fotel prezesa GiHuba przejmie Nat Friedman (obecnie wiceprezes Microsoftu), zaś założyciel i dotychczasowy szef GitHuba, Chris Wanstrath, pozostanie w firmie i będzie pracował nad strategią i rozwojem platformy.

Od lewej: Chris Wanstrath, Satya Nadella i Nat Friedman. Współzałożyciele GitHuba oraz prezes Microsoftu (w środku)

GitHub twierdzi, że w marcu 2018 roku w jego społeczności programistów zarejestrowanych było 28 milionów deweloperów, którzy korzystali z 85 milionów repozytoriów kodu. Czyni to z GitHuba największego na świecie dostawcę kodu źródłowego i miejsce, z którego czerpią kolejni deweloperzy, pracujący nad swoimi projektami.

Jednak mimo swej popularności, nawet wśród użytkowników korporacyjnych i indywidualnych programistów decydujących się na opłacanie kont Premium, GitHub nigdy nie osiągnął zysku. Firma najwyraźniej zdecydowała, że wykupienie przez Microsoft będzie lepszą decyzją niż wchodzenie na giełdę.

Gigant z Redmond może rościć sobie prawa do tytułu zbawcy GitHuba, jednak prawda jest taka, że to przejęcie jest Microsoftowi bardzo na rękę. Od dawna jest on najważniejszym klientem serwisu i jednocześnie jego konkurentem, z racji posiadania płatnej usługi Visual Studio Team Services. Teraz, gdy Microsoft przejmie stery w GitHubie, na tej platformie deweloperskiej mogą zajść zmiany. Nie spodziewałbym się jednak jakiejś rewolucji, tak jak nie było ich, gdy MS wykupywał LinkedIn.

Microsoft to już nieco inna firma niż 10 lat temu. Nie broni już tak zaborczo swojego płatnego systemu, jest członkiem Linux Foundation i wspiera wiele projektów open source. Wobec tego bunt niektórych deweloperów przed przejęciem GitHuba (a bo i owszem – pojawiają się głosy sprzeciwu) wydaje się być bezzasadny.

Trudno powiedzieć, jaki kierunek nowy właściciel nada temu popularnemu repozytorium kodu. Jedno jest jasne – w Redmond inwestuje się w duże firmy. Czy Microsoft ściślej połączy GitHuba z Azure, hostingiem w chmurze i innymi strategicznymi produktami – to się jeszcze okaże. Satya Nadella z pewnością wie, co robi.

 

źródło: MicrosoftTechCrunch
zdjęcie tytułowe: na licencji CC-A 2.0, othree