OnePlus będzie miał kłopoty? Firma mogła naruszyć szereg patentów przy tworzeniu OnePlus 5T

Patenty skutecznie utrudniają życie wszystkim producentom. Firmy muszą bardzo uważać, aby przypadkiem nie naruszyć należącego do kogoś pomysłu. Niestety, zdarza się to bardzo często. Tym razem okazuje się, że problemy może mieć OnePlus.

Jedną z najważniejszych funkcji w OnePlus 5T jest oczywiście system rozpoznawania twarzy. Odkąd Apple zaprezentowało iPhone X z Face ID, ta metoda weryfikacji biometrycznej „dziwnym” trafem stała się dla wszystkich producentów smartfonów z Androidem absolutnym must have. Oczywiście niektórzy – jak Samsung – oferowali to rozwiązanie od dłuższego czasu, lecz dopiero po premierze jubileuszowego iPhone’a zrobił się na to prawdziwy hype.

Właśnie okazuje się, że system rozpoznawania twarzy może – teoretycznie – przynieść OnePlus więcej szkody niż pożytku. W rozmowie z serwisem MySmartPrice, CEO i współzałożyciel SensibleVision, George Brostoff, stwierdził, iż chińskie przedsiębiorstwo mogło naruszyć przynajmniej jeden z należących do jego firmy patentów, dotyczących tej metody zabezpieczenia biometrycznego. Dyrektor ma także podejrzenia, że OnePlus wykorzystał inny patent, tym razem w używaniu ekranu jako luminatora podczas odblokowywania smartfona.

George Brostoff poinformował również, że SensibleVision nie ma podpisanych żadnych umów w tym zakresie z OnePlus, więc przedsiębiorstwo wykorzystuje je bezprawnie. Więcej CEO firmy jednak już nie chciał powiedzieć, ponieważ sprawa trafiła do obsługujących SV prawników.

Serwis źródłowy zdecydował się jednak zasięgnąć opinii badaczki, która ma bogate doświadczenie w zakresie regulacji patentów i własności intelektualnej. Zdaniem Rohini Lakshane, sprawa jest dość skomplikowana. SensibleVision to bowiem amerykańska firma i patenty są ważne jedynie w jurysdykcji, w której zostały przyznane. Jeżeli OnePlus faktycznie naruszył któryś z nich, to przedsiębiorstwo może walczyć z Chińczykami jedynie w Stanach Zjednoczonych.

Wygląda więc na to, że OnePlus może mieć problem, lecz raczej nie będzie on tak wielki, aby spędzał młodemu CEO sen z powiek. Nawet, jeśli SensibleVision by się uparło i próbowało zaszkodzić firmie w rodzimych Chinach, to praktyka nieraz pokazała, że jest to bardzo trudne, ponieważ tam kwestie patentów i własności intelektualnej są traktowane zupełnie inaczej.

Mimo wszystko nie pozostaje nam nic, jak tylko czekać na rozwój wypadków. A jeżeli sprawa będzie poważna, to na pewno jeszcze o niej usłyszymy. Chyba, że firmy się dogadają i temat zniknie tak szybko, jak się pojawił.

Źródło: MySmartPrice