Odpowiednio skonfigurowany smartwatch mógłby powiadomić użytkownika, że wkrótce dopadnie go choroba

Boom na smartwatche się skończył właściwie zanim na dobre się rozpoczął. Użytkownicy bowiem dość szybko zorientowali się, że są to urządzenia tak niedoskonałe, że praktycznie zbędne. Grupa badaczy z Uniwersytetu Stanforda „odnalazła” w nich jednak nową, jakże ciekawą oraz przydatną funkcję – możliwość przewidzenia z kilkudniowym wyprzedzeniem choroby właściciela.

Testy przeprowadzano na dwóch urządzeniach: Basis B1 i Basis Peak. Wzięło w nich udział 40 wolontariuszy, którzy przez dwa lata nosili na swoich nadgarstkach ww. zegarki. Przez ten czas monitorowały one stan zdrowia właściciela, a przede wszystkim puls i temperaturę ciała.

Jak się okazało, urządzenia potrafiły z kilkudniowym (średnio trzydniowym) wyprzedzeniem przewidzieć, że użytkownik się rozchoruje, ponieważ bezpośrednio przed wystąpieniem objaw odnotowywano podwyższony puls oraz temperaturę (choć to ostatnie już nie zawsze).

Aby testy były jeszcze bardziej wiarygodne, grupa wolontariuszy używała także aplikacji Moves, trakcera aktywności Scanadu oraz pulsometru Masimo iSpO2 – wszystko po to, aby wielokrotnie mierzyć każdy parametr (głównie tętno i temperaturę ciała). Każda z osób była także badana specjalistycznym sprzętem w laboratorium na terenie Uniwersytetu Stanforda.

Jednym z wniosków, wysnutych przez naukowców, jest ten, że jeżeli ktoś ma podwyższony puls i temperaturę przez co najmniej dwie godziny, jest duże prawdopodobieństwo, że się rozchoruje. Badania są nadal kontynuowane i kto wie, może kiedyś uda się stworzyć odpowiednie algorytmy, dzięki którym smartwatch będzie mógł powiadomić swojego właściciela, że ten się przeziębił, zanim jeszcze wystąpią fizyczne objawy.

*Na zdjęciu wyróżniającym Basis Peak (pod linkiem znajdziecie jego recenzję; trzeba jednak pamiętać, że sprzęt został wycofany ze sprzedaży z uwagi na problemy z przegrzewaniem się)

Źródło: New Scientist przez Engadget