Zmiany na YouTube – znikną treści promujące nienawiść

Google właśnie ogłosiło, że podejmie kolejne kroki w walce z mową nienawiści w serwisie YouTube. Treści promujące lub stwierdzające, że dana religia, płeć, orientacja seksualna czy rasa są lepsze od innych, będą natychmiastowo usuwane z serwisu. Co więcej, pod nóż trafią też filmy pośrednio zachęcające do przemocy wobec drugiego człowieka oraz te fałszujące prawdę historyczną na temat ludobójstw.

Choć Google od lat walczy z wszelkimi przejawami przemocy w serwisie YouTube, to wciąż nie udało mu się zażegnać tego problemu. Stąd decyzja o zaostrzeniu przepisów, które w dalszej perspektywie miałyby przynieść satysfakcjonujące skutki.

Z serwisu znikną filmy odnoszące się w sposób nienawistny do:

  • wieku
  • kasty
  • niepełnosprawności
  • przynależności etnicznej
  • narodowości
  • rasy
  • statusu imigranta
  • płci
  • religii
  • orientacji seksualnej
  • ofiar przemocy lub osób z nią spokrewnioną
  • osób o statusie weterana

YouTuberzy rozmiłowani w teoriach spiskowych muszą mieć się na baczności, bowiem wszelkie sugestie uderzające w jakąś grupę społeczną lub osobę (w kontekście do powyższego wypunktowania) spotkają się z banem. Ta sama zasada dotyczy pseudonaukowych filmików, które szerzą dezinformację w internecie. Zwolennicy teorii płaskiej ziemi – strzeżcie się!

Filmy zaprzeczające udokumentowanym aktom przemocy lub ludobójstwa (jak na przykład holocaust) również znikną z serwisu. Wśród przykładów mowy nienawiści, które są niezgodne z regulaminem YouTube, są sformułowania:

  • „Naszemu istnieniu zagraża [grupa z jakimikolwiek wymienionymi powyżej cechami], więc powinniśmy starać się ją wygnać za wszelką cenę”.
  • „Powinniśmy zabronić [osobie, która ma wspomniane wyżej cechy] dostępu do edukacji, ponieważ nie zasługuje na wykształcenie”.
  • „Cieszę się, że [akt przemocy] miał miejsce. Dostali to, na co zasłużyli [odnosząc się do osób o wyżej wymienionych cechach]”.

YouTube zrzesza niemal 2 miliardy użytkowników, a co minutę do serwisu trafia kilkaset godzin filmów. Przy tak kosmicznej ilości treści jakakolwiek filtracja jest niesamowicie utrudniona, więc nic dziwnego, że dotychczasowe efekty walki z mową nienawiści nie były szczególnie spektakularne. Czy jest szansa, że tym razem się to zmieni? Cóż, przekonamy się w przyszłości.

Źródło: support.google.com