Nowy e-dowód już do poprawki. Trzeba wprowadzić kilka zmian

Niedawno Ministerstwo Cyfryzacji pochwaliło się, że już ponad milion Polaków posiada e-dowód osobisty. Fakt, jest się czym chwalić, ponieważ można go wyrabiać dopiero od pięciu miesięcy – z pewnością wiele osób zdecydowało się na to, mimo że ich obecny dokument jeszcze nie stracił ważności, aby móc korzystać z nowych rozwiązań, jakie oferuje e-dowód. Okazuje się jednak, że wkrótce zastąpi go nowa wersja, gdyż administracja państwowa musi wprowadzić kilka zmian.

Niektórzy zapewne pomyśleli, że po co w takim razie wydawane są nowe e-dowody, skoro wkrótce przestaną one spełniać wymogi prawne. Trzeba jednak wiedzieć, że prace nad implementacją tego projektu (w ramach programu pl.ID) rozpoczęły się już w 2008 roku – trwały więc ponad dekadę. I chociaż w ostatnim czasie Unia Europejska przyjęła nowy projekt dowodu osobistego (prace nad rozporządzeniem rozpoczęły się w kwietniu 2018 roku), który ma obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich, polski rząd musiał go mimo wszystko zrealizować. W przeciwnym razie musiałby zwrócić Wspólnocie zawrotne 150 milionów dofinansowania, które pozyskał na jego sfinalizowanie.

Mamy więc prawo zarzucić rządzącym opieszałość, bowiem dziesięć lat to naprawdę szmat czasu i można było się spodziewać, że obwarowania prawne mogą się przez ten czas zmienić (co się właśnie stało). Państwa członkowskie mają dwa lata (do 2 sierpnia 2021 roku) na dostosowanie dowodów do wymogów unijnych. Przygotowania w Polsce już rozpoczęto, więc miejmy nadzieję, że administracja wyrobi się z wprowadzeniem zmian w e-dowodzie na czas.

Nowe rozporządzenie unijne wymaga, aby na dokumencie znalazł się dwuliterowy kod państwa członkowskiego wydającego dokument (w przypadku polski do „PL”) na tle unijnych symboli (tj. dwunastu żółtych gwiazd na białym tle). Oprócz tego, w warstwie elektronicznej muszą zostać zapisane dwa odciski palców. Niestety, z uwagi na ograniczenia technologiczne, nie da się ich „dograć” do już wydanych e-dowodów.

Pociąga to za sobą kolejną niedogodność – wniosku o dokument nie złoży się już przez internet, bowiem każdy obywatel będzie musiał udać się do urzędu, aby zeskanować na certyfikowanych urządzeniach wymagane dwa odciski palców.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna