fot. Evan Blass; edited by Tabletowo.pl

To miał być kolejny tablet Nokii. Ale nigdy oficjalnie nie ujrzał światła dziennego

Choć „starej” Nokii już nie ma, bo najpierw „sprzedała” się Microsoftowi, a później „oddała” swoje logo na 10 lat HMD Global, to co jakiś czas w sieci lądują kolejne zdjęcia urządzeń, które z jakichś względów nigdy nie ujrzały światła dziennego. Dziś mamy (po raz kolejny) okazję zobaczyć jeden z anulowanych tabletów tej marki.

Nawet nie wiadomo, pod jaką nazwą urządzenie miało zadebiutować na rynku. Ale teraz to i tak jest bez znaczenia – sprzęt nazywano kodowo Mercury (co ciekawe, takiego samego określenia używało TCL w przypadku BlackBerry KEYone) i takim mianem musimy się posługiwać.

Pod względem designu, tablet miał nawiązywać do smartfonów Lumia, ponieważ również miał mieć wykonane z tworzywa sztucznego plecki, w dodatku w dość wyrazistych kolorach (m.in. pomarańczowym i niebieskim). W górnej połowie, na środku panelu tylnego zaplanowano oczko aparatu (samotne, bez żadnej diody doświetlającej), natomiast na prawej (patrząc od tyłu; na mniej-więcej ten samej wysokości) krawędzi slot na kartę microSD.

Jeżeli chodzi zaś o ekran, to „na oko” ma on przekątną 7 cali. Widać też (choć trzeba się dokładniej przyjrzeć), że ramki dookoła są naprawdę szerokie. Ale trzeba mieć na uwadze, że tablet tworzono jakieś ~2 lata temu – a wówczas były nieco inne standardy. Mimo wszystko, przynajmniej według mnie, całość prezentowała się wizualnie naprawdę atrakcyjnie.

Jak widać na poniższym screenie, sercem tabletu był czterordzeniowy, czterowątkowy procesor Intel Atom Z3795 1,59 GHz (lub do 2,39 GHz w trybie zwiększonej mocy; 22 nm). Użytkownik miał dostać do dyspozycji też 1 GB lub 2 GB RAM. Całość pracowała pod kontrolą Windows 8.1 (a nie Windows RT).

fot. Windows Blog Italia

Źródło: Windows Blog Italia