Netflix może wkrótce zacząć ograniczać udostępnianie haseł do kont w serwisie

Netflix doskonale zdaje sobie sprawę ze skali udostępniania haseł do kont wielu osobom i nic z tym nie robi. Na razie.

Tak długo, jak płacimy za subskrypcję konta na Netflix, serwis nie rozlicza nas w żaden sposób z tego, ilu osobom udostępniliśmy hasło do naszego konta. Zawartość serwisu może być w ten sposób dostępna dla wielu użytkowników, o ile wszyscy nie wpadną na identyczny pomysł, by oglądać seriale w tym samym czasie. Wtedy to, jak dużo osób będzie mogło skorzystać ze strumieniowania wideo, będzie zależeć od rodzaju naszego planu. W tym momencie firma w żaden sposób nie ogranicza takiego podejścia, jednak przygląda się temu zjawisku i zastanawia się, jak można by je obrócić na własna korzyść.

Obecne plany subskrypcyjne obsługują od jednego do czterech jednoczesnych strumieni wideo, w zależności od tego, ile jesteśmy gotowi zapłacić co miesiąc. Z naszego konta może korzystać nawet i całe osiedle, o ile dogadamy się, kiedy i kto będzie oglądał filmy i seriale. Dyrektor finansowy Netfliksa, Spencer Neumann powiedział, że firma cały czas monitoruje to, jak wykorzystywane są konta w serwisie. Statystyki użycia strony pozwalają na zorientowanie się, z ilu różnych urządzeń i jak często ludzie logują się na to samo konto.

Konsekwencje ograniczenia udostępniania kont

Oczywiste jest, że wszyscy ci, którzy nie płacą pełnej ceny za dostęp do Netfliksa, w pewnym sensie przyczyniają się do strat finansowych serwisu. Gdyby w jakiś sposób ograniczyć dzielenie się hasłami do netfliksowych kont, marka szybko zostałaby zalana negatywnymi komentarzami w sieci. Z drugiej strony, nic dziwnego, że Netflix zastanawia się nad uszczelnieniem dostępu do serwisu – w Stanach Zjednoczonych można już wykupić abonament Disney+. Jest on znacznie niższy niż opłaty za Netfliksa i oferuje cztery równoległe strumienie dla dowolnego konta w jakości 4K oraz nawet siedem profili podpiętych do jednego konta.

Najprostszym rozwiązaniem dla Netfliksa byłoby zwiększenie liczby profili, jakie można podpiąć pod konto, ale to tylko tymczasowy sposób, w gruncie rzeczy powiększający „szarą strefę” osób logujących się na te same profile z innych miejsc i urządzeń. Cokolwiek nie wymyślą spece od sprzedaży Netfliksa, na pewno będą chcieli, żeby ograniczenie udostępniania loginów i haseł do kont, wymierzone przeciw „dzikim” użytkownikom, nie odbiło się firmie czkawką.

Disney+ dostępny za darmo? Tak, ale tylko w Holandii

źródło: BGR