Żodyn nie zorientuje się, że podyktowałem ten artykuł przez dyktafon Microsoft Word. Żodyn

Pisanie głosowe nie jest zbyt popularną formą tworzenia tekstów w internecie. Nie dlatego, że to niemożliwe, a dlatego, że niewiele jest narzędzi, które to umożliwiają w języku polskim lub są zbyt mało dokładne. Dziś dołącza do nich Microsoft Dictate.

Artykuł ten, ujmując wstęp i tę informację, został w całości napisany przy pomocy funkcji Microsoft Dictate w języku polskim. Ewentualne poprawki [wpisywane w nawiasach] naniosłem już po tym, jak powstała wersja tekstu, stworzona przez rozpoznawanie mowy. Rozdzieliłem też tekst na akapity, by dało się go przeczytać.

Microsoft Dictate po polsku

Microsoft dyktat [Dictate] to technologia umożliwiająca rozpoznawanie mowy w aplikacjach pakietu Microsoft Office. Dzięki niemu można redagować teksty, nie dotykając klawiatury. Za pomocą mikrofonu, nasze słowa rejestrowane są przez oprogramowanie, które później “tłumaczy “je na język pisany. Jak dotąd, możliwość taka otwierała się jedynie przed użytkownikami w wybranych językach. Nie było wśród nich języka polskiego. To właśnie się zmienia. Microsoft ogłosił, że rozszerzył liczbę języków obsługiwanych przez funkcję dyktowania w pakiecie Office. Wśród nich pojawił się także język polski. W tym momencie, technologia określona jest jako funkcja previa [Preview], a więc dostępna tylko dla subskrybentów usługi Microsoft 365 systemach Windows i mac.

Funkcja całkiem sprawnie radzi sobie z rozumieniem polskiej mowy i zdecydowanie większość słów jest tran skrepowana [transkrybowana] poprawnie, o ile tylko dyktuj ący [dyktujący] stara się mówić wyraźnie. Oprócz “prostego “tłumaczenia mowy na tekst, Microsoft dyktat [Dictate] potrafi także stosować automatyczną interpunkcję. Niestety, nie jest to zbyt dokładne, ze względu na to, że najwyraźniej sztuczna inteligencja bazuje nie tylko na zasadach ortograficznych, ale także na tempie mowy oraz pauza, jakie głosem akcentuje dyktuj ący [dyktujący]. Prowadzi to do tego, że program umieszcza znaki interpunkcyjne nie zawsze tam, gdzie trzeba. O wiele prostszym sposobem jest zwykłe podanie Microsoft dicked [hehe, Dictate] miejsc, w których ma zastosować przecinki, kropki, myślniki czy cudzysłowy. W tym wypadku wystarczy podać ich nazwy.

Jak na razie, możliwości Microsoft dyktat [Dictate] W Polsce nie są zadziwiające. Jak możecie sami zobaczyć po analizie niniejszego tekstu, funkcja wciąż ma spore problemy z rozumieniem nas [nazw] własnych, zwłaszcza angielskich terminów, pojawiających się w polskim tekście. Nie jest także możliwe podawanie żadnych dodatkowych poleceń, które działają w języku angielskim. Dajmy na to, nie da się przejść do nowej linii w tekście, wypowiadając rozkaz “następna linia “bądź “Enter “. Nie jest możliwe nawet poproszenie o wstawienie znaku spacji. Dyktowany tekst będzie miał po prostu formę ściany słów.

Nie różni się to zbytnio od funkcji pisanie głosowe w dokumentach Google. Tam również możemy podyktować głosowo pożądany tekst–zwykle z bardzo podobnym skutkiem jak podczas korzystania z rozwiązania Microsoftu. Niezależnie od tego, jak dobrze funkcja będzie rozpoznawać poszczególne słowa, i tak będziemy potrzebować ostatecznej korekty, by tekst nie wyglądał jak pozbawiony formatowania.

tak czy siak, Microsoft dyktat [Dictate] może naprawdę przydać się w wybranych scenariuszach. Będąc z dala od klawiatury, będziemy w stanie podyktować tekst, który później wygodnie z edytujemy. Trudno powiedzieć, jak ta funkcja przyjmie się w Polsce. Przynajmniej teraz możemy przetestować coś, czego nie było dotąd w naszym kraju.