Lark 7i – recenzja tabletu z Windowsem 10 za 300 złotych

Tablety pracujące na Windowsie to ostatni bastion Microsoftu, jeśli mówimy o ekspansji systemu na urządzenia „kieszonkowe”. Choć z oczywistych względów do 7-calowego Larka to określenie nie pasuje w stu procentach. Czy można pracować, grać i surfować po sieci z wykorzystaniem tabletu, który kosztuje mniej niż 300 złotych? Między innymi tego dowiecie się z naszej recenzji.

Parametry techniczne Lark 7i:

  • wyświetlacz IPS o przekątnej 7 cali i rozdzielczości 1024×600 pikseli,
  • procesor Intel Atom Z3735G,
  • 1GB RAM,
  • 16GB pamięci wewnętrznej,
  • aparat 2 Mpix,
  • kamerka 1,3 Mpix,
  • Wi-Fi 802.11 b/g/n,
  • Bluetooth,
  • 3,5 mm jack audio,
  • port microUSB,
  • slot kart microSD,
  • akumulator o pojemności 3000 mAh,
  • system operacyjny Windows 10,
  • wymiary: 188 x 108 x 10,3 mm,
  • waga: 250 gramów.

W momencie publikacji recenzji Lark 7i Ultimate (Windows 10) kosztował ~199 złotych.

Wzornictwo i jakość wykonania

Lark 7i Ultimate to urządzenie pełne kompromisów. Łatwo je odnaleźć m.in. w jakości materiałów wykończeniowych. Dominuje plastik. Najzwyklejszy w świecie. Na frontowej tafli tworzywo zdaje się być bardzo twarde, przez co cały czas obawiam się nieco o podatność na pękanie, na przykład na skutek upadku na kant obudowy. Muszę jednak zaznaczyć, że do tej pory zastosowane materiały chronią wyświetlacz nienagannie.

Na pleckach odnajdziemy o wiele ładniejsze, pełne delikatnie odczuwalnych opuszkami palców, niby okręgi. Tylna ściana obudowy urządzenia nie przejawia tendencji do ślizgania się, toteż byłbym raczej spokojny o bezpieczeństwo Waszego Larka 7i Ultimate, jeśli – na przykład – położycie go na nieco skośnej, szklanej powierzchni.

Na tylnej ścianie tabletu odnajdziemy pojedynczy głośnik, a także oznaczenia handlowe producenta oraz oczko aparatu głównego o matrycy 2 Mpix, które jednak z oczywistych względów nie zagwarantuje Wam nadspodziewanie wysokiej jakości zdjęć.

Lark 7i Ultimate

Trzymając urządzenie w orientacji pionowej, na lewej krawędzi Larka odnajdziemy wejście na kartę pamięci microSD. Jest ono dla tego tabletu niczym woda dla spragnionego na pustyni, ale o tym szerzej przeczytacie w dalszej części recenzji.

Górna krawędź oddaje nam do dyspozycji wejście na port ładowarki USB typu B, port microHDMI, diodę oraz wejście na słuchawki audio Jack 3,5 mm. Prawa ściana skrywa plastikowe (co nie powinno Was dziwić) przyciski regulacji głośności oraz przycisk Power. Dolna ściana tabletu jest niezagospodarowana. Pod wyświetlaczem odnajdziemy windowsowski odpowiednik przycisku Home. Po przeciwnej stronie, nad wyświetlaczem, mamy 1,3 Mpix kamerkę do wideorozmów.

Rozmieszczenie poszczególnych przycisków można więc uznać za standardowe. Mało tego, na dłuższą metę docenicie należycie zachowane odstępy między portami oraz przyciskami regulacji głośności, a włącznikiem/wyłącznikiem. W tej kwestii konstruktorzy dołożyli całkiem sporych starań ku temu, aby obcowanie z tym urządzeniem przebiegało w pełni bezproblemowo.

Wyświetlacz

Warto zwrócić uwagę na zastosowanie matrycy IPS, która jak na urządzenie za mniej niż trzysta złotych, świeci nadspodziewanie dobrze, gwarantując poprawne kąty. Rozdzielczość 1024×600 pikseli nie może oczywiście przynosić urządzeniu wielkiej chluby, jednak jeśli zamierzacie kupić Larka 7i Ultimate i godzicie się z wydatkiem rzędu 300 złotych, to musicie liczyć się z kompromisami, o czym pisałem już we wstępie. Zastosowana rozdzielczość i brak warstwy ochronnej to i tak błahostka. Matryca IPS daje radę, tym samym – patrząc przez pryzmat relacji ceny do jakości – naprawdę jest całkiem sensownie.

Lark 7i Ultimate

Jak już wiecie, pod wyświetlaczem odnajdziemy dotykowy przycisk z logo Windowsa. Muszę tu nadmienić o tym, że w moim egzemplarzu jego działanie zazwyczaj wprowadza pewien element losowości, chociaż po ponad miesiącu z Larkiem wyrobiłem sobie teorię, wedle której czasem to system operacyjny jest winny tego, że reakcja bywa znacząco opóźniona. Muszę tu także przyznać, że tablet zazwyczaj podróżuje ze mną w plecaku typu kostka. Bez żadnego etui czy podobnych wynalazków. Widać niewielką ilość mikro rys, jednak wyświetlacz znosi te podróże nadspodziewanie dobrze.

SPIS TREŚCI:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Bateria. Głośnik i aparat
3. Mój dzień z Lark 7i Ultimate. Podsumowanie