Kamerki domowe są nudne. Ale ta przynajmniej lewituje

Zwykle, kiedy mamy do czynienia z inteligentną kamerką, to na grafikach promocyjnych widzimy ją stojącą na blacie, ewentualnie zawieszoną na ścianie. A gdyby tak zamienić ją w gadżet dla prawdziwego Jedi? Niech lewituje. I nagrywa w 360 stopniach.

Ciekawy pomysł mieli ludzie, którzy założyli startup 1-Ring. Uznali, że nie muszą wymyślać koła na nowo, tylko wystarczy nadać mu bardziej efektowną formę, a i tak się sprzeda. I rzeczywiście: kamerka 360 stopni to żadna nowość, ale jeśli ma lewitować, to… to mi się podoba.

Kamerka nazywa się „Moon” i rzeczywiście może pod pewnymi względami przypominać Księżyc w pełni. Unosząc się lekko nad stacją bazową, może zapewnić lepszy widok na pomieszczenie, w porównaniu do konwencjonalnej, stojącej kamery.

Sprzęt ma dwa mikrofony do filtrowania hałasu, czujniki wykrywające ruch i automatycznie obraca się w kierunku emitera dźwięku. Potrafi rozpoznać jego rodzaj i ignorować odgłosy, które nie powinny włączać alarmu. Interpretując je, może powiązać obecność dziecka w domu z dźwiękiem rozbijanego szkła i szybko przekazać tę informację na smartfon rodzica.

Oznacza to też, że Moon może nasłuchiwać non-stop, ale da się też to wyłączyć. Jeśli tylko zorientuje się, że w pokoju „coś się dzieje”, kamera zaczyna nagrywać wideo, a do właściciela wysyła powiadomienie o aktywności. Da się ją połączyć z innymi inteligentnymi urządzeniami i sterować sprzętami wyposażonymi w port podczerwieni: telewizorem, automatycznym ekspresem do kawy, klimatyzatorem czy żarówkami na pilota.

Lista funkcji jest spora, jednak jak dla mnie to właśnie niecodzienny wzór zachowania czyni z Moon interesujący gadżet. Mało jest w końcu kamerek, które potrafią lewitować.

 

źródło: Indiegogo przez Homecrux