Kalifornia wprowadza ochronę przeciwkradzieżową „kill-switch” do sprzedawanych smartfonów i tabletów

image

W piątek politycy i urzędnicy stanu Kalifornia wprowadzili w życie ustawę, na mocy której wszystkie nowe smartony i tablety sprzedawane od 2015 roku na terenie stanu zostaną objęte ochroną o intrygującej nazwie kill-switch. Oprogramowanie będzie wgrane seryjnie do nowych urządzeń, których sprzedaż będzie się odbywać w sieciach dystrybucji na terenie wyżej wymienionego terytorium.

Kill-switch jest odpowiedzią na rosnącą plagę kradzieży elektroniki przy użyciu broni białej bądź palnej, która w samym San Fransisco sięga połowy, a w całym Oakland aż 75% ogólnej liczby rabunków. Podobna tendencja utrzymuje się w największych miastach USA. Co więcej, ustawa ma szansę wejść w życie na terenie całego kraju.

Według senatorów głosujących za wprowadzeniem ustawy, każdy smartfon i tablet od 1 stycznia 2015 roku powinien posiadać wbudowaną technologię, która upośledza działanie urządzenia, gdy to znajdzie się w niepożądanych rękach.

Proponowana ustawa nie ma ścisłych wytycznych co do zastosowanego oprogramowania. Każdy producent urządzeń będzie miał możliwość zaprojektowania swojej własnej „osłony antykradzieżowej”, której celem będzie blokada połączeń, transmisji danych oraz instalowania i korzystania z aplikacji. Ponadto sam soft będzie musiał być odporny na wszelkiego rodzaju próby ingerencji w oprogramowanie, twardy reset czy nawet przywrócenie do ustawień fabrycznych. Klient będzie miał możliwość na własne życzenie kupić sprzęt bez takiego zabezpieczenia. Natomiast sam sprzedawca nie będzie mógł proponować owego opcji próbując wymusić na kliencie decyzję.

Projekt ustawy jasno mówi, że za brak oprogramowania „antykradzieżowego” będzie grozić kara od 500 do 2500 dolarów za każde sprzedane urządzenie nieposiadające kill-switch. Obowiązek dotrzymania warunków świeżo wprowadzonej procedury nie będzie dotyczyć osób prywatnych, które będą chciały sprzedać używane urządzenia.

W ramach ustawy do pracy został zaangażowany Samsung, Apple, Google i Microsoft.

W obliczu wydarzeń w Kalifornii zaczynam się zastanawiać nad słusznością tego projektu. Sam swego czasu padłem ofiarą kradzieży na jednej z imprez. Od tamtej pory mój smartfon gości podobnego typu aplikację.

Patrząc na statystyki można śmiało stwierdzić, że plaga kradzieży rozprzestrzenia się w zastraszających tempie. Problem ten dotyczy w zasadzie każdego z nas. A wy jak sądzicie, czy pomysł ma rację bytu oraz ma szansę zagościć w Polsce? Czy jest zwykłą próbą inwigilacji ze strony służb ochrony państwa?

ź: NetworkWorld.com; Fot. by Wikipedia.org (CC).