Jeśli nie podeszło Wam Pokemon Go, ale kochacie dinozaury, to musicie spróbować Jurassic World Alive

Gry w rozszerzonej rzeczywistości cieszą się umiarkowanym zainteresowaniem. Nie liczymy oczywiście Pokemon Go, bo to, co wyprawiało się latem 2016 roku, było nie do pojęcia – poważni ludzie biegający po mieście za wyimaginowanymi stworkami. Ale dinozaury – o, to co innego!

Deweloperzy z firmy Ludia przedstawili dziś światu nową grę w oparciu o rozszerzoną rzeczywistość – Jurassic World Alive. Dwa dni temu uzyskali do niej dostęp gracze, którzy zapisali się na listę oczekującą na ten tytuł.

Fabuła gry jest równie szczątkowa, co nieistotna. Mamy uchronić dinozaury przed drugim wymarciem – drugim, bo stwory uciekły z wyspy Isla Nublar i osiedliły się w naszym sąsiedztwie. Podobnie jak w Pokemon Go, możemy przemierzać okolicę w poszukiwaniu zwierząt i próbować je „łapać”, pozyskując materiał genetyczny do odkryć i pomagając im powrócić na wyspę.

Aktualnie do zbadania jest 100 różnych gatunków dinozaurów. Można je spotkać na mapie bazującej na Mapach Google – nie obejdzie się więc bez spaceru. Inną częścią rozgrywki jest walka wytrenowanymi dinozaurami na arenach. Statystyki konkretnych stworów możemy ulepszać, grzebiąc w ich kodzie genetycznym.

Jurassic World Alive jest grą darmową, ale z mikrotransakcjami. Nie zauważyłem, żeby były jakieś szczególnie męczące. Funkcja rozszerzonej rzeczywistości dostępna jest jednak tylko dla smartfonów wspierających Google ARCore, czyli flagowych Samsungów i Pixeli od Google. Mając do czynienia z poprzednią grą Ludii o dinozaurach – Jurassic World: The Game, możemy orientować się, jakiego poziomu produkcji się spodziewać. A do tej pory nie można było być zawiedzionym.

Jeśli chcecie sprawdzić, jakie mezozoiczne kreatury zawitały do Waszego sąsiedztwa, możecie pobrać grę ze sklepu Google Play. A ja idę na łowy.

źródło: własne