Czy jazda na hulajnodze elektrycznej wymaga ubezpieczenia OC?

Czy posiadacz hulajnogi elektrycznej powinien mieć ważną polisę ubezpieczającą od odpowiedzialności cywilnej?

UTO – urządzenia transportu osobistego – to nowa kategoria środka komunikacyjnego, opartego o wykorzystanie małych pojazdów elektrycznych, takich jak hulajnogi, deskorolki czy monocykle. W Polsce szczególnie szybko rośnie popularność hulajnóg, które – poza nabyciem w sklepie – dostępne są do wypożyczenia na podobnych zasadach, co rowery miejskie. Szacuje się, że po polskich drogach może poruszać się już ponad 3000 hulajnóg elektrycznych. Użytkownicy pojazdów elektrycznych w momencie ruszenia z miejsca na drodze publicznej (warto przypomnieć, że chodnik to również jeden z elementów składowych drogi) stają się automatycznie uczestnikami ruchu drogowego. Podróżowanie po drogach publicznych związane jest nierozerwalnie z ryzykiem uczestnictwa w wypadku drogowym – od łagodnych stłuczek do wypadków ze skutkiem śmiertelnym, z własnej bądź cudzej winy. Co w sytuacji, gdy jednym z uczestników wypadku jest użytkownik UTO, który w świetle prawa nie jest ani rowerzystą, ani pieszym? Czy posiadacz hulajnogi elektrycznej powinien mieć ważną polisę ubezpieczającą od odpowiedzialności cywilnej? Na te pytania postaram się udzielić odpowiedzi poniżej.

Hulajnogi bardziej niebezpieczne od rowerów

O tym, jak niebezpiecznym środkiem transportu są hulajnogi elektryczne, świadczą dane ze Stanów Zjednoczonych. W przypadku tych urządzeń wypadkowość jest bowiem aż 25-krotnie wyższa niż w przypadku rowerów miejskich. Jak dowodzą statystyki w 2018 roku, na terenie USA doszło do 1500 wypadków zakończonych urazami wymagającymi hospitalizacji (na 30 milionów zrealizowanych przejazdów). Oznacza to, że na każdy milion przejazdów, 50 kończyło się wypadkiem ze skutkiem w postaci poważnego urazu. Zdecydowanie najczęstszym skutkiem takich wypadków były złamania (40%) oraz uszkodzenia głowy (32%). Przyczyną aż 80% obrażeń był upadek, 11% wypadków nastąpiło wskutek zderzenia z elementem infrastruktury. Pozostałe 9% to kolizje z innymi uczestnikami ruchu drogowego.

Najważniejszym wnioskiem płynącym z interpretacji powyższych badań jest ten, jak bardzo niebezpiecznym środkiem transportu są hulajnogi elektryczne w porównaniu z np. rowerami. Głównym źródłem tegoż niebezpieczeństwa są sami użytkownicy, którzy nie potrafiąc panować nad pojazdami tracą kontrolę, w wyniku czego dochodzi do upadku. Jazda małym pojazdem elektrycznym, w przeciwieństwie do roweru, motoroweru czy samochodu nie wymaga posiadania karty rowerowej ani prawa jazdy. Problem leży więc najprawdopodobniej w braku należytego przygotowania do prowadzenia hulajnogi elektrycznej w ruchu drogowym.

A może prawo jazdy?

Na dzień dzisiejszy nie istnieją, na terenie Polski ani Unii Europejskiej, żadne regulacje prawne regulujące sposób korzystania z UTO podczas jazdy w ruchu drogowym. Różne państwa europejskie próbują zatem regulować problem na swój sposób. Dla przykładu, w Wielkiej Brytanii i Holandii korzystanie z elektrycznych hulajnóg na drogach publicznych jest zabronione. We Francji od września zaczną najprawdopodobniej obowiązywać przepisy zakazujące posiadaczom UTO jazdy nimi po chodnikach oraz ograniczające maksymalną prędkość tych urządzeń do 25 km/h. W Barcelonie sposoby korzystania z małych pojazdów elektrycznych uregulowano na poziomie prawa miejscowego, co również jest ciekawym rozwiązaniem – umożliwia elastyczne dostosowanie przepisów do specyfiki układu komunikacyjnego danego miasta.

Archos Citee (fot. Archos)

W Polsce, na dzień pisania niniejszego artykułu (maj 2019 roku), coraz głośniej mówi się o konieczności znowelizowania ustawy Prawo o ruchu drogowym poprzez zdefiniowanie UTO jako nowego środka transportu oraz określenie zasad jego użytkowania, homologacji czy parkowania. Należy również precyzyjnie wskazać miejsca, w których można będzie korzystać z tego typu pojazdów.

OC dla hulajnóg?

Jako że urządzenia transportu osobistego nie podlegają rejestracji ani homologacji, nie podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu OC. Oznacza to nie tyle brak konieczności, co możliwości wykupienia w Polsce ubezpieczenia OC dla np. hulajnogi elektrycznej. Możliwe, że niedługo takie ubezpieczenie będą musiały posiadać pojazdy użytkowane w Niemczech, ponieważ tamtejszy legislator planuje objęcie UTO obowiązkiem rejestracji, a na ich użytkowników zostanie nałożona konieczność posiadania ważnego prawa jazdy kategorii AM. Niemieccy ubezpieczyciele planują dostosować się do nowych wymogów prawa i zaoferują ubezpieczenia OC dedykowane małym pojazdom elektrycznym.

Z racji faktu braku obowiązywania w Polsce stosownych regulacji prawnych, krajowe zakłady ubezpieczeń nie przygotowały stosownej oferty produktowej. Zgodnie ze stanowiskiem branży, użytkownik UTO, chcący zapewnić sobie ochronę ubezpieczeniową, powinien wykupić dwie polisy: OC w życiu prywatnym na wypadek, gdy spowoduje wypadek, w wyniku którego inna osoba dozna szkody, oraz – przede wszystkim – ubezpieczenie NNW, które pozwoli na sfinansowanie skutków np. upadku. Nie można jednak wykluczyć, że wraz z rosnącą popularnością elektrycznych hulajnóg ubezpieczyciele nie zdecydują się na wprowadzenie do oferty produktu dedykowanego użytkownikom takich pojazdów.

Insurtech na pomoc użytkownikom UTO

W rozwiązaniu problemu pomocne mogą być rozwiązania insurtech, a w szczególności usage-based insurance, czyli ubezpieczenie dopasowane do rzeczywistego zapotrzebowania na ochronę. Wykorzystując możliwości współczesnych smartfonów zakłady ubezpieczeń mają możliwość pokuszenia się o wprowadzenie dedykowanej aplikacji mobilnej, która naliczałaby składki wyłącznie za rzeczywisty czas wykorzystania pojazdu elektrycznego w ruchu publicznym. Użytkownik aplikacji mógłby wybrać, czy chce płacić składkę np. w określonych godzinach, na określonej trasie czy w razie wykrycia przez smartfon ruchu z zadaną prędkością. Istnieje oczywiście możliwość integracji aplikacji ubezpieczeniowej z tą do zarządzania wypożyczoną hulajnogą.

Ubezpieczenie użytkowników małych pojazdów elektrycznych może być pionierskim wykorzystaniem usage-based insurance na tak szeroką skalę. Popularyzacja tego rozwiązania mogłaby oznaczać rewolucję w płatności składek ubezpieczeniowych. Szersze omówienie tego zagadnienia to jednak temat na odrębny artykuł, który powinien ukazać się na łamach Tabletowo.pl już niebawem.

Udzielając odpowiedzi na pytania postawione we wstępnie, użytkownik urządzeń transportu osobistego nie ma obowiązku posiadania komunikacyjnego ubezpieczenia OC. Warto jednak wykupić u swojego ubezpieczyciela polisy OC w życiu prywatnym oraz ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków celem pokrycia kosztów ewentualnego wypadku.

Źródło: Blog PIU