Janusze bezpieczeństwa i prywatności

Do stworzenia tego wpisu skłoniła mnie nagonka na Windows 10 za „problemy z prywatnością” oraz nagonka na korporacyjne rozwiązania chmurowe, jako „niebezpieczne i narażone na handel danymi”.

Microsoft jak zwykle ma problemy z komunikacją. Windows 10 nie robi praktycznie nic więcej niż Windows 7 czy 8 pod względem gromadzenia „telemetrii” (lub wg internetowych speców: „szpiegowania”). „Windows 10 ma keyloggera!”. Nie chcę roztrząsać zasadności zbierania informacji o zachowaniu użytkowników, ale warto zrozumieć kilka kwestii:

Na koniec odrobina perspektywy – zauważyłem, że bezpieczeństwo i prywatność Windowsa 10 najgłośniej krytykują użytkownicy Androida, który nie załatał zdalnie dużej luki bezpieczeństwa dla ponad miliarda urządzeń i żyje ze sprzedawania danych o nas do rzucania w nas reklamami.

Druga kwestia jest dużo poważniejsza, a dyskusje często bardziej wyważone. Dyskusja o przewadze infrastruktury chmurowej nad lokalną (i odwrotnie) dla przedsiębiorstw. Najwięksi przeciwnicy rozwiązań chmurowych podnoszą kilka zasadniczych argumentów:

Posłużę się starym cytatem… siebie w tej kwestii.

Odpowiadając szerzej na powyższe trzy kwestie.

Na koniec – dla fanów Apple’a, którzy będą podkreślać, że ich system operacyjny nie ma takich „kłopotów” z prywatnością czy reklamami jak konkurencja. Po części to prawda, ale trzeba pamiętać, że wiele usług, z których Apple korzysta (choćby do Siri) właśnie rośnie w siłę dzięki zbieraniu danych o użytkowniku oraz utrzymuje się z wyświetlania spersonalizowanych reklam.

Exit mobile version