iPhone 7 Plus jednego dnia zdaje test diagnostyczny, a następnego zaczyna się palić

Apple rozpoczyna poszukiwania przyczyn, dla których iPhone 7 Plus, należący do Brianny Olivas zaczął się palić. Dzień przed wydarzeniem, Brianna była zmuszona udać się do serwisu, ponieważ jej telefon nie chciał się włączyć. Został on zakupiony w styczniu w salonie Sprint, więc tam przeprowadzono kontrolę diagnostyczną i oddano urządzenie właścicielce. Następnego dnia rano, smartfon zaczął zamieniać się w topiony plastik.

Świadkiem samozapłonu był chłopak Brianny. Kiedy wstał rano, odłączył on iPhone’a od ładowarki i położył na komodzie. Po chwili zauważył, że z telefonu wydobywa się dym. Szybko rzucił smartfon do łazienki, gdzie smartfon zaczął się palić bardziej intensywnie. Choć nie spopielił się „na zero”, było jasne, że nie będzie nadawał się znów do użytku.

https://twitter.com/briannaolivas_/status/834556234166448128

Brianna dostała nowy telefon, a rzecznik Apple powiedział, że firma jest w kontakcie z konsumentką i że będzie badać okoliczności awarii. Kiedy Brianna przyniosła stopionego iPhone’a do Apple Store, pracownik sklepu powiedział jej podobno, że w życiu nie widział czegoś takiego. Musi to być więc odosobniony przypadek.

Użytkowniczka mówi, że zawsze używała oryginalnej ładowarki od Apple. Trudno zatem wyjaśnić tego typu zachowanie urządzenia. Możliwe, że ekspertyza przeprowadzona przez firmę odpowie na pytanie, co było przyczyną przegrzania się iPhone’a.

 

źródło: PhoneArena, mashable