Volkswagen pracuje nad inteligentnymi światłami samochodowymi, które mają być swego rodzaju projektorami

Prawdopodobnie w przypadku większości producentów samochodowych na całym świecie największy nacisk kładzie się w tym momencie na opracowanie technologii pozwalających na bezpieczne poruszanie się po drogach pojazdów autonomicznych. Ich czas zdaje się bowiem nadchodzić nieuchronnie. Volkswagen chce do tego celu wykorzystać nowoczesne światła samochodowe.

Do czego obecnie służą światła samochodowe, chyba doskonale wiemy. Oświetlają nam drogę, sprawiają, że jesteśmy na niej widoczni i zdradzają innym uczestnikom ruchu nasze zamiary. Biorąc jednak pod uwagę, że wszyscy wkoło szykują się już do tego, że w autach znajdą się jedynie pasażerowie, bez kierowców, reflektory mogą mieć dużo szersze zastosowanie.

Dlatego niemiecka marka pracuje nad tym, aby instalowane w samochodach lampy były jednocześnie wyświetlaczami, a nawet swego rodzaju projektorami. Tak, aby na przykład włączony kierunkowskaz, sugerujący skręt czy zmianę pasa ruchu, mógł wyświetlić odpowiedni znak również na jezdni, po której porusza się samochód.

Innym pomysłem jest „Optical Park Assist”. Rozwiązanie polega na wyświetlaniu za cofającym samochodem czerwonych linii, nie tylko oznaczających sam zamiar cofania, ale również obszar, w którym pieszy, rowerzysta czy inny uczestnik ruchu jest zagrożony. Wydaje się, że to idealne rozwiązanie chociażby na zatłoczone parkingi w centrach handlowych.

Tylne lampy mogłyby z kolei, oprócz swojego standardowego przeznaczenia, wyświetlać różnego rodzaju wskazówki i informacje. Takie, jak chociażby zagrożenie, które dla podróżujących z tyłu jest jeszcze niewidoczne czy ostrzeżenie o niebezpieczeństwie przy ewentualnym wyprzedzaniu.

Przednie lampy miałyby być wsparciem chociażby podczas poruszania się po wąskich drogach. Wszystko dzięki „Optical Lane Assist” – systemowi polegającemu na wyświetleniu przed samochodem dwóch pasów, które wskazałyby jego szerokość i co za tym idzie, odległość od pobocza czy linii wyznaczającej środek jezdni.

Volkswagen nie określił kiedy możemy spodziewać się takich rozwiązań w samochodach niemieckiej marki. Są one opracowywane z myślą o autonomicznych pojazdach, które na drogi wyjadą najwcześniej za kilka lat. Wydaje mi się jednak, że cześć z nich przydałaby się już teraz.

Źródło: cars.co.za