Facebook przypomniał mi dziś, że równo trzy lata temu, mniej więcej o tej porze, wyszłam z konsulatu USA w Krakowie, zadowolona z przyznania wizy (która w tamtym czasie potrzebna mi była, aby udać się z Samsungiem na premierę nowych tabletów, a później przydała się jeszcze kilka razy). I w sumie połączenie Facebooka i wizy idealnie dziś pasuje, bo okazuje się, że… ubiegając się o wizę warto będzie zadbać o swoje profile na portalach społecznościowych. Tak, poważnie. Takie jest nowe zarządzenie rządu Trumpa.
Od polityki staram się trzymać z daleka. Ale doskonale pamiętam te wielokrotne zapewnienia, że „już za jakiś czas” Polacy będą mogli podróżować do Stanów bez wiz. Cóż, lata mijają, a obietnice dalej zostają bez pokrycia. I nie chcę być złym prorokiem, ale pewnie tak już zostanie. Zwłaszcza teraz, gdy nowy prezydent mocno zaostrza politykę wjazdu do swojego kraju. Jednym z tych zaostrzeń jest kolejny sposób weryfikacji osób ubiegających się o wizę, na podstawie której można wjechać na teren USA.
Osoby, które miały okazję wypełniać wniosek o amerykańską wizę, doskonale wiedzą, jak obszerny i szczegółowy jest to kwestionariusz. Teraz dołączyły do niego kolejne pytania, mające na celu maksymalną weryfikację osób ubiegających się o możliwość przebywania na terenie Stanów Zjednoczonych. We wniosku czytamy, że brak odpowiedzi na każde pytanie nie musi wykluczać przyznania wizy, gdyż jest on rozpatrywany w całości, ale może przedłużyć cały proces.
Co ciekawe, nowy wymóg w zakresie ujawniania informacji o mediach społecznościowych, w postaci adresów kont w Social Media użytkowanych w ciągu ostatnich pięciu lat, nie jest jedyną nowością, która została wprowadzona. Oprócz niej, w nowym wniosku wizowym trzeba podać również wszystkie adresy zamieszkania z ostatnich 15 lat oraz… 15-letnią historię podróży zagranicznych (łącznie z datami, długością pobytu i odwiedzonymi miejscami).
Na szczęście, ów kwestionariusz nie jest obligatoryjny i, póki co, został zatwierdzony do użytku wyłącznie przez kolejne pół roku. Oznacza to, że dodatkowe informacje, o których pisałam powyżej, będą wymagane tylko wtedy, gdy urzędnicy konsularni stwierdzą, że są dla nich konieczne w celu potwierdzenia tożsamości osoby ubiegającej się o wizę. Co to oznacza w praktyce? Tak naprawdę nie wiadomo, choć ja interpretuję to jako dodatkową kontrolę wyrywkową.
Jak wygląda dodatkowy kwestionariusz dla osób ubiegających się o wizę do USA, możecie zobaczyć tutaj.
źródło: techcrunch, reuters