Tablet Hykker myTab 10 oraz powerbank 10000 mAh dostępne Biedronce, ale tylko do 13 listopada

W Biedronce możemy zaopatrzyć się w tanią elektronikę, która dostępna jest w ofercie sklepu jeszcze przez tydzień. Jedną z propozycji można rozważyć, drugą zaś radziłbym omijać z daleka.

W Biedronce do 13 listopada (lub do wyczerpania zapasów) znajdziemy dwa urządzenia: tablet Hykker myTab 10 oraz powerbank 10000 mAh od tego samego producenta. Ten pierwszy dostępny jest w cenie 299 zł, zaś drugi kupimy za 49,99 zł.

myTab 10, czyli „co to warte?”

Jak sugeruje nazwa, tablet ma ekran 10.1 cala. Wyświetla on obraz w rozdzielczości 1280 x 800 pikseli i zamknięty jest w metalowej obudowie. Sprzęt wyposażono w aparat 2 Mpix oraz przednią kamerkę VGA, Bluetooth 4.0, Wi-Fi oraz dwa sloty na kartę SIM. Oprócz tego wśród podzespołów wymienia się odbiornik GPS, radio FM, gniazdo audio jack oraz baterię 5000 mAh.

Urządzenie ma 1 GB RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej i działa na czterordzeniowym MediaTeku 1,2 GHz. Mocno odstaje to od choćby zadowalającej konfiguracji, na której Android 7.0 Nougat mógłby płynnie działać. Jest słabo, nawet jeśli weźmie się pod uwagę cenę 299 zł. Nie polecałbym takiego zakupu, chyba, że Biedronka zdecydowałaby się obniżyć cenę o kolejne 150 zł. W przeciwnym wypadku – szkoda nerwów.

Hykker Power Bank 10000 mAh

Czego tu oczekiwać od powerbanka? Ładuje urządzenia przenośne prądem o natężeniu 2.1A, ma dwa porty USB, wskaźnik poziomu naładowania i latarkę LED.

Trudno polecić sprzęt, którego na rynku jest zatrzęsienie. Nawet cenowo nie ma wielkiej rewelacji, gdyż za blisko 50 zł jesteśmy w stanie znaleźć sprzęt o identycznych właściwościach w dowolnym sklepie z elektroniką. Propozycja wydaje się dobra w sytuacji, gdy w domu lub torebce brakuje tego typu gadżetu, a nie chce się nam buszować po sieci, tracąc czas na poszukiwania. Wrzucenie pudełka z powerbankiem do koszyka w Biedronce wydaje się być znacznie prostsze.

Osobiście mogę stwierdzić, że powerbank działa, bo przymuszony nagłą sytuacją kupiłem w gorączce identyczny sprzęt od Esperanzy. Wczoraj oświetlał nawet mój pokój podczas niespodziewanych przerw w dostawie prądu – także dioda LED również na plus.

Wniosek? Biec do najbliższej Biedronki raczej nie ma po co. Chyba, że skończył się jakiś towar pierwszej potrzeby, na przykład orzeszki. Po orzeszki zawsze warto skoczyć do Biedry ;)

 

źródło: informacja prasowa