Huawei bardzo chętnie zaoferuje łączność 5G dla autonomicznych samochodów. To ciekawa droga rozwoju

Huawei, choć nie cieszy się specjalnym zaufaniem ze strony Stanów Zjednoczonych, wcale się tym nie zraża i zamierza być jednym z pionierów rewolucji 5G, skupiając swoje siły tam, gdzie nie ma takich problemów – w Europie. Ambicje firmy wychodzą daleko poza rynek smartfonów i sięgają rozwiązań dla autonomicznych pojazdów, które miałyby porozumiewać się ze sobą bezprzewodowo, by unikać wypadków.

Autonomiczne pojazdy wciąż się rozwijają. Nie jest to postęp, który my w Polsce moglibyśmy obserwować z miejsc przy samej scenie, ale raz po raz docierają do nas doniesienia dotyczące tego, jak zaawansowane potrafią być już systemy autonomicznej jazdy. O ich ulepszenie technologią 5G zamierza walczyć Huawei. Pierwszym tego sygnałem jest stworzenie Mobile Automation Engine (MAE).

MAE jest w pewnym sensie strategią rozwoju, dzięki której będzie można połączyć sztuczną inteligencję autonomicznych pojazdów oraz technologię szybkiej transmisji danych. Celem jest stworzenie bardziej wydajnych systemów, które wspierane przez sieci 5G, będą mogły w czasie rzeczywistym wymieniać informacje z innymi autami działającymi na autopilocie.

Huawei spodziewa się, że sztuczna inteligencja, dzięki pomocy dobrze rozbudowanych sieci 4G i 5G, będzie mogła znajdować zastosowanie w coraz większej liczbie miejsc, w tym w autonomicznych samochodach. Zdaniem chińskiego giganta, wozy pozbawione kierownicy powinny stać się dostępne za 10 lat.

Aktualnie MAE jest teoretyczną podstawą do wytyczania ścieżek, które idą w tym kierunku. Huawei zamierza pod tym względem współpracować z wieloma firmami, operatorami, stowarzyszeniami i organizacjami – wszystko po to, by możliwie szybko zaprezentować samochód, który będzie bez przeszkód komunikował się z innymi autonomicznymi uczestnikami ruchu drogowego.

Samochody testowe Huawei

Przykładowe systemy, które są w stanie podołać podstawowym zadaniom, zostały zainstalowane w Jaguarze F-PACE oraz Land Roverze Discovery. Jednostki C-V2X umożliwiały podczas jazdy testowej porozumiewanie się aut na małych i większych dystansach. Ostrzegały, gdy jeden samochód wjeżdżał w tzw. strefę martwego pola (z perspektywy kierowcy tego drugiego auta), gdy pojawiały się na drodze sytuacje awaryjne czy uczestnicy ruchu spotykali się z nieprawidłowościami podczas pokonywania skrzyżowań, np. gdy wjechał na nie nagle samochód z drogi podporządkowanej.

Systemy C-V2X mają swoje minusy. Przede wszystkim uzależnione są od dobrej jakości sieci 4G lub 5G. Z tego powodu ich zastosowanie w wielu miejscach na świecie nie będzie powszechne. Oczekuje się jednak, że pomogą one w zmniejszaniu liczby wypadków drogowych i nieszczęśliwych wypadków, których można by uniknąć.

 

źródło: Huawei przez VentureBeat