Googlu, zrób dla mnie dobry tablet. Zapłacę

Chcąc kupić dobry smartfon z Androidem staję przed wyborem. Wyborem szerokim, bo naprawdę ciekawych modeli na rynku jest sporo. Mogę mieć świetnie wykonanego HTC One, wodoszczelne kombajny w postaci Galaxy S5 czy Xperii Z2. Jeśli wolę większe rozmiary, mogę skłonić się w kierunku Galaxy Note 3 albo LG G3. I to tylko niektóre z ciekawych propozycji. Chcąc gołego Androida, mam do wyboru Nexusa 5 i kilka flagowych modeli z serii „Google Play Edition”. Klęska urodzaju!

Co jednak w przypadku gdy chcę dobry („flagowy”) tablet z zielonym robotem? W moim odczuciu, sytuacja nie jest już tak różowa. Pamiętamy doskonale czasy, kiedy po premierze iPada, różni producenci nieudolnie próbowali kopiować to rozwiązanie i wprowadzali na rynek tablety z wczesną wersją Androida. W większości sytuacji była to rynkowa porażka. Do czasu. Google nie mogło pozwolić OEM-om na takie trwonienie potencjału robota. I tak powstał pierwszy Nexus 7. Niekwestionowany rynkowy sukces. Podobnie zrobił Microsoft, widząc, że producenci nie radzą sobie z wprowadzeniem na rynek ciekawych urządzeń z Windows 8. Powstała wtedy linia Surface (która jednak nie cieszyła się zbytnią popularnością – szczególnie na początku).

Ok – szukając niedrogiego tabletu z Androidem (7-8 cali) nie mam problemów. Oprócz nowego Nexusa 7 jest cała masa Samsungów, Asusów czy innych modeli z niezłymi parametrami. Co mam natomiast zrobić, jeśli poszukuję urządzenia wielkości 10-11 cali – dobrze zaprojektowanego, solidnie wykonanego, przyjemnego w dotyku, zachowującego jednocześnie mocną specyfikację – nawet jeśli miałoby być droższe? Co jeśli chciałbym tablet z rysikiem? Co jeśli szukam tabletowego odpowiednika HTC One?

ipad_air_top_en

Muszę się do czegoś przyznać. Lubię gadżety. Błyskotki. Nie zawsze czysta funkcjonalność jest dla mnie najważniejsza. Może to próżne i naiwne, ale sądząc po wynikach sprzedażowych iPadów – nie jestem osamotniony w takim podejściu. Gdyby nie zamkniętość i ograniczenia iOS, to pewnie byłbym szczęśliwym posiadaczem dachówki od Apple, a nie od Microsoftu. Dlaczego nie Android? Bo nie lubię tego OS-a? Bo nie lubię Google’a? NIE. Nic z tych rzeczy. Po prostu nie znalazłem urządzenia wielkości 10-11 cali z tym systemem operacyjnym, które spełniałoby moje oczekiwania. Jakie oczekiwania? Powtórzę: jakość wykonania, dobór materiałów, szybkie aktualizacje, dobra specyfikacja. No i fajnie gdyby miało aktywny rysik. A co jest nie tak z istniejącymi modelami? Albo mają straszne nakładki systemowe i powolne aktualizacje, albo plastik z którego są zbudowane aż skrzypi, albo nie działają do końca płynnie, albo… No właśnie. Najbliżej moich oczekiwań może być seria Note od Samsunga, ale ich nakładka systemowa, system aktualizacji i materiały obudowy oraz wzornictwo pozostawiają według mnie wiele do życzenia.

O ile w świecie smartfonów z zielonym robotem bez problemu mógłbym znaleźć coś dla siebie, o tyle rynek tabletów mnie nie rozpieszcza. Czy rzeczywiście proszę o zbyt wiele i moje oczekiwania są naiwne? Być może tak. Jestem prawie pewny, że żaden z producentów nie zrobi czegoś takiego. Chyba, że będzie to… Google. Project Silver? Czekam z niecierpliwością. Pytanie tylko czy firma z Mointain View w ogóle będzie chciała starać się o miejsce na rynku 10-calówek, tak mocno zdominowanym przez iPada. Bardzo bym sobie tego życzył.