Google Maps Mapy Google
(fot. Mateusz Budzeń | Tabletowo.pl)

Google w zaskakujący sposób weryfikuje limity prędkości w Google Maps

Jeżeli w trakcie jazdy przeoczyliśmy informację o zmianie dopuszczalnego limitu prędkości, Mapy Google są w stanie przypomnieć nam o niej na ekranie aplikacji – w teorii. W praktyce to, co widzimy, może być nieaktualne lub zwyczajnie nieprawdziwe. Firma ma jednak pomysł na szybszą aktualizację i weryfikację limitów na drogach.

Wideorejestratory przyjaciółmi Google

Okazuje się, że rozwiązanie problemu z nieaktualnymi limitami prędkości w Mapach Google było na wyciągnięcie ręki. Chodzi o zastosowanie komercyjnych wideorejestratorów. Jak to wygląda krok po kroku?

wideorejestrator 70mai 1S D06
(fot. 70mai)

Przede wszystkim gigant z Mountain View nie jeździ z własną flotą samochodową, tylko wykorzystuje do tego nagrania z firm, które używają kamerek do własnych celów, np. w trakcie badania kolizji, czy zajmują się sprzedażą zestawów z wideorejestratorami. W tym drugim przypadku całość opiera się na zgodzie na wgląd w nagrywane materiały przez Google.

Nie jest też tak, że pracownicy firmy otrzymują dziesiątki godzin materiałów i przeglądają je szczegółowo. Google zgłasza chęć zyskania nagrania z konkretnego odcinka drogi, kiedy pojawiają się wskazania do aktualizacji limitów prędkości podawanych w aplikacji. Wideo służy wtedy do weryfikacji, czy potrzebna jest zmiana w Mapach. W analizie materiału korzysta się z połączenia zespołów operacyjnych oraz AI.

A co z prywatnością?

Google dba, aby cały proces przebiegał z poszanowaniem prywatności. Oprócz wykorzystywania licencjonowanej zawartości z zaufanych źródeł, zarówno Google, jak i współpracujące z nim podmioty zamazują twarze czy numery rejestracyjne widoczne na wideo. Każda osoba wspomagająca giganta w tym procesie jest informowana o wykorzystaniu kamerki do takich celów i musi zgodzić się na przekazywanie materiałów wideo dalej. Wszystko opisane jest w nowej zakładce w Centrum pomocy.

Na ten moment gigant z Mountain View testuje rozwiązanie na terenie Zjednoczonego Królestwa, a pomagają mu w tym Nextbase i Geopost Vision: kolejno firma sprzedająca wideorejestratory oraz przedsiębiorstwo kurierskie. Nie wiadomo, czy Google zdecyduje się na rozszerzenie działalności na inne kraje Europy – z pewnością wszystko zależy od wyników na brytyjskim wycinku dróg.