Wyszedł nowy Firefox Quantum. Będzie jakaś konkurencja dla Chrome?

Kilka miesięcy temu Mozilla zaczęła chwalić się, że trwają prace nad nową wersją przeglądarki Firefox, która byłaby dwa razy szybsza od ówczesnego wydania i 30% lżejsza niż Google Chrome. Właśnie ją zaprezentowano. Nazywa się Firefox Quantum.

Mozilla nazywa Firefox Quantum „największą aktualizacją, jaką dokonano od czasu uruchomienia Firefoxa 1.0 w 2004 roku”. Po spędzeniu kilku chwil z Quantum, mogę stwierdzić, że byłbym skłonny dać znów szansę przeglądarce, którą porzuciłem kilka lat temu na rzecz Opery, a później Google Chrome. A dokładniej – przeglądarce, która sporo różni się od tej, którą zostawiłem.

Najbardziej zauważalną zmianą jest szybkość działania Quantum. Opuściłem Firefoxa wiele lat temu, głównie ze względu na „mułowatość” tej przeglądarki. Wtedy Opera wydawała się powiewem świeżości. Później, gdy synchronizacja między desktopem a smartfonem stała się dla mnie bardzo ważnym elementem, przerzuciłem się na Chrome.

Pierwsze, co zauważyłem po zainstalowaniu Quantum, to to, jak nowy Firefox dobrze radzi sobie na starym sprzęcie – nawet podczas pracy na wielu kartach praca jest przyjemna, czego nie mogę powiedzieć o Chrome. Ten zabiera naprawdę sporo zasobów, a starsze procesory i ograniczona pamięć w niektórych leciwych konstrukcjach nie wyrabiają z dużym zapotrzebowaniem, charakterystycznym dla Chrome.

Poza gruntownymi zmianami „pod maską”, zmodyfikowano wygląd przeglądarki dzięki nowemu interfejsowi Photon. Zachowuje on podstawowe elementy poprzednich edycji Firefoxa, lecz wygląda teraz (moim zdaniem) bardziej świeżo od Chrome’a, przypominając mi Microsoft Edge.

Jeśli skreśliłeś Mozillę jakiś czas temu, być może zechcesz dać szansę Firefox Quantum. Ja na pewno przedłużę eksperyment z tą przeglądarką o kolejne dni. Może to czas, by wrócić w objęcia ognistego lisa?

Przeglądarkę pobierzecie stąd.

 

źródło: Mozilla dzięki BGR