FBI pośrednio właśnie dostało licencję na hakowanie każdego komputera w USA

Amerykańskiemu Senatowi nie udało się wczoraj zablokować ustawy, która wprowadza większe uprawnienia hakerskie Federalnego Biura Śledczego. Oznacza to mniej więcej tyle, że FBI od dziś może skorzystać z prawa do zdalnego dostępu do dowolnego komputera w Stanach Zjednoczonych.

Według agencji Reuters, FBI nadal będzie musiało uzyskiwać nakazy od amerykańskich sądów, żeby móc przeszukać czyjś komputer. Jednak w wypadku, gdy ktoś używa oprogramowania utrudniającego bezpośrednie określenie lokalizacji urządzenia (niezależnie od tego, czy to jest komputer czy smartfon), sąd może wydać zgodę na uzyskanie dostępu do komputera lub urządzenia mobilnego, które znajduje się poza granicami jego jurysdykcji.

Wychodzi na to, że FBI będzie mogło wystosować wniosek do sądu w Nowym Jorku o pozwolenie na dostęp do komputera, który znajduje się w San Francisco, i takie pozwolenie otrzyma, mimo, że miasta te leżą na przeciwnych krańcach USA.

Według senatora Rona Wydena, który głosował przeciwko przyjęciu ustawy, nowe zasady dają „praktycznie kompletne uprawnienia do tego, żeby włamywać się do osobistych urządzeń elektronicznych, takich jak telefony komórkowe i komputery” i są „jednym z największych błędów prowadzących w kierunku inwigilacji obywateli”.

Z drugiej strony, sporo osób uważa, że rozszerzone uprawnienia FBI mogą się przydać. Asystent Prokuratora Generalnego, Leslie Caldwell uważa, że korzyści płynące z przyjęcia ustawy przeważają ryzyko wyrządzenia „niezamierzonej szkody”.

 

źródło: Reuters dzięki BGR