Europejska alternatywa dla GPS nie działa. To największa awaria Galileo od początku jego istnienia

Galileo to europejski system pozycjonowania, który w założeniu ma być skuteczną alternatywą wobec amerykańskiego GPS-a, rosyjskiego GLONASS-a i chińskiego Beidou. W przeciwieństwie do nich, jest kontrolowany przez instytucje cywilne, a nie wojsko. Problem polega na tym, że Galileo od kilku dni nie działa.

Pierwsze trudności pojawiły się pod koniec ubiegłego tygodnia, by 12 lipca kompletnie padło wysyłanie informacji potrzebnych do wyznaczania pozycji przez odbiorniki nawigacji, w tym urządzenia samochodowe i lotnicze. Oficjalna lista satelitów systemu Galileo zawiera mnóstwo monitów o braku kontaktu z umieszczonymi na orbicie urządzeniami. Jeden satelita jest niedostępny, kolejne dwa raportują status testów, zaś cała reszta podpisana jest jako Not Usable.

Zgodnie z dostępnymi informacjami, awarii nie uległy same satelity, a naziemna infrastruktura, która ma za zadanie się z nimi łączyć. Problemy zgłasza oddział Precise Timing Facility (PTF) znajdujący się we Włoszech. Dzięki niemu możliwe jest (a raczej – było) obliczanie i koordynacja czasu systemu względem czasu uniwersalnego (UTC). Stanowi on punkt referencyjny, względem którego kalibrowane są wszystkie zegary w urządzeniach Galileo.

Nie odczuliśmy żadnych problemów związanych z nawigacją, bo większość z nas korzysta ze starego, poczciwego GPS-a. Europejski Organ Nadzoru Globalnego Systemu Nawigacji Satelitarnej (GNSS) zwraca uwagę na dwie istotne kwestie:

Poprzedni poważny brak dostępu do nawigacji Galileo wystąpił na początku 2017 roku. Wtedy przestały działać pokładowe zegary atomowe w połowie z 18 orbitujących wtedy satelitów. System utrzymał jednak sprawność. Obecnie nad Ziemią lata 22 satelitów Galileo z docelowych 30. Pełna operacyjność systemu zapowiadana jest na 2020 rok. GNSS zapewnia, że kryzys powinien zostać wkrótce zażegnany.

źródło: gsc-europa.eu przez altair.com.pl

Exit mobile version