Duży może więcej – Samsung Galaxy S6 edge+

Jestem hipokrytą. Jeszcze jakiś czas temu twierdziłam, że duże smartfony to zło, a jedyna słuszna przekątna ekranu to 5” (oczywiście w rozsądnych ramkach). Od dwóch miesięcy korzystam jednak z Samsunga Galaxy S6 edge+ i… w tym momencie nie wyobrażam sobie przesiadki na inny model. Ale przecież tylko krowa zdania nie zmienia. Choć kieszenie moich spodni w dalszym ciągu są tak samo małe, jak były…

Kompaktowe smartfony są fajne, bo… są małe. Mieszczą się do każdej, nawet najmniejszej kieszeni spodni, ale i do kopertówki (drogie panie, wiecie o czym mówię!). Z dużymi jest o wiele większy problem – trzeba zaopatrzyć się w większą torebkę, bo inaczej koniec z urzeczywistnieniem chęci posiadania większego telefonu. Ale czasem warto się przemęczyć, bo w zamian otrzymujemy naprawdę ogromne możliwości i funkcjonalność. Praca, rozrywka – co tylko chcemy, w zasięgu ręki, teraz, zaraz, natychmiast.

Duża przestrzeń robocza

Widzieliście kiedyś osobę, która pracowałaby z poziomu smartfona? Ale wiecie, nie mam tu na myśli „siedzenia na słuchawce” i prowadzenia rozmów przez telefon. Chodzi mi o pisanie dłuższych wypowiedzi – czy to mejlowych, czy w formie artykułów. Mi zdarza się to nagminnie. Siedząc w urzędzie, w pociągu, autobusie – zawsze i wszędzie. Stan ten określają dwie choroby: pracoholizm i uzależnienie (od doglądania Tabletowo i dostarczania nowych treści) ;). A 5,7-calowy Galaxy S6 edge+ świetnie sprawdza się w roli pomocnika redaktora. Dzięki dużemu wyświetlaczowi i doskonałej wydajności (4GB RAM robi swoje), tworzenie artykułów jest czystą przyjemnością. Zwłaszcza, że klawiatura wirtualna należy do najbardziej wygodnych spośród wszystkich preinstalowanych przez różnych producentów, a słownik – cóż – jest prawie bezbłędny. Ponadto, często otwartych mam po kilkanaście aplikacji, pomiędzy którymi chciałabym się przełączać w mgnieniu oka, a sprzęt koreańskiego koncernu świetnie sobie radzi z tym zadaniem.

Ale nie samą pracą człowiek żyje – równie istotna jest mobilna rozrywka na najwyższym poziomie. Gdy najdzie mnie ochota na wytężenie szarych komórek, rozwiązywanie sudoku na dużym ekranie jest zdecydowanie wygodniejsze niż na małym. I chyba nikt nie ma wątpliwości, że strzelanie w Dead Trigger 2 czy jazda w Asphalt 8 jest dużo bardziej komfortowe w chwili, gdy mamy większą widoczność – którą Galaxy S6 edge+ zapewnia. Nie wspominając już o wideo, na którym po prostu dużo więcej widać. A i podczas robienia zdjęć jest to dość dużą zaletą – im większy podgląd, tym lepiej. Zalet dużego ekranu można wymieniać bez końca, a każdy z pewnością doda jakąś od siebie.

Genialny aparat kluczem do mojego serca

Nie jestem fotografem, ale zdjęcia robić lubię. Jakość fotografii jest dla mnie priorytetem i w momencie, gdy szukam smartfona dla siebie, w hierarchii komponentów aparat jest nawet wyżej od długiego czasu pracy (choć oczywiście najlepiej, jak idzie to ze sobą w parze). W Galaxy S6 edge+ aparat jest wyśmienity – na pewno jeden z lepszych smartfonowych aparatów na rynku, jeśli nie najlepszy. Świetny tryb automatyczny, rozbudowany manualny – czego chcieć więcej? Doszło nawet do tego, że czasem zamiast sięgać po lustrzankę, zdjęcia sprzętu do recenzji publikowanych na łamach Tabletowo robię właśnie tym smartfonem. A wyjeżdżając gdzieś dalej poza miejsce zamieszkania biorę ze sobą wyłącznie smartfon – on, w połączeniu z możliwością błyskawicznego uruchamiania aparatu przez dwuklik na przycisk home – w zupełności wystarcza.

Design

Każdy ma inny gust, a o gustach podobno się nie dyskutuje. Błąd – to właśnie na jego temat często toczą się zażarte dyskusje. I nie inaczej jest przy okazji Galaxy S6 edge+, w którego przypadku podnosi się kwestię zakrzywienia ekranu. To świetnie wygląda, ale funkcjonalność rozwiązania jest dyskusyjna i mocno ograniczona względem choćby Galaxy Note Edge (w nim zakrzywiona była jedna krawędź, w dodatku dużo bardziej). Dodatkowo sprawia, że dość nietypowo i czasem też niepewnie leży w dłoni, choć to akurat kwestia przyzwyczajenia. Połączenie szkła i aluminium było świetnym pomysłem, dzięki któremu Samsung wreszcie wszedł ze swoimi flagowcami na najwyższy możliwy poziom.

Jest jeszcze kilka rzeczy, za które lubię Galaxy S6 edge+, ale właściwie wszystkie dotyczą baterii. Otóż mogę go ładować co dwa dni, bo przy moim trybie użytkowania nie rozładowuje się po dniu działania. Ponadto, ładowanie trwa mgnienie oka (ok. 1,5 godziny), a i ma możliwość ładowania indukcyjnego, co jest świetnym rozwiązaniem. Nie mogłabym również nie wspomnieć o czytniku linii papilarnych, który działa natychmiastowo i rzadko się myli.

Podsumowując: czemu jednak zdecydowałam się zastąpić małego dużym? Bo w połączeniu ze smartwatchem, Gear S2, świetnie się sprawdza. A gdy faktycznie muszę coś napisać lub zrobić coś ważnego z poziomu telefonu, zdecydowanie bardziej komfortowo jest tego dokonać za pomocą tego produktu niż mniejszego.

W recenzji Samsunga Galaxy S6 edge+ napisałam, że „nie mam żadnych wątpliwości, że jest najlepszym smartfonem w ofercie Samsunga”. Po kolejnych tygodniach z nim spędzonych dalej ich nie mam! Jestem przekonana, że smartfon ten spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających użytkowników. Co nie oznacza jednak, że jest idealny. Wciąż uważam, że brakuje mu portu podczerwieni (w końcu nawet Galaxy S6 go ma), a i zakrzywienie mogłoby nawiązywać do tego z Galaxy Note 5, w którym mamy zapewniony pewniejszy chwyt. I mógłby się w jakiś sposób składać, by spokojnie mieścił się do kieszeni damskich spodni! ;) Brak gniazda microSD można przeboleć – namiętnie korzystam z rozwiązań chmurowych, a warto pamiętać, że kupując ten produkt otrzymujemy za darmo 100GB na rok w OneDrive.

Nie pierwszy raz dochodzę do wniosku, że czasem nie warto kurczowo trzymać się swoich przekonań. Warto posłuchać argumentów przemawiających za innymi rozwiązaniami i sprawdzić organoleptycznie, czy dla nas nie będzie to równie ciekawe rozwiązanie. Dla mnie, na ten moment, Galaxy S6 edge+ i Gear S2 stanowią niezastąpioną, zgraną parę.

Tekst powstał przy współpracy z Samsung Polska. Firma nie miała jednak wpływu na moją opinię na temat prezentowanego urządzenia. Galaxy S6 edge+ jest po prostu świetnym produktem, a lawina superlatyw płynąca z recenzji nie tylko na polskich, ale i zagranicznych portalach technologicznych, zdaje się to wyłącznie potwierdzać.

Exit mobile version