Zostań władcą ciemności – Dungeons 3 (recenzja)

Wiele lat temu powstała gra, która pozwalała nam zostać Panem wszelkiego zła, władcą lochów, prawdziwym czarnym charakterem. Dungeon Keeper – gra, która pozwalała nam spojrzeć na świat fantasy z innej strony. Nie wcielaliśmy się tam w żadnego obrońcę świata czy innego szlachetnego rycerza. Zarządzaliśmy jednostkami z piekła rodem, dbaliśmy o rozwój mrocznych podziemi i dążyliśmy do tego, żeby świat z przerażeniem spoglądał na nasze poczynania.

Dungeon Keeper niestety popadł w zapomnienie, a próba jego ożywienia… No, może lepiej przemilczeć ten temat. Gra F2P na telefon to coś, co było zwyczajnym policzkiem dla fanów tej genialnej serii. Z ratunkiem przyszło jedno studio Realmforge, a ich Dungeons 3 to prawdziwy spadkobierca tego, co stworzył przed wielu laty Peter Molyneux.

Zostań władcą ciemności

Czym jest sama gra? Przyjdzie nam tu zarządzać lochami, tworzyć nowe jednostki i… dać ludziom na powierzchni wiele powodów do strachu. U boku naszego pana zniszczenia staną gobliny, orkowie, wampiry i inne szkielety, a nam pozostanie prowadzenie ich ku chwale naszego podziemnego królestwa.

Dungeons 3 Complete Collection w Media Expert na poszczególne platformy: PC, PS4, XBOX ONE

W lochach nie ma miejsca na przerwę w pracy.

Sama kampania bardzo przypomina trzecią część Warcrafta. Jako mroczny duch przejmiemy duszę przedstawicielki elfiej rasy (zwanej Thalya), dzięki czemu wielkie zło będzie mogło zawładnąć światem śmiertelników. Przyjdzie nam tu palić wioski, demonstrować swoją siłę i przeć do przodu – w międzyczasie pobawimy się w zarządcę mrocznego królestwa.

Zbudujemy miejsca do spania dla naszej złowrogiej armii, skarbce do składowania naszych nieopisanych bogactw, farmy jedzenia (co by wyżywić mroczne pokraki) czy inne cuda z gatunku mrocznej architektury.

Najsilniejszy pan podziemi

W Dungeons 3 występuje też wiele elementów rodem z RPG – nasza główna bohaterka z czasem się rozwija i zyskuje nowe moce, tak samo zresztą jak nasi podwładni. W walce zdobywamy doświadczenie, wbijamy nowe poziomy i stajemy się coraz mocniejsi.

Opcje rozwoju ma też sam loch – mamy tutaj dostęp do rozwiniętego drzewka umiejętności. Za złoto i surowce zwiększymy liczebność naszej armii, pozyskamy dostęp do nowych struktur czy jednostek, poprawimy także siłę przywódcy czy naszych wojaków. Zyskamy takie umiejętności, jak chwytanie przeciwników i przeciąganie ich na swoją stronę czy wskrzeszanie naszej armii, jeśli ta poległa w boju.

Władca ciemności stawia na samodoskonalenie.

Oprócz samego złota, płacimy tutaj także punktami „zła”. Te zdobywamy poprzez zajmowanie punktów na powierzchni, gdy ruszamy naszą armią do boju. Złoty kruszec natomiast pozyskamy zarówno przez mordowanie niewinnych, jak i kopanie tuneli w naszym imperium podziemnym. W lochach mamy do dyspozycji skrzeczące potwory, które w życiu mają jeden cel – służyć nam, kopać, budować i słuchać się pana.

Kop, buduj, zwyciężaj

Na początku zaczynamy zawsze z kilkoma takimi pomocnikami, sercem naszego lochu i masą skał do rozłupania. Tylko od nas zależy jak będzie wyglądało nasze mroczne siedlisko – często wpadniemy tu na złoża złota, many czy gniazda pająków i innych poczwar. Oczyszczanie i zagospodarowanie podziemnych tuneli jest tutaj równie ważne, co sama walka.

Jednostki muszą mieć gdzie odpoczywać, gdzie leczyć rany czy jeść – zbudujemy więc dla nich sypialnie czy farmy indykopodobnych kreatur. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nawet, gdy liżemy rany w pozornie bezpiecznych tunelach, oczy dookoła głowy są bardzo potrzebne. Nasz przybytek będą atakować krasnoludy z armatami, szlachetni rycerze szukający sławy czy złodziejaszki, liczące na łatwy łup.

Władca mroku musi być czujny nawet we własnym domu.

Sama walka – jak wspomniałem wcześniej – bardzo przypomina mi to, co mogliśmy zobaczyć w Warcraft 3. Proste komendy, kilka umiejętności i wielka przyjemność z patrzenia na to, co dzieje się na ekranie. Będziemy mordować populację na powierzchni, sprawiać, że małe, spokojne wioski, zamienią się w pola popiołu – przyjdzie nam robić wszystko to, co robiłby przykładny władca ciemności.

Niesforni poddani

Przyczepić muszę się tylko do jednej kwestii – wybieranie żołdaków, którzy będą walczyć po naszej stronie, jest niewygodne. O ile na powierzchni możemy wygodnie zaznaczać wszystkich, tak w podziemiach każda jednostka wymaga „podniesienia jej”. Za kursor w naszym siedlisku robi taka ogromna dłoń – za jej pomocą właśnie zbieramy po jednym naszym podopiecznym, żeby później wysłać ich na powierzchnię.

Jest to niesamowicie niewygodne, przynajmniej na początku, zajmuje wiele czasu, a do tego w ciemnych tunelach łatwo jest członka naszej armii przeoczyć. Problem rozwiązuje co prawda okno armii, tam możemy zrobić wszystko znacznie szybciej – nadal jednak jednostki wysyłane na powierzchnię musimy wrzucać w odpowiednie miejsce pojedynczo.

Gra jest wprost wypełniona ukrytymi smaczkami i nawiązaniami do innych dzieł popkultury. Przyjdzie nam tu zaprowadzić na przykład chaos w… Twistram, brzmi znajomo? Niejeden raz też wybuchniemy śmiechem przez teksty narratora, którego głos stale nam towarzyszy.

Ludzkość nie zazna spokoju póki my żyjemy.

Mimo że wcielamy się tutaj w wielkie zło, przyjdzie nam wiele razy siedzieć z uśmiechem na twarzy i chłonąć żarty. Usłyszymy tutaj nawiązania do Władcy Pierścieni i innych, znanych, filmów czy książek fantasy.

Pan zniszczenia ma co robić

Dungeons 3 zostało powiększone przez wiele dodatków, a premierę dopiero co miała edycja kompletna. W skład tej edycji wchodzi siedem większych rozszerzeń, a żeby nam się nie nudziło, dorzucono jeszcze całą masę drobniejszych aktualizacji. Czeka nas wiele dodatkowych kampanii, postaci i historii do przeżycia.

Do tego całego dobra dochodzi nam jeszcze tryb kooperacji dla dwóch osób, multiplayer, a całość zajmie nam nawet… 50 godzin. Czas ten oczywiście jeszcze mocniej się wydłuży, bo oprócz kampanii, możemy tutaj też zagrać w trybie samego zarządzania lochami zła. Rozbudujemy je od zera, rozwiniemy postaci i podbijemy świat na swój własny sposób.

Sama gra wygląda świetnie – mimo że ma już swoje lata, to stylizowana oprawa powoduje, że nawet po upływie wielu miesięcy od premiery, Dungeons 3 cieszy oko. Mroczne podziemia – pełne upiornych jednostek – doskonale kontrastują z kolorowym światem na powierzchni, pełnym urokliwych polan i domków.

Zostawimy za sobą ogień i mrok, jak na króla zła przystało.

Klatkujące królestwo

Jedyne, co w tym wszystkim przeszkadza, to optymalizacja – grałem zarówno na Xbox One X, jak i PS4 Pro – na obu platformach gra łapie okazjonalne zadyszki, a to w ogniu walki może mocno przeszkadzać. Trudno nawet powiedzieć co może być przyczyną – gdy przebywamy w naszych lochach, wszystko działa jak powinno. Na powierzchni niestety zdarzają się wyraźne spadki.

Dungeons 3 to prawdziwe objawienie dla tych, którzy tęsknili za grami w stylu kultowego Dungeon Keepera. Zarządzenie podziemnym imperium zła sprawia niesamowitą frajdę, mimo nieskomplikowanej rozgrywki, gra wydrze nam z życia wiele godzin.

Wiele wymyślnych jednostek, rozbudowane drzewko umiejętności, przecudna narracja pełna żartów – warto sprawdzić dzieło Realmforge z wielu powodów. Gra może ma swoje drobne grzeszki, jednak żaden nie przysłania jej największej zalety – ogromnych pokładów radochy i zwyczajnej frajdy.

Zostań władcą ciemności – to przyjemne zajęcie.

Dungeons 3 Complete Collection w Media Expert na poszczególne platformy: PC, PS4, XBOX ONE

Zostań władcą ciemności – Dungeons 3 (recenzja)
Wnioski
Dungeons 3 to prawdziwa gratka dla fanów wiekowego Dungeon Keeper. Rozbudowa lochów i podbój ludzkości, jako wielki władca zła, to niesamowicie przyjemne zajęcie. Gra na dziesiątki, jeśli nie setki godzin, pełna nawiązań do innych tytułów fantasy.
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
Cudowna narracja
Udane połączenie gatunków
Ilość ukrytych smaczków i nawiązań
Wiele opcji rozwoju lochów
Masa zawartości
Świetne kampanie
Wady
Zarządzanie jednostkami w lochach
Kiepska optymalizacja podczas walk
8
Ocena