Drogie Apple, tak się nie robi!

Wczoraj wieczorem miały miejsca dwa ważne wydarzenia dla technologicznego światka. Grupa androidowców ucieszyła się z oficjalnej premiery najnowszej wersji systemu Google, Androida 5.1 Lollipop. Firma Apple natomiast przedstawiła światu najnowszego MacBooka (wzbudzającego kontrowersje) oraz swój zegarek: Apple Watch. Nie o tym jednak będę się teraz rozwodzić.

Standardowo, jak za każdym razem, gdy w sklepie Apple Store pojawiają się kolejne nowości, przez kilka godzin AS jest wyłączony. Tym razem jednak, poza zaktualizowaniem informacji odnośnie zaprezentowanych urządzeń, nie spodziewaliśmy się innych, spektakularnych zmian. Niestety, ku naszemu zaskoczeniu Apple postanowiło uraczyć nas swego rodzaju „niespodzianką”. Bynajmniej się z niej nie ucieszymy.

Zmianie uległy ceny smartfonów Apple – iPhone’a 6 i iPhone’a 6 Plus

Normalnym zjawiskiem jest, że ceny urządzeń, zwłaszcza pół roku po rynkowej premierze, maleją. Z miesiąca na miesiąc widoczny jest spadek cen u praktycznie wszystkich producentów (u niektórych nawet o 20% pierwotnej wartości w ciągu trzech miesięcy!). Ale nie u koncernu z Cupertino. Tu ceny przez bardzo długi czas ani drgną. Utrzymują się na stałym poziomie lub delikatnie spadają, ale po bardzo długim czasie od wprowadzenia na rynek. W Apple Store czasem dopiero w momencie prezentacji kolejnej generacji danego produktu. W sklepach partnerów tanieją nieco szybciej, ale nieznacznie.

A sprzęt Apple, nawet po pół roku, drożeje. Nie o pięćdziesiąt, nie o sto. Ale nawet o czterysta złotych na sztuce.

Spójrzmy, jak prezentowały się ceny smartfonów Apple w dniu premiery (pod koniec października) i jakie są teraz:

iPhone 6:

iPhone 6 Plus:

Dobra wiadomość jest taka, że ceny u partnerów (sklepy iMad, Cortland, X-KOM, etc.) pozostały na wcześniejszym poziomie.

Wszystko przez kurs umacniającego się dolara. W październiku dolar kosztował nas ok. 3,3 złotych, natomiast aktualnie nawet 3,8 złotych. Z jednej strony można zatem próbować zrozumieć biznesową decyzję Apple, ale z drugiej – czy Apple nie powinno ustalać stałych cen, które będą obowiązywały niezależnie od wahań kursu waluty?

Tym bardziej, że zmiany cen dotknęły wybranych urządzeń z logo nadgryzionego jabłka – ceny tabletów na ten przykład pozostały nietknięte.

Exit mobile version