fot. ETH Zurich

Dobra wiadomość: baterie litowo-siarkowe bliższe zastosowaniom komercyjnym!

Australijscy naukowcy z Monash University w Melbourne poinformowali o odkryciu, które ma szanse, w znaczący sposób, przyspieszyć rozwój elektromobilności. Udoskonalone baterie litowo-siarkowe mogą wkrótce znaleźć zastosowanie komercyjne.

Bateria litowo-siarkowa. Co daje i jaki był z nią problem?

Ogniwo litowo-siarkowe zostało opracowane już spory czas temu, jednak do tej pory nie zdobyło szerszej popularności ani nie trafiło do produkcji masowej, ze względu na jego dotychczasowe ograniczenia. O ile wydajność nowej konstrukcji dawała nadzieję na spektakularny skok technologiczny, o tyle skutecznie tłumiły go problemy ze stabilnością i żywotnością tego typu baterii. W praktyce elektroda siarkowa okazała się wyjątkowo delikatnym elementem, którego zużywanie się przebiegało znacznie szybciej, niż byłoby to akceptowalne w rozwiązaniach komercyjnych. Australijscy naukowcy twierdzą, że właśnie udało im się skutecznie ograniczyć problemy z trwałością tych nowatorskich baterii.

O tym, że rozwój tej technologii to gra warta świeczki, również wiadomo już od dawna. W praktyce okazuje się, że bateria litowo-siarkowa może pomieścić nawet pięć razy więcej energii, co takiej samej wielkości bateria litowo-jonowa. Co to oznacza w praktyce? Na przykład, przy normalnym użytkowaniu smartfona, ten wytrzymałby pełen tydzień roboczy.

Nieco mocniej działa na wyobraźnię ich zastosowanie w samochodach elektrycznych – 1000 km zasięgu na jednym ładowaniu mogłoby przekonać osoby dotychczas sceptyczne wobec zamiany napędu na elektryczny.

Wyższy poziom ekologii

Zdecydowanie większa pojemność nie jest jedyną zaletą baterii litowo-siarkowych. Jony siarki, które mogłyby posłużyć do ich produkcji, bardzo często są rozpuszczone w wodzie, co oznacza brak konieczności prowadzenia jakichkolwiek prac wydobywczych. To opcja z pewnością bardziej proekologiczna niż ropa naftowa czy dotychczasowe baterie, wykorzystujące w swej budowie pierwiastki ziem rzadkich, których wydobycie w żadnym wypadku nie jest obojętne dla środowiska.

Niestety, to wciąż kwestia przyszłości

Naukowcy z Melbourne ostudzili jednak zapały wszystkich tych, którzy mieli nadzieję, na to, że technologia trafi do produkcji wyjątkowo szybko. To, że postawiono kolejny krok w kierunku komercjalizacji technologii, nie oznacza jeszcze gotowości produktu do sprzedaży.

Mimo, że baterie litowo-siarkowe są zdecydowanie najtańsze w produkcji, najbardziej ekologiczne i bardzo pojemne, stabilność i degradacja nie są ich jedynymi problemami. Na rozwiązanie wszystkich przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Źrodło: CNN