Cubot zamierza włożyć dużo wysiłku w to, aby jego flagowiec wyróżnił się na tle konkurencji. Ma mu w tym pomóc nie tylko „wyśrubowana” specyfikacja techniczna, ale również wygląd. Cubot S9 zapowiada się bowiem bardzo… kolorowo.
Producent opublikował materiały, zawierające również rendery nadchodzącego flagowca. Przedstawiony jest on w pięciu (aczkolwiek sam Cubot wspomina o sześciu) wariantach kolorystycznych: srebrnym, szarym, złotym, niebieskim i różowym. O ile trzy pierwsze są „standardem”, to dwa pozostałe nad wyraz rzadko można spotkać w tego typu propozycjach (ale w tańszych, a i owszem). Zwłaszcza, że wybrane odcienie są dość… intensywne i mówiąc kolokwialnie – dają po oczach. Jest to jednak „jakiś” sposób na wyróżnienie się, a każdy model na pewno znajdzie swoich entuzjastów.
Dzięki powyższym renderom dostaliśmy potwierdzenie, że Cubot S9 rzeczywiście tak ma wyglądać, mimo że pierwszy przeciek na jego temat wzbudzał „pewne” wątpliwości. Oprócz „osobliwych” kolorów, zauważyć można również niestandardowy kształt klawisza Home, w którym najpewniej zostanie zatopiony czytnik linii papilarnych (ciekawe, czy nietypowy kontur nie wpłynie na jego funkcjonalność lub/i komfort użytkowania) oraz – co chyba najważniejsze – podwójny obiektyw aparatu głównego, „przedzielony” dwoma diodami doświetlającymi LED.
Potwierdzone zostało również zastosowanie czterordzeniowego procesora Qualcomm Snapdragon 823 z układem graficznym Adreno 530, 6 GB RAM oraz 128 GB pamięci wewnętrznej. W dodatku całość „zamknięta” ma być w obudowie o grubości zaledwie 6,5 mm! Smartfon zapowiada się więc naprawdę obiecująco (a przez sam wygląd także dość intrygująco). Niestety, na razie nie podano daty jego premiery, czyli nie pozostaje nam nic, jak tylko cierpliwie na nią czekać.
Źródło: GizChina