Cieszy mnie fakt, że producenci w końcu zaczynają poważnie traktować aktualizacje Androida

Czołowi producenci smartfonów z Androidem jakby w końcu zauważyli głos użytkowników i zaczynają na niego reagować. Idące zmiany wskazują na to, iż marki zaczęły przejmować się problemem, który związany jest z aktualizacjami oprogramowania.

Problem z fragmentacją lub jak kto woli aktualizacjami Androida, to temat, który znany jest od lat – wałkowano go miliardy razy, a ja nie mam zamiaru dorabiać do tego osobnej teorii po raz kolejny. Google robi, co może, aby usprawnić cały proces, ale na drodze staje jeszcze kilka przeszkód – jedną z nich są między innymi producenci, którzy muszą zoptymalizować i zaprojektować własne nakładki tak, aby były one w pełni funkcjonalne i pozbawione błędów. Po latach problemów wygląda na to, że w końcu zmierzamy do momentu, w którym będzie wiadomo, która z marek oferuje solidne wsparcie dla swoich urządzeń mobilnych. Użytkownicy potrzebowali zapewnień i w końcu zaczynają je dostawać:  co prawda jeszcze nie od wszystkich, ale ten trend zmierza w dobrym kierunku.

Potrzebujemy konkretów

W ostatnich miesiącach naprawdę sporo zmieniło się w świecie Androida. Project Treble to najistotniejsza kwestia, mająca pozwolić na szybsze dostarczanie aktualizacji do smartfonów. Nie o tym jednak dzisiaj mowa. Marki, takie jak Huawei, OnePlus, Google czy chociażby LG, zwróciły uwagę na to, iż użytkownicy chcą wiedzieć, co oprócz smartfona dostaną w pudełku. Chcą wiedzieć, przez jaki czas mogą liczyć na nowe oprogramowanie oraz aktualne poprawki bezpieczeństwa. To absolutnie nie dziwi. Nikt nie lubi płacić ogromnych sum za to, aby potem dowiedzieć się, że całkiem „przypadkiem” jego starszy flagowiec stanie się bezużyteczny w kontekście oprogramowania.

Wszystko zmierza do ustalenia pewnego standardu. Każda z marek będzie miała sztywną ramę czasową podawaną w miesiącach – w ramach tego czasu będzie można wymagać od niej pewnej ilości aktualizacji. To moim zdaniem nic innego, jak sytuacja win-win. Kupuję ten produkt, bo wiem o nim wszystko. Zero niepewności.

Trzy lata to absolutne minimum

Google, prezentując smartfony z serii Pixel, zabiło dotychczasowe wyobrażenia użytkowników o standardowych 24 miesiącach wsparcia. Amerykańska firma zrobiła „wyjątek” i zaproponowała, iż będzie przez trzy lata dostarczać do swoich urządzeń najnowszą wersję Androida oraz inne, pomniejsze aktualizacje. Minął ponad rok, a w ślad Google poszedł OnePlus, ale na nieco innych zasadach. Chińska marka proponuje trzy lata aktualizacji w modelu: dwa lata dla nowych wersji Androida i ostatni rok dla samych poprawek bezpieczeństwa. Dla przypomnienia: mija 13 miesięcy, a LG G5 dalej nie dostał Androida Oreo.

Może za bardzo wierzę w ideę, ale mam nadzieję, że za wymienionymi wyżej markami pójdą kolejne, które w końcu określą się „na sztywno” w kwestii własnej polityki związanej z aktualizacjami. Nie trzeba tworzyć specjalnych działów do przyspieszonego tworzenia software’u – drodzy giganci, dajcie nam po prostu trochę konkretów.

Porównywać Androida do polityki aktualizacji Apple nie ma sensu, ale w przypadku firmy z Cupertino nawet 5-letni telefon może liczyć na najnowszą wersję oprogramowania.

Dla Androida niech to będą minimalnie trzy lata. Cztery z poprawkami bezpieczeństwa – chociaż to już zbyt duże marzenie.

fot. Tabletowo.pl

Łatwy haczyk na klienta

Jasna polityka aktualizacji i faktyczne dotrzymywanie terminów, to genialny haczyk na klienta. Możecie się nie zgadzać, ale widziałem już niejedną opinię czy to na forach czy na Reddicie, która związana była z aktualizacjami Androida. „Kupuję tę markę, bo oni aktualizują tak i tak”, „Nawet jak kupię starszy model, to i tak mogę liczyć jeszcze na nowy system i poprawki zabezpieczeń” – cytować można w kółko.

Wysoką cenę smartfona usprawiedliwiają nie tylko jego możliwości oraz rzeczywista specyfikacja. Możliwe, że dla większości rozwiązania producentów mobilnych byłyby bardziej do przełknięcia, gdyby każdy z nas, użytkowników, poczuł się w pewien sposób zaopiekowany.

A najłatwiej zrobić to wszystko przez serwis i właśnie regularne aktualizacje.