Za co tak bardzo polubiłem BlackBerry Hub?

Osoby, które mnie bliżej znają albo czasami zaglądają na mojego Twittera wiedzą, że od prawie roku używam smartfonów BlackBerry z Androidem. Zaczęło się od BlackBerry KEYone, by kilka miesięcy temu gładko przesiąść się na jego następcę – BlackBerry KEY2. Smartfony przekonały mnie do siebie niespotykaną budową, fizyczną klawiaturą, produktywnością i… BlackBerry Hub. Co to takiego? Co wpłynęło na to, że tak bardzo polubiłem się z tą usługą?

Ale żeby była jasność. Nie jestem jakimś mega fanem BlackBerry, który na każdym kroku krzyczy „Tylko Jeżyna!” i nie przyswaja informacji o innych smartfonach. Po pierwsze, w takiej branży w jakiej działam jest to po prostu niemożliwe, bo co chwilę wpada jakiś nowy model do testów, a po drugie, trzeba rozgraniczyć część prywatną od tej biznesowej. Aktualnie to właśnie KEY2 jest moim prywatnym „daily”, lecz na biurku obok niego leży kilka innych. Kiedyś miałem też przez krótki czas legendarnego Bolda (jeszcze na BlackBerry OS), gdzieś tam przewinął się Classic i bardzo miło wspominam przygodę z BlackBerry Passport, który po trochu przekonał mnie do fizycznej klawiatury w BlackBerry. I tak się zaczęło.

Czym jest BlackBerry Hub?

Jeśli miałbym opisać BlackBerry Hub w dwóch słowach to byłoby to: agregator komunikacji. Hub to aplikacja, która chyba od zawsze była w BlackBerry i zbiera do kupy wszystkie kanały komunikacyjne w obrębie jednego programu. Ładnie określił to sam producent – BlackBerry Hub to ujednolicona skrzynka odbiorcza. Mamy tam zatem takie podstawowe rzeczy jak spis połączeń, wiadomości SMS czy kalendarz, ale możemy tam też śmiało dodać pocztę elektroniczną i konta z serwisów społecznościowych jak Twitter, Facebook, WhatsApp, Instagram czy Slack. Wszystkie konta i powiadomienia w jednym miejscu.

Trzeba tylko zaznaczyć, że Hub działa nieco inaczej na Androidzie niż na smartfonach z autorskim systemem od BlackBerry. W BlackBerry OS rzeczywiście działa to w ramach jednej aplikacji. Przykładowo, dodaliśmy konto na Twitterze w Hubie i od razu bezpośrednio z Huba mogliśmy na coś odpisać. W Androidzie jest tak, że wszystkie powiadomienia i działania rzeczywiście są w Hubie, ale gdy chcemy zobaczyć jakieś powiadomienie czy odpowiedzieć na wiadomość to uruchamia się zewnętrzna aplikacja (np. Messenger czy domyślny klient Twittera). Dlatego też na Andku, jeżeli korzystamy z jakiejś społecznościówki, musimy mieć zainstalowaną jej aplikację, a dopiero potem, po dodaniu do Huba, będziemy widzieć powiadomienia. Czy jest to złe? I tak i nie, zależy dla kogo. Mnie to takie „zachowanie” nie przeszkadza, gdyż BlackBerry Hub sam w sobie jest pomocny.

W BlackBerry Hub działają też skróty klawiszowe. Naciskając literę „C” możemy szybko rozpocząć pisanie nowego maila, „S” jeżeli chcemy coś wyszukać czy „P” żeby przeskakiwać między kolejnymi dniami.

Jak to wygląda u mnie?

Na moim KEY2 obok wiadomości tekstowych czy dziennika połączeń są też synchronizowane dwa konta pocztowe (prywatne i to od bloga), aż trzy konta na Twitterze (prywatne, bloga i podcastu), a do tego jeszcze Messenger, Facebook Lite i Signal. Trochę tego jest, ale nie odczuwam, by był tam bałagan, choć wiem, że na pierwszy rzut oka tak to może wyglądać.

Zalety BlackBerry Hub

Niewątpliwie blackberrowy Hub ma swoje mocne strony. Stwierdziłem, że wypiszę je w formie podpunktów, bo tak będzie prościej i znacznie czytelniej.

  • Powiadomienia ze wszystkich aplikacji związanych z komunikacją w jednym miejscu
  • Wybór domyślnego konta e-mail
  • Widok rozmowy grupuje wiadomości o tym samym temacie
  • Ciemny motyw, który może włączać się automatycznie
  • Gesty przesunięcia w prawo lub lewo – domyślnie jest to odpowiednio włączenie drzemki i usunięcie powiadomienia
  • Gest uszczypnięcia – domyślnie wyświetla nieprzeczytane wiadomości
  • Drzemka i działania po pierwszym, drugim i trzecim powiadomieniu
  • Kolor konta – konkretne konto oznaczone kolorem na liście powiadomień
  • Typ, rozmiar i kolor czcionki dla konkretnego konta
  • Domyślny podpis z opcją dodania odnośnika
  • Tworzenie domyślnego widoku z wybranymi kontami i filtrami
  • Szybsze otrzymywanie powiadomień dzięki BlackBerry Hub+
  • Wyświetlanie tylko załączników jednym kliknięciem
  • Rozbudowana wyszukiwarka wiadomości
BlackBerry KEYone
BlackBerry KEYone

No dobra, BlackBerry Hub ma też swoje wady

Ja przez ten czas trafiłem na dwa mankamenty – pierwszy, który mi przeszkadza i drugi, który może przeszkadzać innych użytkownikom, gdyby chcieli przetestować BlackBerry Hub u siebie.

Może jest to pierdoła, ale jednak przegrywa z ogólnymi przyzwyczajeniami. Chodzi o gest przeciągnięcia palcem od góry, co w większości aplikacji na Androidzie powoduje odświeżenie listy. Tutaj czegoś takiego nie ma i taka akcja wyświetla nadchodzące wydarzenia. Widok można odświeżyć, ale przez opcję pod kropkami, a to zawsze jedno niepotrzebne kliknięcie więcej.

Wada, która może trochę zrazić tych, którzy nigdy nie mieli kontaktu z Hubem, jest związana z autoryzacją i uprawnieniami aplikacji. Na początku konfiguracji trochę będziemy musieli się naklikać, bo Hub potrzebuje dostęp do prawie wszystkiego w smartfonie i pozwolenia, by „korzystać” z takiego Twittera czy Facebooka. Taka polityka, nic złego się nie dzieje, ale proponuję robić to na spokojnie, a nie na zasadzie „dalej, dalej…” z Windowsa.

BlackBerry Hub możecie przetestować sami

Użytkownicy „Jeżynek” z Androidem i BlackBerry OS mają BlackBerry Hub już na starcie, ale ci, którzy używają innych smartfonów z Androidem też mogą spróbować. Wiąże się to jednak z pewnymi ograniczeniami.
Po pierwsze, wymagany jest Android 5.0 lub nowszy, więc teoretycznie około 10% użytkowników będzie musiało obejść się smakiem

Po drugie, BlackBerry Hub będzie dostępny przez 30 dni od instalacji. Po tym czasie aplikacja pozostaje darmowa, ale będą wyświetlać się w niej reklamy (na szczęście, mało inwazyjne). Można się ich pozbyć, ale trzeba wykupić subskrypcję BlackBerry Hub+ za kilka złotych.

BlackBerry Hub pobierzecie z Google Play

Podsumowując, tak pokrótce, w moim przypadku, w tym co robię i jak działam, BlackBerry Hub okazał się bardzo przydatny. Trzyma wszystko „w ryzach” i usprawnia komunikację, choć nadal wierzę, że w jakiejś aktualizacji pojawi się opcja odświeżania za pomocą gestu. Zauważyłem jednak, że nieco inaczej korzysta się z Huba na BlackBerry KEY2 niż innym smartfonie z Androidem. Może to kwestia tej klawiatury, może ekranu, a może to… maybelline?

A u Was jak, korzystaliście kiedyś z BlackBerry Hub?