wear os

Google idzie w fitness. Pracuje nad asystentem zdrowia zwanym Google Coach

To nie tak, że Google nie ma swojej aplikacji zdrowotnej – jest przecież Google Fit. Jednak w porównaniu do całych ekosystemów, jakie zbudowały wokół swoich produktów Apple, Fitbit czy Garmin, programik Google’a wypada dość blado. Gigant z Mountain View jest tego świadomy, dlatego pracuje nad nowym asystentem zdrowotnym i sportowym na Androida i Wear OS.

Wspomniany asystent będzie nazywał Google Coach (Trener Google), a obecnie testowany jest pod nazwą Project Wooden. Jego możliwości wyjdą daleko poza zwykłe śledzenie aktywności użytkownika podczas ćwiczeń. Będzie wykorzystywać wszystkie dane, jakie przekażemy Google, by opracować plan treningów, posiłków i inne działania zmierzające w kierunku poprawy zdrowia.

Trener Google będzie więc mieć dostęp do wszystkich naszych danych treningowych i nauczy się, jak szybko podczas nich wzrasta nam tętno, ile kroków robimy przy okazji przeciętnego spaceru i jakie dystanse przebiegamy podczas porannych joggingów. Dane te połączy ze sobą, a następnie zaproponuje dokonanie jakichś modyfikacji w planie zajęć. Jeśli zauważy, że opuściliśmy trening, zaproponuje jakąś inną aktywność w zamian – i postara się znaleźć na nią czas w naszym terminarzu.

Google Fit

Nie chodzi tylko o zachowanie dobrej kondycji, bo Trener Google ma pomóc też w monitorowaniu naszego odżywiania. Gdy będziemy poza domem, asystent może zaproponować jakieś restauracje serwujące zdrowe jedzenie w okolicy. A gdy zdecydujemy się gotować samodzielnie, podrzuci ciekawe przepisy i zrobi listę zakupów. Wszystko w połączeniu z Kalendarzem Google i notatkami w Google Keep.

Google Coach będzie na początku wdrażany w systemie Wear OS, co ma sens, ponieważ zegarek zawsze mamy na ręku i dokładniej zbierze informacje o naszych zwyczajach i aktywności niż sam smartfon. Jednak aplikacja na Androida na telefony też się pojawi – będą one ze sobą współpracować.

Wear OS by Google (fot. Google)

Ostatecznie, Google chce umieścić Trenera… wszędzie. Wolą Wujka Google jest, by asystent trafił do telewizorów z Android TV i głośników Google Home – tak by system wiedział, jakim aktywnościom poświęcamy się w ciągu dnia, co pozwoli na opracowanie dokładniejszych propozycji treningów i diet. Wszystko w asyście sztucznej inteligencji, używanej już przez Google w wielu dziedzinach swojej działalności.

Wygląda to może na program nadzoru totalnego, ale na obecnym etapie może to być jedynie lokomotywa marketingowa dla zegarków Pixel Watch, nad którymi firma od jakiegoś czasu pracuje. A czym innym sprzedać smartwatch, jeśli nie idealnym asystentem do treningu i śledzenia aktywności?

 

źródło: Android Police przez Wareable