Alcatel Idol 5 – recenzja średniaka w niezłej cenie

Alcatel Idol 5 (fot. Tabletowo.pl)

Alcatel stworzył kilka ciekawych, zapadających pozytywnie w pamięci konstrukcji. Ot, choćby takiego Idola 4S. Czy Idol 5 zdoła uciągnąć renomę poprzednika? A może to po prostu typowy gracz z niższego segmentu? Przekonajmy się.

Specyfikacja techniczna

Wideorecenzja

Obudowa i jakość wykonania

Smartfon może skusić wyglądem. To jego ogromny atut, bowiem nie od dziś wiadomo, że to właśnie pierwsze wrażenie nieraz potrafi nas pchnąć do podjęcia wiążącej decyzji zakupowej. Metalowa, smukła obudowa, charakterystyczne szlify i ładne, niby wygrawerowane logo „IDOL” robią robotę. Smartfon może się podobać i nie będę zdziwiony, jeśli wielu z Was, gdy tylko będziecie trzymać ten sprzęt w swoich dłoniach, przez chwilę zamarzy o tym, aby mieć go na własność.

Rozmieszczenie portów jest bardzo standardowe, powszechne. Nie czeka na Was tutaj absolutnie żadna niespodzianka. W związku z tym, opowiem Wam o dwóch fajnych wyróżnikach, które czynią tę bryłę jedną z ładniejszych w tej półce cenowej. Po pierwsze, zapadło mi w pamięć szkło 2.5D, które ślicznie współgra z metalowymi pleckami. Po drugie zaś, docenicie pokryty charakterystyczną fakturą przycisk Power, do którego teraz spokojnie można sięgać wręcz w ciemno, bez ryzyka pomyłki.

Żeby jednak nie było tak kolorowo, to muszę Wam tutaj przyznać, że nieco bardziej wprawne oko od razu dostrzeże spore, niezagospodarowane połacie na froncie. Górną i dolną ramkę spokojnie można nazywać pasem startowym, a koło smukłych ramek bocznych ten smartfon nigdy chyba nawet nie leżał. Myślę, że dla części z Was nie będzie to najmniejsza wręcz wada, jednak coraz więcej osób zwraca uwagę na gospodarowanie miejsca na froncie, toteż warto żebyście wiedzieli o tym, że w tym właśnie ujęciu Alcatel raczej nie wyznacza nowych trendów. Delikatnie mówiąc.

Ekran

Zwykle na Tabletowo tworzymy dla Was w recenzjach jeden rozdział menu o nazwie „Obudowa, jakość wykonania, ekran”. W tym jednak przypadku postanowiłem odejść od schematu, bowiem wyświetlacz zasługuje tu na nieco szersze omówienie.

Ekran oferuje zadowalający komfort pracy. Pewnego rodzaju atutem jest także zastosowanie rozdzielczości Full HD, co przy cenie wynoszącej 700-800 złotych nie jest zbyt często spotykaną praktyką. Można jednak domniemywać, że taka, a nie inna rozdzielczość, ma wpływ na niezbyt imponujące osiągi na baterii, o czym przeczytacie kilka akapitów dalej.

Jasność wyświetlacza nie porywa, ale też trudno jej zarzucić, że mocno odstaje. Polecam Wam jednak wyłączyć jasność automatyczną i przejść na tryb manualny, bowiem oprogramowanie po prostu radzi sobie kiepsko i nie wykorzystuje w pełni możliwości modułu. Na plus zaliczam obecność narzędzia MiraVision, które pozwoli Wam odrobinę podkręcić jakość emitowanych na ekranie barw. Dużym atutem w tej półce cenowej jest natomiast szkło ochronne Asahi Dragontrail. Wielu rynkowych rywali Idola 5 nie oferuje warstwy ochronnej, tym większe brawa wędrują do Alcatela.

Co prawda testowany Alcatel Idol 5 nie jest dostępny u naszego Partnera, ale poszukując nowego smartfona warto udać się na stronę Komputronika i przejrzeć jego ofertę.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Wideorecenzja. Obudowa i jakość wykonania. Ekran
  2. Działanie, oprogramowanie. Skaner linii papilarnych i bateria
  3. Głośnik i aparat. Przykładowe wideo. Podsumowanie

Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych

Smartfon napędza procesor od MediaTek MT6753 w towarzystwie 3 GB RAM. Na papierze jest to zestaw powiedzmy, że wystarczający. I tak właśnie mogę podsumować wydajność Idola 5. Poprawna, wystarczająca. Chcę jednak zastrzec, że mam tutaj na uwadze wydajność, z jaką powinniście utożsamiać typowe, podstawowe funkcje: surfowanie po sieci, zarządzanie korespondencją mailową, czy słuchanie muzyki, bez względu na to, czy z odtwarzacza, czy z YouTube.

Nie polecam Wam odpalać na urządzeniu zaawansowanych graficznie gier, bowiem możecie się rozczarować. Ich wydajność nie będzie najlepsza, mogą też pojawić się lagi i dziwne – choć sporadyczne – klatkowanie obrazu. Nie jest to pogromca benchmarków i król wydajności, co zresztą sugeruje już sama specyfikacja techniczna. Wiedzcie jednak, że wielozadaniowość jest możliwa, chociaż tylko w obrębie tych funkcji, o których pisałem Wam wyżej.

Dla odmiany muszę natomiast pochwalić Alcatela Idol 5 za pięknie spasowaną nakładkę z wieloma bajeranckimi funkcjami, których po odesłaniu smartfona będzie mi brakować. Trochę to irytujące, że francuska firma nie wrzuciła odrobinę lepszych podzespołów, bowiem sama nakładka to dla mnie bardzo wysoki poziom i kunszt producenta. Nie jestem w stanie zarzucić jej niemal nic.

Szereg przydatnych gestów, przycisk zawieszony z szerokimi opcjami personalizacji, zestaw dedykowanych aplikacji, wliczając w to poczciwe radio FM, to wszystko świetne rzeczy, które są spasowane całkiem dobrze, jednak nie wiem, czy przeciętny użytkownik doceni te wszystkie rzeczy, jeśli gdzieś cały czas z tyłu głowy będzie miał włączoną czerwoną kontrolkę, że przecież nie może na tym cukierkowym interfejsie odpalić bardziej zaawansowanych graficznie tytułów.

Warto też, żebyście pamiętali o tym, że inwestycja w kartę SD może okazać się być dla Was nieodzowna. Z 16 GB pamięci wbudowanej realnie na pliki zostaje około 8,5 GB. Nie jest to ilość miejsca, która na dłuższą metę zdoła Wam wystarczyć, a przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń. Ot, wystarczy kilka intensywnych tygodni fotografowania, nagrywania wideo i instalowania aplikacji i już może zabraknąć Wam miejsca. Smartfon naturalnie wspiera karty SD, także problem ten można rozwiązać stosunkowo niedużym nakładem kosztów.

Co nie powinno Was zbyt mocno dziwić, urządzenie nie bryluje też w benchmarkach. Powiem więcej, na rynku aż roi się od smartfonów, które dla miłośników cyferek oferują wyniki nieco wyższe. W AnTuTu urządzenie zazwyczaj ociera się o ~30 tysięcy punktów, co mówi wiele o jego możliwościach i szeroko rozumianym potencjale gamingowym.

Największym problemem Alcatela Idol 5 zdaje się być jednak dysproporcja. Musicie sobie odpowiedzieć indywidualnie, czy ważniejszą dla Was rzeczą jest wygląd i wydajność samej nakładki i Androida, czy też może jednak wolelibyście połączyć te powyższe zalety z dobrą wydajnością urządzenia w każdych warunkach, wliczając w to pracę pod obciążeniem. W tym aspekcie nie mogę za Was podjąć decyzji, to kwestia indywidualna.

 

Skaner linii papilarnych i bateria

Skaner ulokowany jest w genialnym miejscu. Niemal zawsze idealnie na wysokości opuszka naszego palca wskazującego. Nic, tylko przyłożyć i odblokować, prawda? A najlepiej, żeby skaner jeszcze działał jak błyskawica, no bo przecież w obecnych czasach to banalny w konfiguracji moduł i radzą sobie z nim chyba wszystkie firmy na rynku. Cóż powiedzieć – skaner działa, to fakt. Jest tylko jedno ALE.

Skaner nie jest zbyt szybki. Fajnie widać to na nagraniu, które odnajdziecie na początku recenzji. Czasem od przyłożenia palca minie zaledwie ułamek sekundy, a czasem sekunda z hakiem i jeszcze może wystąpić przycięcie animacji. Po dłuższym czasie z Idolem 5 skłaniam się ku stwierdzeniu, że to zjawisko losowe. W mojej sytuacji sprawę poprawiło nieco ponowne wczytania palca jako wzorcowego. Rada dla Was – starajcie się bardziej akcentować czubek palca, wtedy odblokowanie przychodzi urządzeniu nieco łatwiej.

Bateria to typowy przeciętniak. SoT zazwyczaj zamykał się w czterech godzinach, góra pięciu na łączności Wi-Fi. Pozwala to wykręcać czasy na akumulatorze, które w ramach cyklu dobowego przeważnie zmuszą Was do witania się z ładowarką co wieczór. Jeśli pokombinujecie w Menedżerze nad ustawieniami baterii, dojdziecie do mniej więcej półtora dnia, czyli różnica nie jest jakaś porywająca. To po prostu średni wynik, który w niczym nie odstaje od szeroko rozumianej przeciętności. Na dedykowanej ładowarce Idol 5 ładuje się niemal trzy godziny.

Co prawda testowany Alcatel Idol 5 nie jest dostępny u naszego Partnera, ale poszukując nowego smartfona warto udać się na stronę Komputronika i przejrzeć jego ofertę.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Wideorecenzja. Obudowa i jakość wykonania. Ekran
  2. Działanie, oprogramowanie. Skaner linii papilarnych i bateria
  3. Głośnik i aparat. Przykładowe wideo. Podsumowanie

Głośnik i aparat

Głośnik ulokowany jest na dolnej ramce urządzenia i muszę zauważyć, że akurat ten moduł radzi sobie poprawnie. Dźwięk jest czysty i nie można mu zarzucić przesterowania, ani nawet zbyt dużego spłaszczania tonów niskich bądź wysokich. Na słuchawkach jest jeszcze lepiej. Głośniki w Idolu 4S były dla wielu definicją jakości i mimo tego, że Idol 5 w tym ujęciu nie zagraża starszemu braciszkowi, to jednak Alcatel po raz kolejny pokazał się jako firma, która ma patent na tworzenie niezłych urządzeń w ujęciu warstwy audio.

Aparat główny ma 13 Mpix matrycę ze światłem f/2.0, aczkolwiek użytkownik może skorzystać z opcji interpolacji do 16 Mpix. To niezły wynik. Na uwagę zasługuje jednak przyjazna, ładnie zagospodarowana aplikacja aparatu, z której korzysta się bardzo przyjemnie. Tryby i funkcje są wzorowo opisane, a aparat nie każe na fotki czekać zbyt długo. Nawet, gdy włączymy HDR i najwyższą rozdzielczość, to zdjęcia zapisywane są niemal w locie. Co jednak ważniejsze, same fotki także bronią się. Nie jest trudno o zdjęcie ostre, dobre i szczegółowe. Fotki nocne uważam za przeciętne, co w tej kategorii cenowej nie może uchodzić za wadę.

Przykładowe wideo

Jakość materiałów wideo jest niezła. Maksymalna rozdzielczość to Full HD, co mocno sugeruje, do jakiej półki cenowej przynależy Idol 5. Miłym akcentem jest też EIS, czyli elektroniczna stabilizacja obrazu, która zazwyczaj daje poprawne (choć nie porywające) efekty. Drgania są widoczne tylko wtedy, gdy naprawdę bardzo się o nie postaramy. Materiały, gdzie wykażecie się solidnym chwytem bądź selfie-stickiem, są zadowalające.

Matryca aparatu najzwyczajniej w świecie broni się, acz trzeba mieć z tyłu głowy tę świadomość, że w tej cenie zawsze będą ograniczać nas pewne kompromisy, na które dana firma musiała pójść.

O kamerce do zdjęć selfie napiszę niedużo: 5 Mpx ze światłem F/2.4 z ciekawą i jednocześnie nieczęsto spotykaną opcją interpolacji do 8 Mpx daje wyniki średnie, przeciętne. W dobrym świetle szczegółowość jest przeciętna, poprawna, jednak selfiaki po zmroku nie porywają i trudno tutaj o „efekt WOW”.

Podsumowanie

Alcatel Idol 5 to smartfon niekompletny. Po dłuższym namyśle sądzę, że to jakby hybryda dwóch różnych urządzeń tworzonych przez dwa działy. Z jednej strony jest software z ogromnym doświadczeniem i budżetem, który udźwignął temat wręcz wzorowo. Z drugiej natomiast hardware, którego menedżer postanowił polecieć po kosztach i wdrożyć po prostu przeciętną specyfikację, zamkniętą w urzekającej, pięknej bryle obudowy.

Smartfon ma wiele zalet i pomysłowych funkcji, które zapadają w pamięć, jednak nie sposób nie ponarzekać na wydajność. W tej cenie spodziewałbym się mimo wszystko tego, że firma z tak pięknym rodowodem w branży GSM zrobi coś więcej. I właśnie tego „więcej” mi tutaj zabrakło. Więcej wydajności, więcej RAM, więcej pamięci na pliki i więcej mocy obliczeniowej.

Idol 5 to ciekawy produkt, jednak ze względu na te wszystkie cechy, które opisałem dla Was powyżej, sądzę że jego rynkowa droga nie będzie spacerkiem przez łąkę. Z wielką chęcią natomiast zrecenzowałbym dokładnie ten sam smartfon na lepszym procesorze, układzie graficznym i z 4 GB RAM. I jestem więcej niż pewien, że takim urządzeniem bym się zachwycał i spokojnie mógł stwierdzić, że to trafiony zakup.

Póki co, mimo kilku pozytywnych przesłanek, nie mogę tego napisać.

Co prawda testowany Alcatel Idol 5 nie jest dostępny u naszego Partnera, ale poszukując nowego smartfona warto udać się na stronę Komputronika i przejrzeć jego ofertę.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Wideorecenzja. Obudowa i jakość wykonania. Ekran
  2. Działanie, oprogramowanie. Skaner linii papilarnych i bateria
  3. Głośnik i aparat. Przykładowe wideo. Podsumowanie
Exit mobile version