Z Revoluta korzystam od grudnia 2017 roku, a zatem staż mam już solidny. I to nie jest bynajmniej tak, że założyłam konto i zapomniałam o jego istnieniu. Regularnie odpalam aplikację – w różnym celu. Dziś przekonam Cię do tego, że warto mieć konto w Revolut. Mam ku temu ogrom argumentów. A jednym z nich jest oczywiście darmowa kasa, którą możesz zgarnąć, rejestrując się z wykorzystaniem naszego linku (szczegóły na końcu). Przejdźmy jednak do konkretów.
Zaczęło się od usług finansowych
Gdyby ktoś zapytał o najważniejszą dla mnie funkcję oferowaną przez Revolut, nie byłabym w stanie szybko odpowiedzieć. Wszystko za sprawą tego, że tych równie ważnych dla mnie jest po prostu zbyt dużo, by je priorytetyzować. Przejdźmy przez nie pokrótce.
Gdy zakładałam konto w Revolucie, zależało mi przede wszystkim na ograniczeniu kosztów związanych z płatnościami kartą podczas przewalutowania dokonując zakupów na zagranicznych wyjazdach. Nie lubię bezsensownie wydawać pieniędzy, więc jeśli mogłam ograniczyć prowizję względem banku, z którego usług korzystam na co dzień (a jestem wierna – konto mam już 15 lat…), to oczywistym było, że z tej opcji skorzystam.
A dodatkowym plusem jest to, że aby zapłacić np. w juanach, wcale nie muszę ich mieć na koncie – aplikacja automatycznie, bez żadnego udziału z mojej strony, przewalutowuje kwotę z posiadanych złotówek, w dodatku po bardzo dobrym kursie, aktualizowanym w czasie rzeczywistym.
I właśnie to pchnęło mnie do zainteresowania się Revolutem – zwłaszcza, że zagranicznych podróży odbywałam w tamtym czasie naprawdę dużo. A później poszło już z górki…




Zatrzymując się przy płatnościach jeszcze na chwilę, relatywnie często korzystam z możliwości utworzenia wirtualnej karty do płatności w serwisach, w których nie chciałabym zostawiać danych jednej z głównych kart płatniczych, z których korzystam. Takie rozwiązanie zapewnia wyższe bezpieczeństwo danych, co zdecydowanie powinno stanowić priorytet podczas płacenia w internecie, gdzie coraz łatwiej paść próbom oszustwa.
Uwielbiam też to, że w każdej chwili w czasie rzeczywistym mogę oddać komuś pieniądze np. za wyjście na miasto – i to niezależnie od tego, w jakiej walucie. Podobnie jest zresztą z doładowywaniem konta Revolut – już po chwili pieniądze są do mojej dyspozycji, w dodatku bez żadnej prowizji.
Dla osób chcących zacząć przygodę z inwestowaniem, Revolut oferuje też i taką możliwość – dostępne są inwestycje w kryptowaluty czy akcje. Pamiętaj jednak, że wszystkie inwestycje wiążą się z ryzykiem – dokonujesz ich na własną odpowiedzialność.


Ale Revolut to nie tylko finanse
Wspominałam o podróżach, pozwólcie, że rozwinę też ten wątek. Bo o ile jeżdżąc czy latając po Europie nie mam najmniejszego problemu z internetem w telefonie (mam spory pakiet u operatora, a i koszt GB w Unii jest do przełknięcia), tak lecąc gdzieś dalej zawsze zaopatruję się w lokalną kartę SIM, by nie zbankrutować i być w stałym kontakcie z rodziną, znajomymi i redakcją. Od niedawna Revolut umożliwia zakup wirtualnej karty SIM (eSIM) bezpośrednio z poziomu aplikacji.
Ostatnim razem korzystałam z eSIMki w Chinach – a wcześniej też w między innymi w Stanach. Wystarczyło wykupić wybrany pakiet (oczywiście mając dostępne środki na Revolucie), by chwilę później mieć możliwość skonfigurowania karty. I – voila – gotowe. Prościej się nie da.
Rozglądając się po aplikacji szybko można dostrzec, że dostępne są różne pakiety – w tym oczywiście darmowy. Im wyższy pakiet wybierzemy, tym większe benefity płyną z jego regularnego użytkowania. Sama zdecydowałam się na plan Metal – z kilku powodów. Najważniejsze dla mnie to: ubezpieczenie podróżne (odwołanie lotu, zgubiony bagaż, etc.), cashback oraz… o czym niewiele osób wie, zniżki na różne usługi i zakupy.



Mieszkając w Warszawie i żyjąc w ciągłym biegu nałogowo wręcz korzystam z różnego rodzaju dostaw jedzenia. Odkąd zorientowałam się, że dzięki Revolutowi mogę mieć darmowy dostęp do Wolt+, zaoszczędziłam już na posiłkach i ich dostawie… 480 złotych.
Któregoś razu szukałam jakiegoś fajnego miejsca na urlopowy wyjazd na Majorkę. W bazie noclegów na Revolucie (znowu zaskoczenie, że coś takiego tu jest? ;)) trafiłam na klimatyczne miejsce na plantacji oliwek. Nie dość, że znalazłam rewelacyjne miejsce wypadowe, to jeszcze odzyskałam w ramach cashbacku kilkaset złotych.
Oczywiście nie bez znaczenia jest też dla mnie możliwość podjęcia karty Revolut pod Google Pay, jak i obsługa BLIK-a, która została wprowadzona nie tak dawno. Fajnie też, że z poziomu aplikacji można szybko kupić bilety na komunikację miejską, dzięki współpracy ze SkyCash (z którego dotychczas korzystałam osobno).



Załóż konto i zgarnij darmową kasę
Czytając niniejszy tekst możesz dojść wyłącznie do jednego wniosku: jestem zadowoloną, stałą użytkowniczką Revoluta. Jeśli chcesz na własnej skórze spróbować, z czym się to je, teraz możesz to zrobić na korzystnych warunkach – choć trudno powiedzieć, by w innym wypadku były niekorzystne, bo założenie konta zawsze jest darmowe. Teraz jednak możesz zgarnąć dodatkową kasę.
Wystarczy, że zarejestrujesz konto z naszego linku i w ciągu miesiąca dokonasz transakcji na kwotę co najmniej 50 złotych – po spełnieniu tego warunku 50 złotych wróci na Twoje konto.
Promocja obowiązuje do 31.12.2025 dla nowych użytkowników powyżej 18 roku życia.
Materiał powstał na zlecenie Revolut