Recenzja Samsunga Galaxy S10e. Takiego malca brakowało na rynku!

Audio

Tu podobnie jak w Galaxy S10+: jakość audio, zarówno na słuchawkach (podłączonych przez 3.5 mm jacka audio!), jak i na głośnikach stereo – jest świetna. Powtórzę to, co napisałam przy okazji tamtej recenzji, bo warto, by to również tutaj wybrzmiało:

ustawiając się na wprost telefonu mamy wrażenie, że dźwięk nas dosłownie otacza – Samsungowi udało się uzyskać świetny efekt przestrzenności. Wysokie i średnie tony słychać bardzo wyraźne, niskie tony też się pojawiają, choć od tak małych głośników nie można wymagać cudów. Jak na głośniki w telefonie, te zasługują na bardzo wysoką notę.

Samsung Galaxy S10e

Biometryka

Galaxy S10e od swoich większych flagowych braci różni się nie tylko wielkością, ekranem i pojemnością akumulatora, ale też umiejscowieniem czytnika linii papilarnych. O ile pozostałe modele mają go w ekranie, tak w najmniejszym z przedstawicieli serii, skaner odcisków palców ulokowano w górnej części prawej krawędzi. Jak już wspominałam, według mnie dużo lepiej, wygodniej by było, gdyby znajdował się odrobinę niżej. A jak działa?

Samsung Galaxy S10e

Zacznijmy od tego, że jest aktywny, co oznacza, że nie trzeba go klikać, by zareagował (tutaj kliknięcie spowoduje wybudzenie telefonu, bo – przypomnę – czytnik linii papilarnych zintegrowany jest z włącznikiem). Czytnik reaguje na delikatne muśnięcie palca, ale już samo odblokowanie ekranu trwa zauważalną chwilę. Ale nie zawsze – wystarczy, że ekran podświetlimy i dotkniemy skanera, a odblokowanie będzie trwało dużo szybciej, dosłownie mgnienie oka.

Jeśli chodzi o odblokowywanie ekranu rozpoznawaniem twarzy, w ustawieniach możemy zaznaczyć wybudzanie ekranu przez podniesienie telefonu, co znacznie przyspiesza cały proces (a jeśli nie chcemy z niego korzystać, to zawsze pozostaje dwuklik w ekran). Co więcej, możemy również ustawić, by automatycznie pomijać ekran blokady – a zatem nie będzie potrzebne dodatkowe przeciągnięcie palcem. Sama skuteczność rozpoznawania twarzy jest zaskakująco dobra. W dzień radzi sobie bez najmniejszych problemów – te zaczynają się w chwili, gdy robi się dużo ciemniej.

Samsung Galaxy S10e

Akumulator

Przyznaję: po czasie działania akumulatora o pojemności 3100 mAh nie spodziewałam się wiele. I, cóż, byłam realistką, bo jest on raczej średnio zadowalający, zwłaszcza dla bardziej wymagających użytkowników. Testowałam ją ja, testował ją Kuba – rezultaty, mimo różnego stylu użytkowania telefonu – bardzo zbliżone do siebie.

Wystarczy zerknąć na poniższe screeny dołączone przeze mnie do tej recenzji, by przekonać się, że Galaxy S10e najczęściej pracuje w zakresie od 3,5 do 4 godzin na włączonym ekranie (SoT, Screen on time). Nieco ponad 4 godziny, maksymalnie 4 godziny 40 minut, udawało mi się uzyskiwać przy niższych jasnościach ekranu i z włączonym WiFi. To wciąż nie jest wcale dobry wynik. I nie zmienia faktu wcale to, że korzystałam z włączonego Always on display w godzinach 8-22.

Jasne, czas pracy Galaxy S10e można wydłużyć i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że zaraz np. taki Damian (pozdrawiam serdecznie ;)) napisze, że wystarczy wyłączyć Bixby, AoD, kilka innych usług i dostosować telefon maksymalnie pod siebie. Tylko że każdy korzysta z telefonu zupełnie inaczej i powinien wiedzieć, co go czeka tuż po wyjęciu urządzenia z pudełka. A czeka na niego po prostu marna bateria.

Do Galaxy S10e dołączana jest ładowarka 15-watowa, za pomocą której naładujemy telefon w niecałe 1,5 godziny. O czym warto wspomnieć to fakt, że smartfon obsługuje też ładowanie indukcyjne (tj. bezprzewodowe).

Samsung Galaxy S10e

Aparat

Jeśli zapoznaliście się wcześniej z recenzją Galaxy S10+, wiecie już doskonale, czego można się spodziewać po Galaxy S10e od warstwy fotograficznej. Zastosowano tu bowiem tą samą podstawę – aparat główny 12 Mpix o zmiennej przysłonie f/1.5 lub f/2.4 i kącie widzenia 77°oraz aparat ultraszerokokątny 16 Mpix f/2.2 i 123° – nie ma jedynie trzeciego obiektywu, pozwalającego uzyskać 2-krotny zoom (swoją drogą: szkoda). Z przodu z kolei mamy aparat 10 Mpix f/1.9 80°.

Zdjęcia wykonywane za pomocą Galaxy S10e są ładne, przyjemne dla oka, pełne szczegółów i detali. Nieco się to zmienia, gdy zaczyna się robić ciemno – zwłaszcza, gdy chcemy skorzystać z ultraszerokiego kąta o niższej jasności. Co musicie wiedzieć to fakt, że tryb nocny – wprowadzony w ostatniej aktualizacji – działa całkiem dobrze, ale nie jest dostępna w ultraszerokim kącie. Podobnie zresztą jest w przypadku trybu profesjonalnego. Do naszej dyspozycji jest też tryb Instagram, za pomocą którego możemy robić dużo lepsze zdjęcia niż z poziomu samej aplikacji – sprawdziłam wielokrotnie i, wierzcie mi, różnica jest kolosalna.

Jeśli chcielibyście się dowiedzieć więcej o detalach związanych z aparatem we flagowym Samsungu, odsyłam Was do recenzji Galaxy S10+, tam rozpisałam się na temat szczegółów trochę więcej – nie widzę sensu w powtarzaniu się z tym tutaj.

Wideo za pomocą Galaxy S10e możemy nagrywać m.in. w Full HD – w 30 i 60 kl./s., ale też w UHD – zarówno w 30 kl./s, jak i 60 kl./s. Jakość jest bardzo dobra, podobnie jak stabilizacja.

Podsumowanie

Po przeanalizowaniu wszystkich zalet i wad Galaxy S10e wychodzi na to, że jego największą bolączką jest tak naprawdę kiepski czas pracy. Przyczepić się można również do ulokowania czytnika linii papilarnych, który znajduje się nieco za wysoko, na czym w pewnym stopniu cierpi komfort jego użytkowania i “dziury” w ekranie, którą jednak spokojnie można przeboleć. Kwestiami pobocznymi zdają się być szczegóły, w tym lekko wystający z obudowy aparat, brak diody powiadomień (który próbuje zniwelować Always on display), dual SIM w wersji hybrydowej czy jakość zdjęć w nocy.

W ogólnym rozrachunku trudno nie stwierdzić, że Samsung Galaxy S10e jest jednym z bardziej kompletnych małych flagowców, spośród wszystkich, jakie kiedykolwiek trafiły na rynek. Ma świetny AMOLED-owy ekran (w dodatku płaski!), bardzo dobrze działa, jest wodoszczelny i oferuje 3.5 mm jacka audio. Do tego aparat z ultraszerokim kątem, 128 GB pamięci wewnętrznej, bardzo fajne głośniki stereo i wersje kolorystyczne, spośród których każdy znajdzie coś dla siebie (w tym ta kanarkowa).

Podsumowując: biorąc pod uwagę powyższe plus cenę (jak na Samsunga to całkiem przystępną) nie dziwi mnie wcale, że przez wielu Galaxy S10e określany jest mianem najbardziej udanego modelu spośród całej rodziny Galaxy S10.

A co Wy sądzicie na temat Samsunga Galaxy S10e?

Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Recenzja Samsunga Galaxy S10e. Takiego malca brakowało na rynku!
Zalety
płaski ekran AMOLED
aparat z ultraszerokim kątem
poręczność, niewielkie wymiary
kanarkowa wersja kolorystyczna
3.5 mm jack audio
bardzo dobre głośniki stereo
IP68
pełne zaplecze komunikacyjne
WiFi w standardzie ax
jakość nagrywanego wideo
dual SIM, choć hybrydowy
128 GB pamięci wewnętrznej
folia ochronna na ekranie
słuchawki AKG w zestawie
Wady
brak diody powiadomień (ale jest Always on display)
czas pracy trudno uznać za satysfakcjonujący
jakość zdjęć w nocy wciąż mogłaby być lepsza
czytnik linii papilarnych nieco za wysoko
lekko wystający z obudowy aparat
9.3
OCENA