Xiaomi Mi 9 – smartfon skazany na sukces (recenzja)

Audio

Pod tym względem nie jest najlepiej. Fanów dobrej jakości dźwięku na głośnikach zasmuci fakt, że mamy tu jedynie jeden, w dodatku niewielki głośniczek monofoniczny, umieszczony na dolnej krawędzi, przez co choćby grając bardzo łatwo jest go zagłuszyć. Z dobrych informacji jakość dźwięku stoi na niezłym poziomie – wysokie i średnie tony są odpowiednio wypośrodkowane, basu, wiadomo, brakuje.

Do tego trzeba pamiętać o braku 3.5 mm jacka audio, co sprawia, że do Mi 9 nie podłączymy swoich ulubionych słuchawek bez użycia przejściówki. Ta na szczęście dołączana jest to zestawu sprzedażowego.

Xiaomi Mi 9

Czytnik linii papilarnych i rozpoznawanie twarzy

Gdybym po działaniu czytnika linii papilarnych i rozpoznawania twarzy miała strzelać, ile kosztuje testowany smartfon, chyba bym przestrzeliła. Czytnik zastosowany w Mi 9 jest umieszczony w ekranie i jest jednym z szybszych tego typu, z jakimi miałam do czynienia (szybszy jest ten z Huawei P30 Pro i chyba z Oppo RX17 Pro). Muszę przyznać, że zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie.

Zresztą, nie inaczej jest z rozpoznawaniem twarzy, które w mgnieniu oka odblokowuje telefon. Pod tym względem zdecydowanie nie czuć, że mamy do czynienia z telefonem “za jedyne” 1899 złotych.

Czas pracy Xiaomi Mi 9

Akumulator to chyba jedno ze słabszych ogniw Xiaomi Mi 9. Pojemność 3300 mAh nie zachwyca na papierze, a w rzeczywistości faktycznie nie przekłada się na nadzwyczaj świetne czasy pracy. Ba, te można określić co najwyżej mianem po prostu dobrych – nic więcej.

Średnio dzień działania, z czego na włączonym ekranie od 3,5 (korzystając z LTE z ekranem w górnych granicach jasności) do niecałych 5 godzin (z WiFi/LTE lub tylko WiFi) – to nie jest wynik zadowalający, zwłaszcza dla bardziej wymagającego użytkownika.

W przypadku dołączanej do zestawu ładowarki widać pewien zgrzyt – Mi 9 obsługuje ładowanie 27-watowe, tymczasem do pudełka producent dorzuca jedynie 18-watową. Ładowanie za jej pomocą trwa ok. 1,5 godziny.

Dodatkowo warto zauważyć, że Mi 9 obsługuje też ładowanie indukcyjne (bezprzewodowe) – 20 W.

Xiaomi Mi 9

Aparat

W Mi 9 Xiaomi pierwszy raz zastosowało kompletny zestaw aparatów – a na pewno najbardziej uniwersalny. Mamy tu szeroki, ultraszeroki i tele. Zresztą, żądnych szczegółów odsyłam niżej:

  • aparat 48 Mpix f/1.8 1/2″, 0,8µm,
  • ultraszeroki kąt 16 Mpix f/2.2 116° 13 mm, 1/3,0″, 1,0µm,
  • tele 12 Mpix f/2.2 54 mm, 1/3,6″, 1,0µm.

Z rzeczy ważnych, w trybie profesjonalnym możemy korzystać z wszystkich trzech obiektywów, natomiast tryb nocny dedykowany jest wyłącznie głównemu – a szkoda. Dodatkowo mamy do dyspozycji sztuczną inteligencję, która automatycznie dobiera parametry zdjęcia do fotografowanej w danej chwili sceny. W rzeczywistości największą różnicę widać w podbiciu kontrastu i lepszym działaniu HDR.

Aparat Xiaomi Mi 9 robi bardzo ładne zdjęcia – zwłaszcza patrząc przez pryzmat jego ceny. W ślepym porównaniu Mi 9 z Matem 20 Pro i Galaxy S10+ (którego wyniki możecie przeczytać tutaj), spisał się naprawdę dobrze i momentami uznaliście, że stanął do walki z dwukrotnie droższymi od siebie modelami jak równy z równym. Według mnie to stwierdzenie jest trochę na wyrost, ale faktem jest, że zdjęcia z Mi 9 mogą się podobać i są przyjemne dla oka – zwłaszcza w dobrych warunkach oświetleniowych.

Gorzej, gdy tego światła jest mniej. W trybie automatycznym w ogóle nie ma o czym mówić – spora ziarnistość, brak szczegółowości, zlewające się ze sobą kolory. W trybie nocnym obrazek wygląda dużo lepiej, ale tylko pozornie – po przybliżeniu okazuje się, że detali może i jest więcej, ale zlewają się ze sobą, powodując efekt mydła – na social media OK, ale do niczego więcej te zdjęcia nadawać się nie będą.

Przednia kamerka zdecydowanie daje radę – zarówno w trybie automatycznym, jak i portretowym, ale tylko w dobrych warunkach lub po prostu za dnia. Uzyskiwane efekty są bardzo dobre, a odcięcie sylwetki od tła – choć momentami dość agresywne – to jednak zostawia po sobie dobre wrażenie. Zresztą, możecie to ocenić sami na podstawie poniższych zdjęć.

Podsumowanie

Właściwie niniejszą recenzję powinnam nazwać “W poszukiwaniu wad…”. Bo skoro sprzęt ze Snapdragonem 855 kosztuje 1899 złotych w najtańszej wersji, to znaczy, że coś ewidentnie musi być nie tak. Ale czy faktycznie tak jest?

Zacznijmy od braków. W Xiaomi Mi 9 nie uświadczymy żadnej normy odporności, optycznej stabilizacji obrazu, slotu kart microSD i 3.5 mm jacka audio – pojawia się zatem pytanie czy każdy z nich uzna je jako wady, które faktycznie mają dla niego ważne znaczenie. Do tego dodałabym wyraźniejsze minusy – jakość zdjęć w gorszych warunkach, czas pracy i głośnik mono, który jednak oferuje całkiem niezłą jakość.

Zalet natomiast jest dużo więcej. Xiaomi Mi 9 jest smartfonem, który w swojej cenie wybija się na tle konkurencji. Wystarczy przywołać świetnie działający czytnik linii papilarnych w ekranie, ładowanie indukcyjne, 128 GB pamięci wewnętrznej, ekran AMOLED czy potrójny aparat z obiektywem ultraszerokokątnym. Nie bez znaczenia jest wydajność stojąca na rewelacyjnym poziomie, obecność NFC oraz nagrywanie wideo w jakości 4K.

Jedno muszę stwierdzić z całą stanowczością: z Xiaomi Mi 9 korzystało mi się bardzo przyjemnie. Nie odczuwałam, by czegokolwiek mi w nim brakowało poza lepszym aparatem i baterią cechującą się dłuższym czasem pracy.

To chyba najlepsza rekomendacja dla telefonu, którego cena zaczyna się od 1899 złotych.

A Wy co sądzicie na temat Xiaomi Mi 9? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Xiaomi Mi 9 – smartfon skazany na sukces (recenzja)
Zalety
świetna wydajność
czytnik linii papilarnych w ekranie
skuteczne rozpoznawanie twarzy
ładowanie indukcyjne 20 W
128 GB pamięci wewnętrznej
NFC
dual SIM
nagrywanie wideo w 4K
ekran AMOLED
potrójny aparat
port podczerwieni
stosunek ceny do jakości
Wady
jakość zdjęć w gorszych warunkach oświetleniowych
czas pracy baterii mógłby być dłuższy
brak 3.5 mm jacka audio
brak slotu kart microSD
głośnik mono
obudowa zbierająca odciski palców jak oszalała
brak optycznej stabilizacji obrazu
brak wodoszczelności
9.4
OCENA