Recenzja Nubia Z9 Max

Dopracowany model ze średniej półki ze świetnymi aparatami

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Nubia Z9 Max jest napędzana przez układ Qualcomm Snapdragon 615 MSM8939 z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A53: cztery z nich mogą być taktowane maksymalnie zegarem 1497 MHz, kolejne cztery z nich – 1113 MHz. Za renderowanie grafiki odpowiada Adreno 405 550 MHz. Dodano również 2GB RAM i uzyskano połączenie wystarczające dla modelu z tego segmentu cenowego, choć trzeba pamiętać, że to SoC nie jest w żadnym wymiarze demonem wydajności, w szczególności z ekranem o rozdzielczości Full HD.

W grach Nubia Z9 Max sprawdza się przyzwoicie. Snapdragon 615 przy ekranie Full HD nie jest demonem wydajności, więc najnowsze oraz najbardziej wymagające tytuły ze Sklepu Play będą działały płynnie jedynie przy niskich ustawieniach grafiki. Możemy na tym telefonie komfortowo grać w gry typu Asphalt 8 i Extreme, Real Racing 3, Modern Combat 5 czy Dead Trigger 2 bez obaw o spadki liczby wyświetlanych klatek na sekundę. Jednak należy wspomnieć, że urządzenie potrafi się nagrzać, nie tylko przy grach, ale przynajmniej nie wpływa to bardzo negatywnie na samą wygodę używania ZTE.

Benchmarki:
AnTuTu: 35726
Quadrant: 22576
CPU Prime Benchmark: 8309
GeekBench 4
single core: 670
multi core: 2007
RenderScript: 1754
3DMark
Ice Storm: 9400
Ice Storm Extreme: 5535
Ice Storm Unlimited: 8073
Sling Shot: 258

Telefon dysponuje 16GB pamięci wbudowanej, a dla użytkownika po odjęciu przestrzeni zajętej przez system zostaje około 11GB. Mamy tu również slot kart microSD do 128GB. Warto napisać, że na kartę nie możemy przenosić całych aplikacji, co nieco ogranicza możliwości, choć dobrze, że w ogóle znalazł się tutaj ten slot.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 144,92 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 40,32 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 17,42 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 6,67 MB/s.

Pod względem szybkości i płynności działania Nubia wypada zadowalająco. Ani raz telefon mnie nie zawiódł, aplikacje są uruchamiane całkiem szybko (nieco gorzej od nowszych rywali, ale trudno też z drugiej strony narzekać), płynność przez większość czasu również prezentuje się pozytywnie, chociaż sporadycznie zdarzały się znaczne spowolnienia przy wyświetlaniu animacji. Wychodzenie z aplikacji aparatu powoduje, że smartfon potrzebuje dwóch sekund na przywrócenie pełni swoich możliwości. Cieszy obecność trybu pracy w wielu oknach. Możemy w nim uruchomić każdą aplikację, co jest rzadko spotykanym rozwiązaniem, a w dodatku za każdym razem działa znakomicie. W codziennym użytkowaniu 2GB RAM pozwalają na pozostawienie w tle trzech, czterech działających aplikacji – wynik przeciętny, ale dla wielu użytkowników wystarczy.

Na pokładzie znajdziemy Androida 5.1.1 Lollipop z nakładką Nubia UI 3.5.1, zmieniającą drastycznie wygląd interfejsu. Nie mamy osobnej zakładki z aplikacjami, pasek powiadomień wyświetla na górze trzy szybkie ustawienia (po rozwinięciu łącznie 12) oraz wszystkie nieodczytane powiadomienia, menu ostatnich aplikacji wygląda zupełnie jak w iOS, producent zadbał także o zaprojektowanie własnych animacji. Ustawienia z kolei przypominają te z Flyme OS od Meizu. Całość sprawia wrażenie spójnej, jednak nie wszędzie producent przyłożył się przetłumaczenia i łatwo przeczesując kolejne to funkcje telefonu natkniemy się na wstawki po angielsku. W tej cenie nie powinno być już miejsca na tego rodzaju niedoróbki, choć to podobno ma być poprawione w urządzeniach dostępnych na półkach sklepowych. Na pochwałę muszę zaliczyć sporo dostępnych opcji dodatkowych, które zostały dopracowane i w zwykłym, codziennym użytkowaniu, rzeczywiście się przydają.

Funkcje dostępne w Z9 Max:

  • Dolby Digital Plus – pozwala zmieniać podstawowe parametry audio,
  • Dzielenie ekranu – tryb pracy w dwóch oknach, pozwala na uruchomienie wszystkich aplikacji (!),
  • Custom bottom key – możemy zmienić działanie dwóch przycisków dotykowych,
  • Smart sensing – obrócenie telefonu wycisza go, natomiast potrząśnięcie usuwa nieprzeczytane powiadomienia oraz czyści pamięć operacyjną,
  • Touch gestures – podwójne stuknięcie w ekran podświetla go (sporadycznie nie działało), przyłożenie dłoni nad wyświetlacz wygasza i blokuje, możemy zrobić zrzut ekranu konkretnej części wyświetlanej treści, trzema palcami możemy wykonać właśnie zrzut lub przełączyć na wcześniej używaną aplikację,
  • aplikacje od producenta: NotePad, Accelerate (czyści RAM, zbędne), Sound Recorder (do wyboru trzy opcje jakości), Backup, Ekran Cast, Internet, Music (niezły odtwarzacz muzyki) czy My file (eksplorator plików).

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

  • LTE, jakość rozmów: nieźle radził sobie z łapaniem zasięgu, ale należy wspomnieć o braku LTE B20 (800MHz); mikrofon dobrze zbierał głos, rozmówcy nie skarżyli się na jakość, głośnik charakteryzuje się zadowalającą głośnością maksymalną, ale osoby po drugiej stronie są słyszane z delikatnym, metalicznym pogłosem,
  • dual SIM: standby, jedna karta może korzystać w danym momencie z LTE, druga natomiast z 2G i możemy dowolnie to zmieniać w każdej chwili; jakość rozmów bez różnicy, w ustawieniach możemy ustawić, która karta ma być odpowiedzialna za rozmowy, SMS oraz dane komórkowe,
  • GPS: potrzebuje około 10-15 sekund na ustalenie lokalizacji przy łączności z siecią, potem stabilnie i bardzo dobrze wskazuje nasze położenie, przy nawigacji offline potrzebuje około 45-50 sekund i potem dokładnie działa aż do celu.
  • WiFi, Bluetooth, NFC: działały bez zastrzeżeń,
  • microUSB: obsługuje USB OTG.

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Za odpowiednie przetwarzanie sygnału odpowiada dedykowany DAC AK4375 od Asahi Kasei, producent zaimplementował również technologię Dolby. Czy takie dodatki przełożą się na miód dla naszych uszu? Zacznę od samego głośnika multimedialnego. Jest on pojedynczy, znalazł się na dolnej krawędzi i charakteryzuje się przeciętnym brzmieniem, ale jego głośność maksymalna stoi na dobrym poziomie. W sumie typowo jak na „średniaka”. Miałem wysokie oczekiwania, ale – niestety – nie zostały one maksymalnie zaspokojone.

Podpinając słuchawki, muzyka nie staje się znacznie przyjemniejsza dla ucha. Dźwięk jest płaski, brakuje zdecydowanie głębi, nieźle wygląda za to moc na wyjściu słuchawkowym. W opcjach mamy również Dolby Digital Plus z trzema predefiniowanymi trybami (do filmów, muzyki oraz gier) i możliwością stworzenia dwóch własnych. Niestety, funkcja w ogólnym rozrachunku pogarsza jakość, więc lepiej wyłączyć ją od razu.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie