Gdy QHD to za mało, czyli recenzja Sony Xperia Z5 Premium

Oprogramowanie, wydajność i bateria

Sony Xperia Z5 Premium wyposażona jest w 64-bitowy i ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 810. Tak, to ten słynny przegrzewający się procesor. Układ ten składa się z czterech rdzeni o taktowaniu 2,0 GHz i czterech – 1,5 GHz. „W komplecie” z tym procesorem zamontowany jest układ graficzny Adreno 430, a do tego dołożono jeszcze 3 GB pamięci RAM. Taki zestaw wraz z nakładką Sony i Androidem 6.0* daje sobie doskonale radę w codziennym użytkowaniu. Wszystko działa tak, jak powinno, czyli płynnie i wydajnie. Nie ma problemu z „ubijaniem” procesów w pamięci.

Jedyne problemy, jakie możemy napotkać, to wtedy gdy procesor zacznie się przegrzewać, a o to niestety wcale nie jest tak trudno. Wymagające gry już znacząco podnoszą temperaturę, a podłączona dodatkowo ładowarka podnosi temperaturę urządzenia do prawie 50 stopni.

Jeśli chodzi o wydajność w grach to jest ona nawet bardziej niż zadowalająca. Nie ma mowy o żadnym klatkowaniu czy lagach. Wynik benchmarku AnTuTu, czyli ponad 87 000 punktów, też świadczy o dużej wydajności. Jedyne spadki płynności obrazu zauważyłem przy robieniu zdjęć wraz z efektami wirtualnej rzeczywistości.

Screenshot_20160417-212705

Muszę zaznaczyć, że po aktualizacji Z5 Premium do Androida 6.0 Sony pozbawiło swoje modele funkcji Stamina. Teoretycznie w nowej wersji sytemu od Google jest funkcja Doze, która ma wydłużyć czas działania, lecz nie jest to to samo. Funkcja ta wprowadza urządzenie w głęboki „sen” gdy jest ono nieużywane i faktycznie wydłuża to czas pracy, lecz nie nie ma tylu funkcji i możliwości, co Stamina. Na szczęście Sony ma przywrócić swoją funkcję oszczędzania energii w najbliższych aktualizacjach.

Czas działania na baterii był dla mnie zadowalający. Niby Z5 Premium ma dużą baterię (ponad 3400 mAh), ale i duży ekran, który trzeba zasilić. Sony reklamował rodzinę Z5 jako mogącą wytrzymać dwa dni bez podłączania do prądu i tak jest też w rzeczywistości. Akumulator dawał radę zasilić smartfon przez dwa pełne dni, osiągając przy tym 4,5h SoT i nie udało mi się rozładować w czasie krótszym niż 24 godziny od odłączenia, dlatego myślę, że na baterię nie można narzekać.

Z5 Premium została wyposażona w pamięć o rozmiarze 32GB, z czego sam system (Android 6.0) zaraz po pierwszym uruchomieniu zajmuje prawie 10,5 GB. Na szczęście pamięć można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD do 128GB. Rozwiązanie to ma tylko jeden problem. Karta SIM jest na tej samej tacce, co karta pamięci i wkładając kartę SIM do urządzenia powodujemy jego restart.

20160418_011318

Jakość Audio

Xperia Z5 Premium świetnie odtwarza dźwięki. Głośniki stereo umiejscowione na froncie dają dźwięk dobrej jakości, oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że to smartfon. Jedyne, co można mu zarzucić, to lekki brak głębi i mocy. Głośniki z HTC One grają jednak trochę lepiej.

Wbudowana aplikacja do odtwarzania muzyki daje dużo możliwości konfiguracji. Poza możliwościami ustawienia equalizera lub uruchomienia funkcji ClearAudio+, można także włączyć DSEE HX. Jest to specjalny algorytm przygotowany przez Sony, który poprawia jakość dźwięku zawartą w plikach MP3.

Screenshot_20160416-234052

Ciekawą funkcją jest też „Eliminacja hałasu”, lecz ta jest możliwa tylko na konkretnych modelach przewodowych słuchawek Sony. Mają one dodatkowe mikrofony zbierające dźwięki z otoczenia i dodatkowy pin na złączu jack. Dzięki temu zakładając słuchawki i włączając tę funkcję jest faktycznie ciszej. Niestety, w egzemplarzu testowym nie było dołączonych słuchawek, ale funkcja ta dostępna była już w modelu Z2, który miałem prywatnie.

* – Z5 Premium sprzedawana była z Androidem 5.1 Lollipop, ale do mnie trafił razem z aktualizacją do 6.0

 Spis treści:

  1. Wstęp, wygląd i wykonanie. Wyświetlacz
  2. Oprogramowanie, wydajność i bateria. Audio
  3. Aparat, moduły łączności bezprzewodowej i podsumowanie