Lubię porównywać ze sobą smartfony, których porównywanie rzeczywiście ma sens. Nie jestem przekonana, czy tak jest w przypadku iPhone’a 17 i Pixela 10, bo każdy zna swoje preferencje co do systemu, i swoją decyzję opiera głównie na tym, ale zawsze ajfonowcy są ciekawi co tam w obozie zielonych słychać i odwrotnie. Czas zatem sprawdzić jak Apple i Google odrobili w tym roku zadanie domowe pod tytułem: bazowe wersje flagowców.
W mojej recenzji iPhone’a 17 mogliście przeczytać wiele dobrego na temat podejścia Apple do podstawowego przedstawiciela siedemnastek. Oto bowiem wreszcie firma z Cupertino wzięła sobie do serca utyskiwanie klientów na to, że poprzednie generacje bazowych iPhone’ów za bardzo odstawały od konkurencji w swojej półce cenowej (zwłaszcza częstotliwością odświeżania ekranu, ale oczywiście nie tylko).
Karol natomiast – w recenzji Pixela 10 – poddał w dyskusję filozofię wypuszczania przez Google flagowca pod wieloma względami przypominającego poprzednika. Ostatecznie stwierdził, że Pixel 10 wydaje się być dokładnie tym, czym powinien być… Pixel 9 rok temu. I ogólnie całkiem pozytywnie wypowiadał się na jego temat, choć nie zabrakło skarcenia za kilka aspektów.
iPhone 17 dostał ode mnie wysoką notę 8,5/10, a Pixel 10 od Karola – 8/10. Czy to oznacza, że – porównując oba modele ze sobą – pierwszy z nich skazany jest na zwycięstwo, a drugi na porażkę? Nie będę spojlerować, ale… takie oceny nie wzięły się znikąd, a i sam tytuł niniejszego wpisu zdradza wiele.

Ergonomiczny pogrom
Pixel 10 przy iPhonie 17 wygląda jak… zabawka. Oczywiście, trochę wyolbrzymiam, ale oba telefony kosztują niecałe 4 tysiące złotych. Mając to w pamięci, od obu wręcz trzeba wymagać nienagannej jakości wykonania, świetnego designu i właściwie wszystkiego, co najlepsze. Tymczasem, patrząc na nie, od razu wyraźnie widać, który z nich – pod każdym z tych względów – ma przewagę.
Porównywane dziś smartfony mają ekrany o identycznej przekątnej – 6,3 cala. Mimo to iPhone jest znacznie mniejszy (149,6 × 71,5 × 7,95 mm vs 152,8 × 72,0 × 8,6 mm) i lżejszy (177 g vs 204 g) względem swojego rywala. Ramki wokół wyświetlacza w iPhonie 17 są zauważalnie smuklejsze niż w Pixelu 10, co też potęguje jego flagowość.
Co więcej, prawdopodobnie się ze mną zgodzicie, ale to iPhone 17 od razu przywołuje na myśl obcowanie z telefonem premium. Zmatowione krawędzie i szkło z tyłu obudowy powodują, że nie tylko sprzęt ten świetnie wygląda, ale też nie ślizga się w dłoni. Tymczasem Pixel 10 obudowę ma błyszczącą i strasznie śliską.
Pod względem szeroko pojętej ergonomii ogromny plus dla iPhone’a 17. Pixela 10 warto natomiast pochwalić za to, że – gdy leży na płaskich powierzchniach (typu biurko czy stół) – chcąc z niego skorzystać nie chybocze się, dzięki wyspie aparatów na całą szerokość obudowy (design jej samej jest kontrowersyjny – albo się podoba, albo nie).




iPhone 17 vs Pixel 10 – porównanie parametrów technicznych:
| model | iPhone 17 | Pixel 10 | 
| ekran | płaski, 6,3″ Super Retina XDR OLED, 2622×1206 pikseli, 120 Hz, LTPO, HDR, max 3000 nitów | płaski, 6,3″ Actua AMOLED, 2424×1080 pikseli, 120 Hz, HDR, max 3000 nitów | 
| procesor | Apple A19 | Google Tensor G5 | 
| RAM | 8 GB | 12 GB | 
| pamięć | od 256 GB do 1 TB | od 128 GB do 1 TB | 
| system | iOS 26 | Android 16 | 
| długość wsparcia | 7 lat aktualizacji iOS | 7 lat aktualizacji Androida | 
| aparat | główny 48 Mpix (OIS, f/1.6 26 mm) + 48 Mpix (ultraszeroki 120°, f/2.2 13 mm) | główny 48 Mpix (OIS, f/1.7) + ultraszeroki 13 Mpx (f/2.2)+ teleobiektyw 10,8 Mpix (5x zoom optyczny, f/3.1) | 
| aparat przedni | 18 Mpix, f/1.9 | 10,5 Mpix, f/2.2 | 
| głośniki | stereo, Dolby Atmos | stereo, Dolby Atmos | 
| akumulator | 3692 mAh | 4970 mAh | 
| ładowanie | przewodowe 30 W, MagSafe 25 W | przewodowe 30 W, bezprzewodowe 15 W | 
| 5G | tak | tak | 
| NFC | tak | tak | 
| USB | USB-C 2.0 (do 480 Mb/s) | USB-C 3.2 Gen 2 (do 10 Gb/s) | 
| microSD | nie | nie | 
| dual SIM | nanoSIM + eSIM | nanoSIM + eSIM | 
| 3.5 mm jack audio | nie | nie | 
| czytnik linii papilarnych | nie, tylko Face ID | tak, ultradźwiękowy | 
| wymiary | 149,6 x 71,5 x 7,95 mm | 152,8 x 72 x 8,6 mm | 
| waga | 177 g | 204 g | 
| odporność | IP68 | IP68 | 
| cena | 256 GB: 3999 złotych | 256 GB: 3849 złotych | 




Co jest podobne?
- przekątna ekranu (6,3”) i jasność maksymalna (do 3000 nitów),
 - głośniki stereo (do nich jeszcze wrócimy),
 - długość wsparcia aktualizacjami – 7 lat,
 - ładowanie (30 W w iPhonie, 30 W w Pixelu),
 - magnetyczne ładowanie (MagSafe w iPhonie, Pixelsnap w Pixelu),
 - wodoszczelność zgodnie z klasą odporności IP68,
 - obsługiwane moduły: 5G, NFC, GPS, Bluetooth,
 - brak fizycznego dual SIM,
 - braki: microSD, 3.5 mm jacka audio.
 
Co przemawia za iPhonem 17?
- odświeżanie ekranu w zakresie 1-120 Hz (vs 60-120 Hz),
 - rozmiar, waga – ogólna ergonomia mimo takiej samej przekątnej ekranu,
 - feeling premium,
 - wąskie ramki wokół ekranu, które wyglądają świetnie,
 - wydajniejszy procesor,
 - pełnoprawne rozpoznawanie twarzy ze skanem przestrzennym (3D vs 2D),
 - AoD z przygaszoną tapetą,
 - lepszy przedni aparat (18 Mpix vs 10,5 Mpix),
 - dużo lepsza stabilizacja wideo,
 - sensowniejsze ułożenie przycisków na krawędziach telefonu.
 
Co przemawia za Pixelem 10?
- teleobiektyw,
 - więcej RAM (12 GB vs 8 GB),
 - czytnik linii papilarnych (iPhone go nie ma),
 - szybsze USB (USB-C 3.2 Gen 2 – do 10 Gb/s vs USB-C 2.0 – do 480 Mb/s),
 - rozbudowane narzędzia sztucznej inteligencji dostępne po polsku,
 - pojemność akumulatora (4970 mAh vs 3692 mAh),
 - WiFi 7 (vs WiFi 6E).
 










Jakość audio
Wróćmy jeszcze na chwilę do głośników, bo wspomniałam wyżej, że jest to temat, który doczeka się krótkiego rozwinięcia. A wszystko za sprawą tego, że – jak ocenia Kuba – charakterystyka dźwięku, wydobywającego się z obu telefonów, jest zupełnie różna.
iPhone 17 ma szerszą scenę, działa na pełnym zakresie dźwięków – od wysokich, przez średnie, po niskie. Odnoszę wrażenie, że dźwięk nas otacza i jest po prostu przyjemny. Tymczasem w Pixelu 10 scena jest węższa, a sam dźwięk stara się być głębszy i podbity, co jednak skutkuje delikatnym skrzeczeniem średnich tonów. Dźwięk rozchodzi się też bardziej kierunkowo.
Gdybym miał wybierać: postawiłbym na iPhone’a, bo całościowo zrobił na mnie lepsze wrażenie.













Czas pracy
Nie znam żadnego multiplatformowego benchmarku, który pozwoliłby ocenić czas pracy obu modeli tak, by był najbardziej wiarygodny – niestety, nie istnieje żadne oprogramowanie, które umożliwiłoby takie porównanie.
W swojej recenzji Pixela 10 Karol pisał, że nie trzeba się obawiać, że wychodząc z domu rano, będziemy musieli zadbać o doładowanie urządzenia w ciągu dnia. Ja niestety tego samego powiedzieć na temat iPhone’a 17 nie mogę – na 5G trzy-cztery godziny włączonego ekranu to maks, jaki udawało mi się uzyskiwać, co w rękach osób intensywnie korzystających z telefonu oznaczać będzie szybką konieczność podładowywania go.
Co ciekawe jednak, przygotowując ten materiał, robiąc dokładnie to samo na obu telefonach, w obu przypadkach z jasnością automatyczną i wyłącznie na WiFi, to iPhone 17 wykazał się lepszym zarządzaniem energią. Podczas gdy stan naładowania baterii w Pixelu 10 spadł ze 100 do 48%, w tym samym czasie iPhone pokazywał 58%. Interesujące.


Zdjęcia – porównajmy jakość foto z iPhone’a 17 i Pixela 10
Akurat tak się trafiło, że gdy potrzebowałam zrobić zdjęcia porównawcze do tego tekstu, nie było słońca. Z jednej strony trochę mnie to zirytowało, bo zawsze słoneczne fotki w materiale wyglądają po prostu lepiej, z drugiej jednak – to może nawet dobrze, bo – im gorsze warunki – tym bardziej wymagające. A przecież dokładnie o to chodziło, by sprawdzić, jak oba telefony poradzą sobie z tymi samymi kadrami niezależnie od aury.












I, cóż, raczej nie będzie zaskoczeniem, że główne aparaty w obu przypadkach pozwalają robić bardzo dobrej jakości, przy czym charakteryzują się zupełnie różnym odwzorowaniem barw. Zdjęcia z iPhone’a są chłodniejsze, podczas gdy z Pixela – bardziej ciepłe. Żaden nie oddaje tego, co widzi ludzkie oko, w stu procentach, ale bliżej ku temu jest jednak smartfonowi Google. Co więcej, odnoszę wrażenie, że zdjęcia z iPhone’a są minimalnie bardziej szczegółowe i ostre, ale nie na tyle, by stwierdzić, że bije Pixela na głowę.
























Ultraszeroki kąt w obu przypadkach pozostawia wiele do życzenia, ale jednak Apple zrobiło to lepiej. W przypadku teleobiektywu punkt dla Google – Pixel 10 takowy ma, dzięki czemu zdjęcia zrobione z zoomem wyglądają naprawdę dobrze, podczas gdy te z iPhone’a 17… szkoda gadać. Różnica jest kolosalna.
















Podsumowanie – to jak to z tymi podstawowymi flagowcami Apple i Google jest w tym roku?
Oba telefony są do siebie pod wieloma względami podobne, ale jest też wiele aspektów, które przeważają szalę na korzyść iPhone’a 17. Wśród nich najważniejsza jest ergonomia użytkowania (jest naprawdę sporo mniejszy od swojego dzisiejszego rywala), jak i ten feeling premium – a przecież kosztują praktycznie tyle samo. Nie bez znaczenia jest też wydajniejszy procesor czy lepsza stabilizacja obrazu w wideo (choć w przypadku mojego egzemplarza występuje dziwny problem z migotaniem – pokazywałam to w recenzji, zainteresowanych tam odsyłam). Nie lubię też Liquid Glass, a spust migawki jest dla mnie zbędny (najczęściej korzystam z niego… przypadkiem).
Apple iPhone 17
Największą zaletą Pixela 10 jest dla mnie teleobiektyw, którego apple’owskiej konkurencji w bazowej wersji bardzo brakuje, a także androidowe rozwiązania AI – z Circle to Search i Gemini na czele (sztuczna inteligencja w iOS po polsku średnio chce współpracować – tak tylko przypomnę).
Podsumowałabym to tak: żaden z nich nie jest złą opcją. Każdy ma lepsze i słabsze strony.
Pixel 10 256 GB
A teraz głos należy do Was. Standardowo oddaję w Wasze ręce ankietę i sekcję komentarzy.

