MOVA w zaledwie rok zdobyła znaczący udział na polskim rynku robotów sprzątających i już dziś jest jednym z najszybciej rosnących graczy w segmencie smart home. Na targach IFA 2025 w Berlinie marka udowodniła jednak, że to dopiero początek. To, co pokazała firma, ma szanse realnie zmienić nasze podejście do robotów sprzątających. Co to dokładnie za sprzęt?
Od zera do 10% w rok. Polacy polubili markę MOVA
Zaledwie kilkanaście miesięcy po wejściu na polski rynek MOVA ma powody do dumy. Według danych GfK z czerwca 2025 roku marka osiągnęła już 10% udziału w segmencie robotów sprzątających. To ogromne osiągnięcie w kraju, gdzie konkurencja jest wyjątkowo silna, a liderzy rynku przez lata budowali swoją pozycję.
Co zadecydowało o tak szybkim sukcesie? Kluczowe okazały się dwie świetnie sprzedające się serie: MOVA V50 Ultra i MOVA P50. Pierwsza z nich, z siłą ssania 24000 Pa, systemem StepMaster do pokonywania przeszkód do 6 cm i technologią FlexReach ułatwiającą czyszczenie pod meblami, trafiła do klientów szukających wszechstronnego, wydajnego sprzętu do dużych mieszkań i domów.
Druga, czyli P50, zdobyła popularność wśród właścicieli zwierząt, bo – poza siłą 19000 Pa – oferuje szczotkę CleanChop z certyfikatem TÜV SÜD, zaprojektowaną tak, aby radzić sobie z sierścią bezproblemowo. Do tego dochodzi funkcja mycia mopa w temperaturze 75°C i jego higienicznego suszenia w 45°C.
Wejście MOVA na polski rynek pokazało, że klienci nad Wisłą oczekują od robotów sprzątających nie tylko mocy, ale też inteligentnych funkcji, które realnie ułatwiają życie. Marka udowodniła, że potrafi odpowiadać na te potrzeby i to (co często najważniejsze) w konkurencyjnych cenach.





Schody nie będą już problemem dla robotów sprzątających?
Podczas IFA 2025 w Berlinie największe emocje wzbudziły dwa produkty: MOVA Sirius 60 i MOVA Zeus 60. Pierwszy z nich to jedyny na świecie robot sprzątający z dwoma ramionami mechanicznymi. Jedno z nich odpowiada za czyszczenie trudno dostępnych miejsc. Oferuje wielokątną regulację, dzięki czemu pozwala dotrzeć pod meble, do narożników i szczelin, gdzie tradycyjne roboty nie mają szans. Drugie pełni rolę „ręki”, ponieważ może przenosić drobne przedmioty, odkładać zabawki czy przesuwać lekkie elementy wyposażenia domu, aby odblokować trasę sprzątania.
Z kolei model Zeus 60 to przełom, który może rozwiązać jeden z największych problemów mobilności robotów sprzątających. Dzięki modułowej konstrukcji i specjalnemu systemowi podwójnych kół z napędem, roboty MOVA zyskują zdolność wspinania się po schodach o wysokości nawet 25 cm. Zeus 60 eliminuje barierę, która od lat ograniczała roboty do pojedynczej kondygnacji, a to może przełożyć się na większe zainteresowanie tego typu urządzeniami właścicieli domów, a nie tylko mieszkań.

Niektóre modele przeszły lifting i są jeszcze lepsze
Poza całkowicie nowymi seriami marka rozszerzyła swoje portfolio o urządzenia uzupełniające. MOVA Z60 Ultra Roller oferuje siłę ssania na poziomie aż 28000 Pa, system HydroForce oraz LiftPro, który automatycznie podnosi podwozie na dywanach, aby uniknąć ich moczenia podczas mopowania.
Kolejne dwa modele odpowiadają na różne potrzeby użytkowników. MOVA M50 Ultra to pierwszy w branży odkurzacz ze składanym i wysuwną rękojeścią, pozwalającą sprzątać pod łóżkiem czy sofą bez schylania się, z kolei MOVA G70 to odkurzacz pionowy z systemem True 0-Gap Front Edge Cleaning z ramieniem robotycznym, dzięki któremu szczotka sięga bezpośrednio do krawędzi, eliminując problem pozostawiania brudu w narożnikach.




MOVA to nie tylko odkurzacze
MOVA na tegorocznych targach IFA jasno pokazała, że nie ogranicza się wyłącznie do sprzątania wnętrz. Dużą uwagę przyciągnęła linia LiDAX Ultra, czyli inteligentnych kosiarek z technologią UltraView 2.0. Dzięki 3D LiDAR i kamerze AI-enhanced HDR urządzenia mają zasięg detekcji aż 70 m w 360°, co pozwala im pracować stabilnie nawet przy słabym sygnale GPS czy w nocy. Wersja LiDAX Ultra AWD potrafi docinać trawę z dokładnością poniżej 1,5 cm od krawędzi.
Na miłośników basenów w portfolio marki czeka innowacyjny Rover X10. To pierwszy robot czyszczący 7-w-1, który sprząta nie tylko dno, ale i ściany, linie wodne, narożniki, schody oraz powierzchnię wody. Oferta MOVA to także urządzenia niszowe, ale niezwykle praktyczne – np. MOVA N1 to kompaktowy robot do mycia okien, wyposażony w miniaturowy silnik, ultradźwiękowy spryskiwacz i ściereczkę czyszczącą do samych krawędzi. Sprawdza się w wąskich przestrzeniach i narożnikach, które dotąd trzeba było domywać ręcznie.





To dopiero początek. Co jeszcze planuje MOVA?
Budując globalną rozpoznawalność, MOVA postawiła na współpracę z Luką Modrićem, zdobywcą Złotej Piłki i FIFA Best Men’s Player. Chorwacki pomocnik od lat uchodzi za symbol precyzji, wizji gry i kontroli nad boiskiem. W kampanii dla MOVA porównuje ekosystem marki do drużyny piłkarskiej: „MOVA tworzy potężny, inteligentny ekosystem, który przekształca sposób, w jaki ludzie żyją – jak pomocnik w piłce nożnej, organizujący każdą grę”.
Prezentacja na IFA 2025 pokazała, że MOVA nie chce być jedynie producentem robotów sprzątających. Jej celem jest stworzenie pełnego ekosystemu. Marka podkreśla, że 12 linii produktowych, 17 nowych urządzeń i 22 innowacyjne technologie to dopiero początek. Wszystkie sprzęty spina aplikacja MOVAhome, która integruje je w jedno środowisko.
Jeśli Mova utrzyma obecne tempo innowacji i konsekwentnie rozwijać będzie swoją obecność w Europie i na świecie, może stać się jednym z głównych architektów nowej ery smart home.
Tekst powstał na zlecenie MOVA