Żeby kupić sobie iPhone’a XR, przeciętnie zarabiający Polak musi poświęcić 24 dni pracy. To jakieś 465 piw

Apple ogłosiło premierę swoich nowych smartfonów we wrześniu. Dla wielu iPhone’y pozostają w pewnym sensie dobrem luksusowym ze względu na wysokie ceny tych telefonów. Oczywiście nie tylko urządzenia Apple są relatywnie drogie, ale to właśnie na nich skupili swoją uwagę analitycy z BankMyCell, obliczając, ile czasu musi pracować Polak, by kupić sobie choćby „budżetowego” iPhone’a XR.

BankMyCell wzięło dane dotyczące przeciętnych płac oraz kosztów utrzymania opracowane przez Numbeo i porównało je z cenami iPhone’ów w wersjach z 64 GB pamięci wewnętrznej, by zobrazować, ile czasu muszą poświęcić przedstawiciele różnych państw, by pozwolić sobie na kaprys posiadania iPhone’a. W efekcie zebrano informacje z 61 krajów.

Żadne to dla nas zaskoczenie. Jak jednak spece z BankMyCell doszli do takiego wniosku?

Przyjęto, że przeciętne wynagrodzenie brutto dla mieszkańca Krakowa wynosi 3450 zł. Wobec tego zarobienie na iPhone’a XS Max wymaga poświęcenia 34,8 dni roboczych. By kupić iPhone’a XS trzeba pracować 30,5 dnia, a by zaopatrzyć się w iPhone’a XR trzeba oddać Apple zarobki z 23,7 dnia.

Stawia to Polskę na 34. miejscu wśród wszystkich 61 badanych krajów.

Oczywiście przyjmując, że mieszkaniec Krakowa jest reprezentatywnym przykładem zarobków i cen w naszym kraju jest wielkim uproszczeniem, ale pozwala na zorientowanie się, jak mocno poziom życia i płac różni się w zależności od państwa, i jak przedstawiają się w nich ceny za różne dobra, w tym elektronikę.

Możemy porównać te dane z 60 innymi krajami tutaj.

Obliczono też, że zamiast kupować iPhone’a XS Max, przeciętny mieszkaniec Krakowa mógłby:

  • zjeść 274 razy w niezbyt drogiej restauracji,
  • kupić 683 piw w butelce 0,5 l,
  • wynająć kawalerkę w centrum miasta na 2,7 miesiąca
  • albo zapłacić rachunki za media przez 7,7 miesiąca.

Patrząc na taką Kubę, pocieszamy się, że nie jest źle. Kubańczycy na ten sam model smartfona muszą tyrać przez 669,3 dnia, zaś żeby kupić sobie „budżetowca” Apple, musieliby odłożyć zarobek z 457 dni. Z kolei mieszkaniec Southampton na Bermudach na iPhone’a XR zarabia w 4 dni. W Bangladeszu za te pieniądze można żywić się w restauracjach przez 517 dni.

Jeszcze jedna przydatna informacja: jeśli lubimy piwo, a kupiliśmy iPhone’a XS Max, można łatwo naprawić ten błąd: sprzedać go, a za te same pieniądze w Wietnamie całkowicie legalnie przywłaszczyć sobie 1822 półlitrowych butelek chmielowej zupy.

Ech, świat nie jest sprawiedliwy.

 

źródło: informacja prasowa BankMyCell