iPhone XC (fot. Slashleaks)

Tak będą się nazywać tegoroczne iPhone’y – niespodzianka jest i jej nie ma

Już w najbliższą środę, 12 września 2018 roku, Apple zaprezentuje tegoroczne iPhone’y (chociaż nie tylko, bowiem spodziewamy się również Apple Watch series 4 i nowego iPada Pro). Na dwa dni przed oficjalną premierą dowiadujemy się, jak smartfony będą się nazywać. Jak napisałem w tytule, niespodzianka jest i jednocześnie jej nie ma.

Jeszcze do 2016 roku Apple nazywało kolejne iPhone’y według utartego przez lata schematu. W zeszłym producent nas jednak zaskoczył, bowiem zaprezentował iPhone’y 8 i 8 Plus (pomijając zupełnie iPhone’y 7S i 7S Plus) oraz iPhone’a X. Z tego powodu nazwy tegorocznych modeli nie były takie oczywiste, aczkolwiek część przypuszczeń okazała się słuszna.

Wydawało się (a przynajmniej mi), że iPhone X będzie „wyjątkowym” smartfonem, ponieważ miał przede wszystkim uczcić to, że pierwszy iPhone trafił na rynek dziesięć lat wcześniej (w 2007 roku). Apple takim zagraniem trochę jednak namieszało w nazewnictwie swoich urządzeń i mimo wszystko nie do końca było wiadomo, jak nazwie tegoroczne modele.

Okazuje się, że producent powróci do stosowanego przez lata schematu, ponieważ bezpośrednimi następcami iPhone’a X zostaną iPhone XS i iPhone XS Plus. Daje to jasno do zrozumienia, że Apple zdecydowało się na lekki lifting, a więcej zmian zobaczymy dopiero w przyszłym, 2019 roku. Z drugiej strony i tak dużą nowością będzie pojawienie się smartfona z większym wyświetlaczem (o przekątnej 6,5 cala).

fot. Slashleaks

Największą niespodzianką jest jednak nazwa trzeciego z modeli. Do tej pory mówiło się, że może on się nazywać po prostu „iPhone”, ponieważ podobną taktykę Apple stosuje od jakiegoś czasu w przypadku najtańszego iPada – tablety nie mają żadnego dopisku, to po prostu… iPady (producent pomija nawet rok wypuszczenia na rynek).

W przypadku smartfona z 6,1-calowym ekranem LCD Apple również sięgnie jednak do korzeni i nazwie go… iPhone XC. Większość zapewne pamięta, że po raz pierwszy (i do tej pory jedyny) producent zdecydował się na podobny krok, tzn. dodanie literki C, w przypadku iPhone’a 5C z 2013 roku.

iPhone XC (fot. Slashleaks)

Chociaż z jednej strony trochę bawi mnie niekonsekwencja w nazewnictwie kolejnych modeli, to z drugiej jest to jedyne rozsądnie posunięcie w obecnej sytuacji, ponieważ – jak już wspomniałem – w zeszłym roku Apple trochę namieszało i tylko w taki sposób mogło na powrót zaprowadzić porządek w swoim portfolio.

Źródło: Weibo przez Slashleaks; Slashleaks